Setki nielegalnych imigrantów, głównie z Sudanu i Erytrei, koczuje od miesięcy w jednym z brukselskich parków, nieopodal dworca północnego. Ich celem nie jest jednak Belgia, a Wielka Brytania. Chcą się dostać na Wyspy Brytyjskie m.in. poprzez port w Zeebrugge– informuje dziennik „La Libre Belgique”.

Według gazety policja zatrzymuje od początku roku w porcie położonym w zachodniej Flandrii średnio stu imigrantów tygodniowo, którzy usiłują dostać się na jeden z promów. W Brukseli sytuacja jest zdaniem „La Libre Belgique” naprawdę „dramatyczna”. Imigranci koczują w dzień w parku Maximilien, a w nocy okupują budynek dworca, znajdującego się na północ od centrum belgijskiej stolicy.

Jest ich według Lekarzy bez Granic ok. 600, ile dokładnie nie wiadomo, bo jedni wybierają się w dalszą podróż, podczas gdy kolejni przybywają na miejsce. NGO-sy zaapelowały do rządu, by nie pozwolił aby Bruksela, gdzie znajdują się instytucje unijne, „zamieniła się w drugie Calais”, dzikie obozowisko imigrantów we Francji, zlikwidowane w październiku 2016 r., w którym momentami koczowało nawet 7000 nielegalnych imigrantów.

NGO-sy domagają się także, by rząd stworzył centrum azylowe dla imigrantów, jednak belgijski sekretarz stanu ds. azylu Theo Francken oświadczył, że „rząd nie będzie opiekował się ludźmi, którzy przebywają w kraju nielegalnie, i na dodatek wcale nie chcą w nim zostać”.

Sami imigranci mają tylko jedno życzenie: by belgijski rząd dał im ochronę, czyli status uchodźców, a ich odciski palców, pobrane podczas rejestracji we Włoszech „zostały zniszczone”, by nie można było ich tam odesłać, jak mówi w rozmowie z agencją AFP 25-letni Adam z Sudanu. Umowa Dublińska bowiem wymaga by złożyli podanie o azyl w pierwszym kraju UE do którego dotrą. Oznacza to, że powinni opuścić terytorium Belgii i wrócić do Włoch.

Większość próbuje zamiast tego wdrapać się na dachy pociągów, lub przyczepić się do autokarów jadących w kierunku północnym. W lipcu 17-letnia kobieta z Erytrei zginęła w centrum Brukseli pod kołami autokaru do którego usiłowała się przyczepić.

Obóz imigrantów w parku Maximilien w Brukseli:

Ryb, La Libre Belgique