Po Francji, Wielkiej Brytanii, Szwecji, RFN przyszła kolej na Hiszpanię. Dwa zamachy przy użyciu modnego ostatnio wśród terrorystów islamskich rozjeżdżania ludzi ciężarówkami, furgonetkami, samochodami osobowymi, pochłonęły kilkanaście ofiar śmiertelnych, raniąc ponad sto osób, w tym wiele ciężko. Niewdzięcznicy, ci terroryści, przecież obywatele Hiszpanii domagają się przyjmowania ich w ramach relokacji, co zamanifestowali w lutym i w czerwcu bieżącego roku w masowych demonstracjach, w Barcelonie i w Madrycie.
Akurat w Barcelonie, gdzie za przyjmowaniem uchodźców maszerowało aż 160 000 osób, terroryści zamordowali 13 niewinnych ludzi w centrum miasta, w tym zagranicznych turystów. Organizatorem tych demonstracji jest hiszpańska lewica, na tyle potężna i wpływowa, że jest w stanie zmobilizować setki tysięcy obywateli. A może nie brak Hiszpanów, którym marzy się panowanie Maurów - kalifatu muzułmańskiego, który przez osiem wieków z powodzeniem niewolił chrześcijan, a poza tym żywe są jeszcze tradycje wojny domowej komunistów wspieranych przez sowiecki Komintern z prawicowym rządem generała Franco w latach 1936-39.
Od czasu zamachu Al Kaidy na dworcu w Madrycie w 2004 roku, największego w historii Europy, w którym zginęło 191 osób, a 1858 zostało rannych, panował w Hiszpanii spokój, lecz okazało się, na co wskazują te najnowsze zamachy, że nie ma żadnych wyjątków, chodzi o sianie paniki we wszystkich krajach Zachodu i żeby było trudniej zrozumieć, przede wszystkim w krajach dla „uchodźców” przyjaznych, bogatych i najbardziej poprawnych politycznie i zdecydowanie multikulturalnych. Zresztą w tych właśnie krajach mieszka najwięcej muzułmanów, co sprzyja tworzeniu się gett, całych dzielnic zdominowanych przez islam i jego wyznawców. Jak bardzo to co wydarzyło się w Barcelonie i wkrótce potem w Cambrils musiało zszokować brukselską eurokrację widać po zachowaniua jej szefów, którym, Junckerowi, Tuskowi czy Tajaniemu wyrazy współczucia dla ofiar i ich rodzin przeszły przez usta z dużym opóźnieniem, po licznych skierowanych do Madrytu przez przywódców państw, w tym prezydenta USA Donalda Trumpa i prezydenta Dudę.
Nie tylko hiszpańska lewica domaga się szerszego otwarcia drzwi dla muzułmanów, towarzyszy jej lewactwo liberalne i nieliberalne w całej Unii Europejskiej. Ono domaga się również wyjścia naprzeciw muzułmańskiemu prawu, to znaczy szariatowi. W marcu br. szariatowi poświęciła konferencję osławiona, lewacka Rada Europy, ta od Komisji Weneckiej, znana w Polsce ze swoich opinii na temat Trybunału Konstytucyjnego. Otóż RE poświęciła swój cenny czas na dyskusję nad raportem o szariacie, jako o paralelnym, to znaczy równoległym prawie, które powinno zacząć funkcjonować w Europie. Jak wiadomo szariat jest prawem regulującym życie religijne i życie codzienne wyznawców islamu i sądy niektórych krajów europejskich wychodzą mu naprzeciw, stosując taryfę ulgową wobec zabójców zdradzanych przez żony czy w stosunku do gwałcicieli. W jednym z sądów w Niemczech wyrok wydano na podstawie przepisu z Koranu, według którego „mąż ma prawo stosować kary cielesne wobec nieposłusznych żon” i o „wyższości mężczyzny nad kobietą”.
A wyznające multikulti lewactwo liberalne godzi prawa islamu z europejską demokracją i jej „wartościami” w imię ideologii narzuconej przez elity z Klubu Bilderberga i Instytutu Społeczeństwa Otwartego znanego fundatora i filantropa na rzecz poprawnych politycznie fundacji na całym świecie, w Polsce Fundacji Batorego itp. - George’a Sorosa. Jednym z głównych celów Nowego Porządku Świata NWO jest wprowadzenie jednej zależnej religii, wypranie mózgów i zastosowanie powszechnej inwigilacji, czemu sprzyjać ma zaczipowanie wszystkich poddanych. Islam idealnie wpisuje się w plan zaprowadzenia jednolitej zależnej religii, może to być zmodyfikowany, unowocześniony islam, przystosowany do mentalności Europejczyków. W ten sposób dwie ideologie, lewicowa i islamska zapanują wspólnie nad światem realizując szatański plan unicestwienia człowieczeństwa zamieniając je w niewolnictwo mas pozbawionych duszy. Zamachy są częścią tego planu. Służą zastraszeniu ludzi i wymuszeniu na rządzących elitach akceptacji dla nieograniczonego napływu muzułmanów na kontynent, a także wyrugowania wpływów chrześcijaństwa na społeczeństwa, z likwidowaniem kościołów lub zamienianiem ich w meczety. To już się dzieje, zamachy też będą się dziać, aż do ostatecznego zwycięstwa zła nad dobrem.
-
Nowość „wSklepiku.pl”: „Imigranci u bram. Kryzys uchodźczy i męczeństwo chrześcijan XXI w.” - Ks.prof.Waldemar Cisło.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/353736-zamachy-beda-sie-dziac-az-do-ostatecznego-zwyciestwa-zla-nad-dobrem