Prezes Stowarzyszenia Niemieckich Sędziów Jens Gnisa ostro skrytykował w wywiadzie dla najnowszego wydania tygodnika „der Spiegel” niemiecki wymiar sprawiedliwości. Wśród mankamentów wymienił brak zdecydowania w wykonywaniu nakazów aresztowania i deportacji.
Pretekstem do rozmowy jest książka Gnisy „Koniec sprawiedliwości? Sędzia bije na alarm”, która ukaże się w Niemczech w najbliższy czwartek.
Gnisa powiedział dziennikarzom „Spiegla”, że niemieckiemu sądownictwu dają się we znaki zarówno problemy materialne, jak i polityczne.
Budynek sądu niedaleko nas chroniony jest siatką, ponieważ z fasady odpada tynk. Ja sam wydałem kiedyś nieprawidłowy wyrok, ponieważ nie miałem aktualnego tekstu ustawy
— wyjaśnił sędzia.
Prezes Stowarzyszenia powiedział, że niemieckie sądownictwo przeżywa kryzys zaufania.
Jeżeli będziemy postępowali nadal tak jak teraz, to sprawiedliwość przestanie istnieć
— ostrzegł.
Wśród przyczyn tego stanu rzeczy Gnisa wskazał na pogłębiającą się przepaść pomiędzy światem prawa a społeczeństwem.
Jako prawnicy staramy się postępować bez emocji, pozostawiając moralność na boku, natomiast społeczeństwo coraz bardziej poddaje się emocjom i moralizuje się
— wyjaśnił.
Jak dodał, obywatele rozróżniają pomiędzy „dobrymi i złymi przestępcami”.
Źli są zgodnie z tym sposobem myślenia oszuści podatkowi i osoby zatruwające środowisko naturalne, natomiast dobrzy są ludzie działający z pobudek altruistycznych, nawet jeśli sięgają po niezgodne z prawem środki
– tłumaczy Gnisa.
Sędzia przyznał, że sam stracił zaufanie do państwa prawa, a niektórych decyzji politycznych po prostu nie rozumie. Jako przykład podał brak wykonania 150 tys. nakazów aresztowania. Wiele do życzenia pozostawia też jego zdaniem postępowanie z cudzoziemcami.
Moralność stawiana jest zbyt często ponad prawem
— zauważył.
Abstrahując od sympatii dla poszczególnych migrantów, trzeba uznać, że ten, komu odmówiono azylu, musi wrócić do kraju pochodzenia
— podkreślił. Jak dodał, w przypadkach odstępowano od wykonania wyroku, gdyż „nie przynosiło to splendoru”.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Prezes Stowarzyszenia Niemieckich Sędziów Jens Gnisa ostro skrytykował w wywiadzie dla najnowszego wydania tygodnika „der Spiegel” niemiecki wymiar sprawiedliwości. Wśród mankamentów wymienił brak zdecydowania w wykonywaniu nakazów aresztowania i deportacji.
Pretekstem do rozmowy jest książka Gnisy „Koniec sprawiedliwości? Sędzia bije na alarm”, która ukaże się w Niemczech w najbliższy czwartek.
Gnisa powiedział dziennikarzom „Spiegla”, że niemieckiemu sądownictwu dają się we znaki zarówno problemy materialne, jak i polityczne.
Budynek sądu niedaleko nas chroniony jest siatką, ponieważ z fasady odpada tynk. Ja sam wydałem kiedyś nieprawidłowy wyrok, ponieważ nie miałem aktualnego tekstu ustawy
— wyjaśnił sędzia.
Prezes Stowarzyszenia powiedział, że niemieckie sądownictwo przeżywa kryzys zaufania.
Jeżeli będziemy postępowali nadal tak jak teraz, to sprawiedliwość przestanie istnieć
— ostrzegł.
Wśród przyczyn tego stanu rzeczy Gnisa wskazał na pogłębiającą się przepaść pomiędzy światem prawa a społeczeństwem.
Jako prawnicy staramy się postępować bez emocji, pozostawiając moralność na boku, natomiast społeczeństwo coraz bardziej poddaje się emocjom i moralizuje się
— wyjaśnił.
Jak dodał, obywatele rozróżniają pomiędzy „dobrymi i złymi przestępcami”.
Źli są zgodnie z tym sposobem myślenia oszuści podatkowi i osoby zatruwające środowisko naturalne, natomiast dobrzy są ludzie działający z pobudek altruistycznych, nawet jeśli sięgają po niezgodne z prawem środki
– tłumaczy Gnisa.
Sędzia przyznał, że sam stracił zaufanie do państwa prawa, a niektórych decyzji politycznych po prostu nie rozumie. Jako przykład podał brak wykonania 150 tys. nakazów aresztowania. Wiele do życzenia pozostawia też jego zdaniem postępowanie z cudzoziemcami.
Moralność stawiana jest zbyt często ponad prawem
— zauważył.
Abstrahując od sympatii dla poszczególnych migrantów, trzeba uznać, że ten, komu odmówiono azylu, musi wrócić do kraju pochodzenia
— podkreślił. Jak dodał, w przypadkach odstępowano od wykonania wyroku, gdyż „nie przynosiło to splendoru”.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/353065-politycy-z-berlina-chca-nas-pouczac-tymczasem-niemiecki-sedzia-krytykuje-ojczysty-wymiar-sprawiedliwosci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.