Prezydent Andrzej Duda zapowiadając weta do dwóch ustaw dot. wymiaru sprawiedliwości stał się antagonistą Jarosława Kaczyńskiego
- oceniają niemieccy komentatorzy i zastanawiają się nad powodami tej decyzji; nie wykluczają ukartowanej gry. Ich zdaniem Duda może stać się wielkim prezydentem.
Tylko polski prezydent wie, dlaczego właśnie teraz wyłamał się z frontu Kaczyńskiego
— pisze Nikolas Busse w „FAZ”.
Jego zdaniem obawy obywateli, których użył jako argumentu, istnieją od dawna, a w minionych miesiącach było wiele okazji, które „świadomy swojej odpowiedzialności prezydent mógł wykorzystać”.
Być może Duda rzeczywiście zrozumiał, że narodowi konserwatyści posunęli się za daleko, że nadmiernie dzielą własny kraj, co grozi izolacją Polski w UE
— sugeruje Busse.
Jednak jest też możliwe, że prezydent kieruje się własnym politycznym dobrem. Opinia pozbawionego własnej woli notariusza rządzącej partii to nie najlepszy punkt wyjścia dla młodego polityka, który jeszcze chce coś osiągnąć
— pisze komentator „FAZ”.
Busse zaznacza, że niezależnie od motywów, jakimi kierował się polski prezydent, następstwa „manewru Dudy” są znaczące:
Po raz pierwszy od zwycięstwa wyborczego przed dwoma laty Kaczyński doświadczył otwartego sprzeciwu we własnych szeregach i niewiele może przeciw temu przedsięwziąć.
Wybrany w bezpośrednich wyborach Andrzej Duda jest - zdaniem komentatora - „o wiele bardziej niezależny od nieoficjalnego władcy Polski (Jarosława Kaczyńskiego) niż niejeden paladyn PiS w rządzie i parlamencie”.
W Warszawie powstaje silny antagonista Kaczyńskiego, który może blokować skutecznie jego sceptyczny wobec UE i autorytarny, nie tylko jeśli chodzi o styl, program
— czytamy w „FAZ”.
Według komentatora ten fakt może bardziej „ożywić polityczny krajobraz, niż wszystkie demonstracje opozycji”.
Kaczyński najwidoczniej przeliczył się - kto nie obejmuje państwowych urzędów, ten nie może trzymać wszystkich nitek w garści
— zauważa autor.
Pozytywnie ocenił Busse to, że przemiany w Polsce są wynikiem procesów wewnętrznych. Na działaniach podejmowanych przez Komisję Europejską ciąży - w jego opinii - odium „mieszania się i wodzenia na pasku”. Ostrzeżenia KE były uzasadnione, jednak teraz „należy dać Polakom trochę czasu na osiągnięcie kompromisu dotyczącego relacji między polityką a wymiarem sprawiedliwości. W Europie istnieje na to więcej niż tylko jeden wzór” - konkluduje Busse w „FAZ”.
Na pierwszy rzut oka wygląda na to, że prezydent Polski zwrócił się przeciw przewodniczącemu PiS. Być może jednak ten ostatni sam zauważył, że posunął się za daleko, i pozwolił Dudzie działać
— zastanawia się Thomas Schmid w „Die Welt”.
Jeżeli za wetem prezydenta stoi prawdziwa troska (o kraj), a nie tylko (polityczna) kalkulacja, to jego decyzja może zapoczątkować pasjonujący okres dla polskiej demokracji i polskiego państwa prawa
— ocenia komentator.
Schmid nie wyklucza, że „wolta” Dudy jest ruchem uzgodnionym z szefem PiS.
Kaczyński niezachwianie i bezwzględnie dąży do utożsamienia państwa z PiS. Chce państwa Kaczyńskiego. Równocześnie odznacza się chłopskim sprytem i jak wszyscy populiści reaguje z uwagą na nastroje społeczne
— czytamy w „Die Welt”.
Być może Duda wyciągnął wnioski z faktu, że 55 proc. Polaków odrzuca reformę sądownictwa. A może sam Kaczyński zauważył, że posunął się za daleko i że poważnie naraził na szwank członkostwo Polaki w UE, i teraz pozwala Dudzie - do czasu - grać rolę dobrego policjanta
— kończy komentarz Schmid.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Prezydent Andrzej Duda zapowiadając weta do dwóch ustaw dot. wymiaru sprawiedliwości stał się antagonistą Jarosława Kaczyńskiego
- oceniają niemieccy komentatorzy i zastanawiają się nad powodami tej decyzji; nie wykluczają ukartowanej gry. Ich zdaniem Duda może stać się wielkim prezydentem.
Tylko polski prezydent wie, dlaczego właśnie teraz wyłamał się z frontu Kaczyńskiego
— pisze Nikolas Busse w „FAZ”.
Jego zdaniem obawy obywateli, których użył jako argumentu, istnieją od dawna, a w minionych miesiącach było wiele okazji, które „świadomy swojej odpowiedzialności prezydent mógł wykorzystać”.
Być może Duda rzeczywiście zrozumiał, że narodowi konserwatyści posunęli się za daleko, że nadmiernie dzielą własny kraj, co grozi izolacją Polski w UE
— sugeruje Busse.
Jednak jest też możliwe, że prezydent kieruje się własnym politycznym dobrem. Opinia pozbawionego własnej woli notariusza rządzącej partii to nie najlepszy punkt wyjścia dla młodego polityka, który jeszcze chce coś osiągnąć
— pisze komentator „FAZ”.
Busse zaznacza, że niezależnie od motywów, jakimi kierował się polski prezydent, następstwa „manewru Dudy” są znaczące:
Po raz pierwszy od zwycięstwa wyborczego przed dwoma laty Kaczyński doświadczył otwartego sprzeciwu we własnych szeregach i niewiele może przeciw temu przedsięwziąć.
Wybrany w bezpośrednich wyborach Andrzej Duda jest - zdaniem komentatora - „o wiele bardziej niezależny od nieoficjalnego władcy Polski (Jarosława Kaczyńskiego) niż niejeden paladyn PiS w rządzie i parlamencie”.
W Warszawie powstaje silny antagonista Kaczyńskiego, który może blokować skutecznie jego sceptyczny wobec UE i autorytarny, nie tylko jeśli chodzi o styl, program
— czytamy w „FAZ”.
Według komentatora ten fakt może bardziej „ożywić polityczny krajobraz, niż wszystkie demonstracje opozycji”.
Kaczyński najwidoczniej przeliczył się - kto nie obejmuje państwowych urzędów, ten nie może trzymać wszystkich nitek w garści
— zauważa autor.
Pozytywnie ocenił Busse to, że przemiany w Polsce są wynikiem procesów wewnętrznych. Na działaniach podejmowanych przez Komisję Europejską ciąży - w jego opinii - odium „mieszania się i wodzenia na pasku”. Ostrzeżenia KE były uzasadnione, jednak teraz „należy dać Polakom trochę czasu na osiągnięcie kompromisu dotyczącego relacji między polityką a wymiarem sprawiedliwości. W Europie istnieje na to więcej niż tylko jeden wzór” - konkluduje Busse w „FAZ”.
Na pierwszy rzut oka wygląda na to, że prezydent Polski zwrócił się przeciw przewodniczącemu PiS. Być może jednak ten ostatni sam zauważył, że posunął się za daleko, i pozwolił Dudzie działać
— zastanawia się Thomas Schmid w „Die Welt”.
Jeżeli za wetem prezydenta stoi prawdziwa troska (o kraj), a nie tylko (polityczna) kalkulacja, to jego decyzja może zapoczątkować pasjonujący okres dla polskiej demokracji i polskiego państwa prawa
— ocenia komentator.
Schmid nie wyklucza, że „wolta” Dudy jest ruchem uzgodnionym z szefem PiS.
Kaczyński niezachwianie i bezwzględnie dąży do utożsamienia państwa z PiS. Chce państwa Kaczyńskiego. Równocześnie odznacza się chłopskim sprytem i jak wszyscy populiści reaguje z uwagą na nastroje społeczne
— czytamy w „Die Welt”.
Być może Duda wyciągnął wnioski z faktu, że 55 proc. Polaków odrzuca reformę sądownictwa. A może sam Kaczyński zauważył, że posunął się za daleko i że poważnie naraził na szwank członkostwo Polaki w UE, i teraz pozwala Dudzie - do czasu - grać rolę dobrego policjanta
— kończy komentarz Schmid.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/350263-zagraniczne-media-o-wetach-prezydenta-dudy-zaskoczyly-wszystkie-strony-sceny-politycznej-prezydent-stal-sie-antagonista-kaczynskiego?strona=1