Jutro będę komentował z Placu Zamkowego wystąpienie Donalda Trumpa w TVP 1. Przed i po – razem z prof. Zbigniewem Lewickim i Janem Parysem . Nigdy nie zapowiadam swoich wystąpień w mediach. Tym razem robię wyjątek, bo czuję że zostały nagrodzone moje wieloletnie studia nad historią i polityką USA.
Co będę na pewno chciał wyrazić? Oto prasa niemiecka przestrzega nas przed zawierzaniem sojuszowi z USA, bo sojusznicy już raz nas zdradzili – w czasie i po II wojnie światowej. Polscy komentatorzy z dawnego mainstreamu narzekają, że Trump chce osłabić Unię Europejską przy użyciu takich krajów jak Polska. A Trójmorze ma być fikcyjnym i niepotrzebnym bytem.
Przez lata przekonywano nas, że sojusz z USA jest czymś egzotycznym, że amerykańscy prezydenci nie mają powodu oglądać się na Polskę, a my powinniśmy się trzymać matczynego, niemiecko-francuskiego fartucha. Jeśli szef państwa amerykańskiego chce nas do czegoś wykorzystać, musi nam też coś zaoferować. Czy nie lepsza jest dla każdego państwa taka sytuacja, kiedy nas ciągną w różne strony, od sytuacji bez alternatywy?
Według Jacka Żakowskiego Trójmorze to zakamuflowana forma „opcji rosyjskiej”. Jak rozumiem uzyskanie choć częściowej niezależności energetycznej od Moskwy, od Gazpromu, dzięki zbliżeniu gospodarczemu z USA, posłuży Putinowi. Czy można sobie wyobrazić większy absurd?
A Niemcy użalające się nad Polską zdradzoną podczas ostatniej wojny są cokolwiek zabawne. I chyba zawsze będą.
Pozdrawiam wszystkich.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/347485-czy-trojmorze-to-zakamuflowana-opcja-rosyjska-czy-niemcy-powinny-nas-przestrzegac-przed-zdrada-usa-parada-absurdow