Policja poinformowała, że użyła w nocy z wtorku na środę w Hamburgu armatek wodnych i gazu łzawiącego do rozpędzenia nielegalnych manifestacji przeciwników szczytu G20, który odbędzie się w piątek i sobotę w tym mieście. Pięć osób zatrzymano.
Czterech policjantów i 50-letnia kobieta, która nie uczestniczyła w proteście, odniosło lekkie obrażenia - przekazała policja w komunikacie.
Najpierw policja zlikwidowała miasteczko namiotowe w parku w dzielnicy Altona.
Nie chodzi o legalne zgromadzenie, ale o dziki obóz w parku
— tłumaczyła policja.
Nieco później, przed północą, policja rozpędziła zgromadzenia około kilkuset osób w różnych miejscach, które próbowały blokować ulice, zwłaszcza w dzielnicy Sankt-Pauli.
Niemieckie władze spodziewają się, że szczyt G20 przyciągnie do Hamburga ponad 100 tys. manifestantów, w tym wiele tysięcy zwolenników skrajnej lewicy.
Do pilnowania bezpieczeństwa i porządku w mieście skierowano ok. 20 tys. policjantów. W szczycie G20 wezmą udział m.in. prezydent Rosji Władimir Putin i prezydent USA Donald Trump.
Dziś trwają kolejne protesty. Manifestanci pomalowali się na srebrno i snują się po ulicach Hamburga jako… zombie. ZOBACZ ZDJĘCIA:
PAP/gnor
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/347422-hamburg-niemiecka-policja-rozpedzila-nielegalna-manifestacje-zorganizowana-przez-skrajna-lewice-uzyto-armatek-wodnych-i-gazu-lzawiacego-zdjecia