Ingerowanie przez Rosję w wybory w Europie i USA stanowi egzystencjalne zagrożenie dla demokratycznych społeczeństw Zachodu, które wymaga błyskawicznej odpowiedzi z ich strony
—oświadczył w środę Nicholas Burns, były ambasador Stanów Zjednoczonych przy NATO.
Burns wystąpił w środę przed senacką Komisją Wywiadu wraz z przedstawicielami państw europejskich, które doświadczyły ze strony Rosji prób destabilizacji ich systemu politycznego i ingerowania w wybory.
Posiedzenie zwołane pod nazwą „Rosyjska ingerencja w wybory w Europie” poświęcone było podjętym przez Kreml próbom wtrącania się w przebieg wyborów w Holandii, Francji, Niemczech, państwach bałtyckich i Czarnogórze. W tym ostatnim państwie operacją kierował wydalony z Polski za szpiegostwo w 2014 roku agent rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU Eduard Szyszmakow vel Szyrokow.
Tłem dla środowego posiedzenia Komisji Wywiadu były także niemal identyczne próby ingerowania przez Kreml w wybory prezydenckie w USA. Zdaniem Burnsa - rzecznika Departamentu Stanu za rządów republikańskiego prezydenta George’a W. Busha, a obecnie wykładowcy Szkoły Zarządzania im. Johna F. Kennedy’ego (John F. Kennedy School of Government) na Uniwersytecie Harvarda - ani Demokrata Barack Obama, ani jego następca Republikanin Donald Trump nie zareagowali wystarczająco zdecydowanie na ingerencje Kremla w wybory w USA i Europie.
Burns w środę nie szczędził krytycznych słów Trumpowi.
Niechęć Trumpa do publicznego potępienia Rosji za mieszanie się w wybory to zaniedbanie podstawowego obowiązku prezydenta, jakim jest obrona kraju
—powiedział.
Wydaje mi się rozczarowującym i podejrzanym, że prezydent Trump nadal zaprzecza niezaprzeczalnemu faktowi, że Rosja przypuściła poważny cyberatak na Stany Zjednoczone. Trump nie podjął żadnych działań w reakcji (na ten atak) i to jest nieodpowiedzialne
—ocenił były ambasador.
Jego zdaniem także odpowiedź ówczesnego prezydenta Obamy na działania Kremla była niedostateczna. „Obama powinien był działać wcześniej i z większym zdecydowaniem” - zaznaczył Burns. Dowodził, że łagodna reakcja Obamy oraz postawa Trumpa wobec rosyjskich cyberataków to dla Rosji zachęta do ponowienia takich działań.
Posiedzenie utwierdziło członków Komisji w przeświadczeniu, że społeczeństwa europejskie są o wiele lepiej przygotowane do przeciwstawienia się tzw. wojnie hybrydowej, jaką m.in. w sferze informacyjnej prowadzi Rosja, i są bardziej odporne na manipulacje Kremla niż USA. Jak wskazał Janis Sarts, szef Centrum Eksperckiego Komunikacji Strategicznej NATO w Rydze, przykładem może być Skandynawia, gdzie finansowany przez władze na Kremlu portal Sputnik po uruchomieniu oddziałów w państwach skandynawskich musiał w niecały rok później kończyć działalność, „bo nikt nie chciał go słuchać”.
Senator Angus King, jeden z dwóch senatorów niezrzeszonych, powiedział na posiedzeniu komisji w środę, że gdy wiosną 2016 roku przebywał z delegacją Kongresu na Ukrainie i w Polsce, „wszyscy nas ostrzegali: +uważajcie na Rosję podczas wyborów w USA+”.
Wtedy nie wiedzieliśmy, jakie to ważne
—podkreślił.
Kiedy pytaliśmy, jak mamy się bronić, wszyscy tłumaczyli nam, że +ludzie muszą wiedzieć, co się dzieje, wtedy uświadomią sobie, że to po prostu robota Rosjan+. Myślę, że zadaniem naszej komisji jest właśnie przygotowanie Amerykanów na to, że takie próby (ingerowania w wybory - PAP) będą się powtarzały
—powiedział King.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/346402-jednoznaczne-slowa-b-ambasadora-usa-przy-nato-rosja-egzystencjalnym-zagrozeniem-dla-zachodu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.