A teraz ten wywiad.
Ujmijmy to tak: niezależnie od tego, w jakim zakresie Macron ma, a w jakim nie ma racji w swoich dywagacjach na temat Putina, jego motywacji i celów (tu warto dostrzec kuriozalne stwierdzenie, jakoby do tych celów nie zaliczało się nie tylko zniszczenie, ale nawet osłabienie Zachodu - ciężko wręcz znaleźć słowa, którymi można by ocenić, jakie intelektualne świadectwo Macron wydał w tym momencie sam sobie), to jest oczywiste że i ton, i treść tego passusu jednoznacznie nie pasują do wizerunku nowego prezydenta jako zdecydowanego przeciwnika Moskwy. Raczej wręcz odwrotnie.
Ze słów Macrona przebija bowiem tradycyjna francuska rusofilia. Nie sądzę, by ów passus wywiadu prezydenta Republiki brzmiał znacząco inaczej, gdyby stanowisko to piastował w tej chwili czy to Fillon, czy nawet Marine Le Pen.
To zapewne logiczne; jeśli chodzi o strategiczne kierunki polityki zagranicznej francuskie elity myślą podobnie. Ale warto dostrzec wypowiedź Macrona. Po pierwsze, by nie mieć złudzeń. A po drugie, aby odnotować skrywane zakłopotanie jego polskich wielbicieli.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Unijne elity dalej swoje… Macron woli pseudouchodźców od ciężko pracujących imigrantów
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
A teraz ten wywiad.
Ujmijmy to tak: niezależnie od tego, w jakim zakresie Macron ma, a w jakim nie ma racji w swoich dywagacjach na temat Putina, jego motywacji i celów (tu warto dostrzec kuriozalne stwierdzenie, jakoby do tych celów nie zaliczało się nie tylko zniszczenie, ale nawet osłabienie Zachodu - ciężko wręcz znaleźć słowa, którymi można by ocenić, jakie intelektualne świadectwo Macron wydał w tym momencie sam sobie), to jest oczywiste że i ton, i treść tego passusu jednoznacznie nie pasują do wizerunku nowego prezydenta jako zdecydowanego przeciwnika Moskwy. Raczej wręcz odwrotnie.
Ze słów Macrona przebija bowiem tradycyjna francuska rusofilia. Nie sądzę, by ów passus wywiadu prezydenta Republiki brzmiał znacząco inaczej, gdyby stanowisko to piastował w tej chwili czy to Fillon, czy nawet Marine Le Pen.
To zapewne logiczne; jeśli chodzi o strategiczne kierunki polityki zagranicznej francuskie elity myślą podobnie. Ale warto dostrzec wypowiedź Macrona. Po pierwsze, by nie mieć złudzeń. A po drugie, aby odnotować skrywane zakłopotanie jego polskich wielbicieli.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Unijne elity dalej swoje… Macron woli pseudouchodźców od ciężko pracujących imigrantów
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/345419-w-sprawie-rosji-macron-jak-fillon-czy-le-pen-odnotujmy-zaklopotanie-jego-polskich-wielbicieli?strona=2