22 zabitych, 59 rannych w zamachu na drugim co do wielkości stadionie w Wielkiej Brytanii, Manchester Arena. Premier Theresa May już wygłosiła expose, w którym „łączyła się w żalu i modlitwie za ofiary i ich rodziny”, a za nią pospieszył lider labourzystowskiej opozycji Jeremy Corbyn.
W BBC i komercyjnej ITV widać coraz więcej zrozpaczonych rodziców, poszukujących swoich dzieci oraz polityków wszystkich barw partyjnych, składających kondolencie i prześcigających się w obietnicach.
Wszystkie stacje telewizyjne powtarzają ujęcia długiej kawalkady karetek pogotowia, wiozących rannych do 8 okolicznych szpitali. W Manchesterze zamknięto dla cywili sporą część miasta, a pobliski dworzec Victoria Station został wyłączony z ruchu. Wzmocniono obecność policji o 400 funkcjonariuszy, uzbrojonych i nieuzbrojonych, a w Londynie pojawiło się więcej jednostek, zwłaszcza wokół portów lotniczych i dworców kolejowych.
Przypomnijmy sekwencję wydarzę „Manchester Tragedy”, jak coraz częściej nazywa się dramat, który rozegrał się w Midlandach.
Wczoraj o godz. 22.30 czasu lokalnego, tuż po zakończeniu koncertu amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande, we foyer stadionu eksplodowała bomba, odpalona przez islamskiego samobójcę. Została zrobiona przez amatora, który jednak na tyle znal się na rzeczy, że aby dokonać jak największego spustoszenia, wypełnił „pas samobójcy” kawałkami metalu, które zadziałały jak szrapnel. Moment eksplozji został zarejestrowany przez jednego z nastoletnich widzów, widać wybuch i słychać pełne strachu okrzyki „O, mój Boże, co się dzieje?!” i tysiące młodych ludzi w panice opuszczających stadion.
Ian Hopkins, szef Policji Wielkiego Manchesteru, już o 7 rano powiedział, że wypadek jest traktowany jako zamach terrorystyczny. Sprawca ataku zginał na miejscu. Flagi brytyjskie zostały opuszczone do polowy masztu, a z całego świata nadsyłane są kondolencje od urzędujących głów państw oraz gwiazd muzyki rockowej. Swoje wyrazy współczucia dla ofiar zamachu i ich rodzin przesłali już prezydenci Donald Trump i Władimir Putin, kanclerz Angela Merkel, premier Australii Malcolm Turnball i oficjele z Brukseli, w tym Jean Claude Juncker. Inne – zapewne w drodze.
Teraz kilka słów na temat Manchesteru. To – obok Birmingham i Bradford – jedno z wielkich miast brytyjskich Midlandow, gdzie zamieszkuje druga co do wielkości po Londynie, wspólnota muzułmańska.
Jej obecność datuje się od lat 40., kiedy po podziale Indii na Indie i Pakistan, a w dwadzieścia lat później i Bangladesz, do macierzy ruszyły setki tysięcy ludzi w pogoni za pracą. Osiadali w centrach przemysłu lekkiego – stąd Midlandy, gdzie było wiele fabryk produkujących tkaniny, wełny i bawełny. To były jeszcze czasy, kiedy muzułmanie ciężko pracowali.
W tej chwili region Midlandow jest dla brytyjskiej policji i służb bezpieczeństwa niezwykle trudny, z którym nie dają sobie rady. Prócz “zbrodni honoru”, “teściowych – zabójczyń”, spotyka się „handel białym, żywym towarem”, to muzułmanie – sutenerzy przysposabiający angielskie nastolatki do prostytucji, czy z tureckimi gangami złodziei samochodów.
Sprawa kolejna, zamach w Manchesterze - to drugi najpoważniejszy - po 7/7, czyli 7 lipca 2005 roku, gdzie zginęły 52 osoby, a ok. 300 zostało rannych - atak terrorystyczny w Wielkiej Brytanii.
Nietypowy jest także fakt, że zwykle podobne dramaty rozgrywają się w Londynie. Autorem ostatniego z najpoważniejszych była IRA. Miał on miejsce na południu, w Brighton, w 1982 roku.
Ale czymś zupełnie nowym i zaskakującym jest to, że celem eksplozji w Manchester Arena były dzieci i młodzież. Amerykańska piosenkarka Ariana Grande to child star, dziecięca gwiazda. Z góry było wiadomo, że pośród 21 tysięcy widzów, znajdzie się wiele dzieci i nastolatków.
Najmłodsza ze zidentyfikowanych ofiar to uczennica szkoły podstawowej, miała tylko 8 lat. W Wielkiej Brytanii w długiej, liczącej ponad 40 lat historii terroryzmu - a z pewnością od czasów Biesłanu - zamach został zaplanowany tak, ażeby zabić jak najwięcej dzieci i nastolatków.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
22 zabitych, 59 rannych w zamachu na drugim co do wielkości stadionie w Wielkiej Brytanii, Manchester Arena. Premier Theresa May już wygłosiła expose, w którym „łączyła się w żalu i modlitwie za ofiary i ich rodziny”, a za nią pospieszył lider labourzystowskiej opozycji Jeremy Corbyn.
W BBC i komercyjnej ITV widać coraz więcej zrozpaczonych rodziców, poszukujących swoich dzieci oraz polityków wszystkich barw partyjnych, składających kondolencie i prześcigających się w obietnicach.
Wszystkie stacje telewizyjne powtarzają ujęcia długiej kawalkady karetek pogotowia, wiozących rannych do 8 okolicznych szpitali. W Manchesterze zamknięto dla cywili sporą część miasta, a pobliski dworzec Victoria Station został wyłączony z ruchu. Wzmocniono obecność policji o 400 funkcjonariuszy, uzbrojonych i nieuzbrojonych, a w Londynie pojawiło się więcej jednostek, zwłaszcza wokół portów lotniczych i dworców kolejowych.
Przypomnijmy sekwencję wydarzę „Manchester Tragedy”, jak coraz częściej nazywa się dramat, który rozegrał się w Midlandach.
Wczoraj o godz. 22.30 czasu lokalnego, tuż po zakończeniu koncertu amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande, we foyer stadionu eksplodowała bomba, odpalona przez islamskiego samobójcę. Została zrobiona przez amatora, który jednak na tyle znal się na rzeczy, że aby dokonać jak największego spustoszenia, wypełnił „pas samobójcy” kawałkami metalu, które zadziałały jak szrapnel. Moment eksplozji został zarejestrowany przez jednego z nastoletnich widzów, widać wybuch i słychać pełne strachu okrzyki „O, mój Boże, co się dzieje?!” i tysiące młodych ludzi w panice opuszczających stadion.
Ian Hopkins, szef Policji Wielkiego Manchesteru, już o 7 rano powiedział, że wypadek jest traktowany jako zamach terrorystyczny. Sprawca ataku zginał na miejscu. Flagi brytyjskie zostały opuszczone do polowy masztu, a z całego świata nadsyłane są kondolencje od urzędujących głów państw oraz gwiazd muzyki rockowej. Swoje wyrazy współczucia dla ofiar zamachu i ich rodzin przesłali już prezydenci Donald Trump i Władimir Putin, kanclerz Angela Merkel, premier Australii Malcolm Turnball i oficjele z Brukseli, w tym Jean Claude Juncker. Inne – zapewne w drodze.
Teraz kilka słów na temat Manchesteru. To – obok Birmingham i Bradford – jedno z wielkich miast brytyjskich Midlandow, gdzie zamieszkuje druga co do wielkości po Londynie, wspólnota muzułmańska.
Jej obecność datuje się od lat 40., kiedy po podziale Indii na Indie i Pakistan, a w dwadzieścia lat później i Bangladesz, do macierzy ruszyły setki tysięcy ludzi w pogoni za pracą. Osiadali w centrach przemysłu lekkiego – stąd Midlandy, gdzie było wiele fabryk produkujących tkaniny, wełny i bawełny. To były jeszcze czasy, kiedy muzułmanie ciężko pracowali.
W tej chwili region Midlandow jest dla brytyjskiej policji i służb bezpieczeństwa niezwykle trudny, z którym nie dają sobie rady. Prócz “zbrodni honoru”, “teściowych – zabójczyń”, spotyka się „handel białym, żywym towarem”, to muzułmanie – sutenerzy przysposabiający angielskie nastolatki do prostytucji, czy z tureckimi gangami złodziei samochodów.
Sprawa kolejna, zamach w Manchesterze - to drugi najpoważniejszy - po 7/7, czyli 7 lipca 2005 roku, gdzie zginęły 52 osoby, a ok. 300 zostało rannych - atak terrorystyczny w Wielkiej Brytanii.
Nietypowy jest także fakt, że zwykle podobne dramaty rozgrywają się w Londynie. Autorem ostatniego z najpoważniejszych była IRA. Miał on miejsce na południu, w Brighton, w 1982 roku.
Ale czymś zupełnie nowym i zaskakującym jest to, że celem eksplozji w Manchester Arena były dzieci i młodzież. Amerykańska piosenkarka Ariana Grande to child star, dziecięca gwiazda. Z góry było wiadomo, że pośród 21 tysięcy widzów, znajdzie się wiele dzieci i nastolatków.
Najmłodsza ze zidentyfikowanych ofiar to uczennica szkoły podstawowej, miała tylko 8 lat. W Wielkiej Brytanii w długiej, liczącej ponad 40 lat historii terroryzmu - a z pewnością od czasów Biesłanu - zamach został zaplanowany tak, ażeby zabić jak najwięcej dzieci i nastolatków.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/341170-masakra-dzieci-w-manchesterze-polscy-politycy-zwlaszcza-opozycji-musza-sie-jeszcze-dlugo-uczyc
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.