KE nie może nas do euro zmusić. Mówienie o tym, żeby wszystkie kraje przyjęły tę walutę w określonym czasie jest niepoważne, są przecież określone procesy, procedury, które dane państwo musi wypełnić, żeby w ogóle wejść do strefy euro. Nie bardzo rozumiem, jak można teraz się tego domagać, niezależnie od sytuacji ekonomicznej państw. To niepokojące żądania, na szczęście polski rząd postępuje w tej sprawie, podobnie jak w innych, bardzo rozsądnie
—-mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl eurosposłanka PiS Beata Gosiewska.
wPolityce.pl: „Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze, że Komisja Europejska chce, żeby wszystkie kraje członkowskie do 2025 roku wprowadziły wspólną walutę euro. Nie uważa Pani, że jest to polityczny mobbing?
Beata Gosiewska: Komisja Europejska wielu rzeczy od nas oczekuje, natomiast uważam, że to powinna być decyzja Polski. Ostanie kryzysy pokazały, że fakt, iż nie mieliśmy euro uchronił nas przed ich negatywnymi skutkami. Tak, jak deklaruje rząd, na razie nie widzimy możliwości przyjęcia euro. I to bez względu na negatywne doświadczenia krajów, które które te tragiczne skutki gospodarcze boleśnie odczuły.
Przyjęcie wspólnej waluty mogłoby się u nas skończyć podobnie jak w Grecji?
Dokładnie. Polska wyciąga wnioski z negatywnych doświadczeń innych krajów, które przyjęły wspólną walutę i wyszły na tym bardzo źle. To jest szantaż Komisji Europejskiej, podobny do tego w sprawie uchodźców. Myślę jednak, że KE nie może nas do euro zmusić. Mówienie o tym, żeby wszystkie kraje przyjęły tę walutę w określonym czasie jest niepoważne, są przecież określone procesy, procedury, które dane państwo musi wypełnić, żeby w ogóle wejść do strefy euro. Nie bardzo rozumiem, jak można teraz się tego domagać, niezależnie od sytuacji ekonomicznej państw. To niepokojące żądania, na szczęście polski rząd postępuje w tej sprawie, podobnie jak w innych, bardzo rozsądnie. Przypominam tylko, że wtedy, kiedy w 2004 roku wchodziliśmy do UE, to mówiono nam, że naszym celem jest dorównanie poziomowi ekonomicznemu innych krajów UE. Teraz, jak zaczynamy się rozwijając, to wszelkimi metodami Komisja Europejska próbuje nas ograniczać. Na szczęście polski rząd jest stanowczy.
Totalna opozycja w Polsce jest jednak za euro. Ryszard Petru jest za szybkim wejściem Polski do tej strefy. Powtarza, że to będzie jądro Europy”.
Myślę, że na wypowiedzi nieodpowiedzialnych polskich polityków nie trzeba zwracać uwagi i tak też czyni rząd polski. Powtarzam, to nie polityka, lecz czynniki ekonomiczne powinny o tym decydować. Jeżeli będzie to w interesie Polski, to taka decyzja będzie podjęta. Na razie rząd polski nie widzi w tym interesu dla Polski, aby do strefy euro wchodzić. Nie po to wchodziliśmy do UE, żeby ta zmuszała nas do przyjmowania niekorzystnych dla Polski decyzji. KE nic nie może tutaj zrobić poza naciskami słownymi i pewną formą szantażu. Przykre jest to, że politycy PO i N., tak samo jak w sprawie uchodźców, poopierają KE w tych szkodliwych naciskach na Polskę. Smutne jest także to, że w UE zamiast rozsądku i decyzji merytorycznych, podejmowane są nieodpowiedzialne decyzje polityczne.
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/340815-trzy-pytania-do-beaty-gosiewskiej-przymusowe-wprowadzanie-euro-to-jest-szantaz-komisji-europejskiej-podobny-do-tego-w-sprawie-uchodzcow