Ani przewodniczący KE Jean Claude Juncker, ani kierująca wtedy pracami Rady, holenderska minister do spraw europejskich Jeanine Hennis-Plasschaert, ani szefowie największych frakcji PE, nie widzieli żadnych win instytucji europejskich, co więcej „nabuzowani” złością wobec Brytyjczyków, gotowi byli wręcz wymuszać na instytucjach europejskich decyzje w stylu „na złość mamie odmrożę sobie uszy”.
W. Brytania powinna wyjść z UE jak najszybciej, ba powinna na tym wyjściu ucierpieć, więc ich zdaniem nie może nawet liczyć na takie rozwiązania, jakie mają w relacjach z UE takie kraje jak Norwegia czy Szwajcaria, (czyli państwa Europejskiego Obszaru Gospodarczego).
A przecież W. Brytania to druga pod względem potencjału gospodarka europejska i piąta gospodarka świata, więc na dobrych z nią relacjach, powinno jednak zależeć wszystkim pozostałym 27 krajom członkowskim.
Kolejna debata w PE w kwietniu tego roku na temat Brexitu odbywała się w oparciu o projekty kilku rezolucji złożone przez różne grupy polityczne, przy czym wspólną przygotowały 4 grupy polityczne (chadecy, socjaliści, liberałowie i zieloni), pozostałe zaproponowały swoje własne.
Rezolucja przygotowana przez parlamentarną większość nie była już tak konfrontacyjna jak ta z poprzedniego roku, ale zawierała wiele warunków, których już na tym etapie W. Brytania nie akceptuje.
W liście do przewodniczącego Rady Donalda Tuska, premier W. Brytanii Theresa May napisała, bowiem o „twardym” Brexicie informując, że przyszłe stosunki z UE nie będą obejmować członkostwa w rynku wewnętrznym, członkostwa w unii celnej, swobodnego przepływu ludzi, a także, że Zjednoczone Królestwo wyraziło zamiar wystąpienia spod jurysdykcji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Wygląda jednak na to, że W. Brytania jest gotowa płacić składkę do budżetu UE do końca tej perspektywy finansowej, czyli do roku 2020 (płaci około 10 mld euro netto rocznie), ale pod warunkiem, że do 30 marca 2019 roku zostanie zawarte porozumienie o warunkach wyjścia i umowa dotycząca relacji z UE-27 po tym fakcie.
Jeżeli takiego porozumienia nie będzie i nastąpi tzw. wyjście nieuporządkowane W. Brytanii płatności tego kraju do budżetu UE skończą się już w roku 2019, a wymiana towarów i usług z UE-27, zostanie objęta stawkami celnym i ograniczeniami pozataryfowymi w oparciu o regulacje WTO.
A bilans handlowy tego kraju z UE jest ujemny i wyniósł w 2016 roku blisko 90 mld GBP (UE sprzedaje znacznie więcej do UE, niż stamtąd kupuje), przy czym 5 piątka największych eksporterów do W. Brytanii to: Niemcy-60 mld GBP, Holandia- 32 mld GBP, Francja- 23 mld GBP, Belgia-22 mld GBP, Włochy-16 mld GP.
Razem eksport tych 5 krajów unijnych do W. Brytanii to ponad 200 mld GBP i wydaje się ciągle możliwe, że w toku tych 2-letnich negocjacji, to właśnie eksporterzy z UE-27, przywołają unijnych polityków do porządku i wzajemnie korzystne porozumienie z W. Brytanią, zostanie jednak zawarte.
Wypowiedź kanclerz Angeli Merkel o konieczności prowadzenia konstruktywnych rozmów z W. Brytanią dotyczących warunków opuszczenia przez ten kraj UE, dobitnie potwierdza, że niemieccy przemysłowcy już to niej dotarli.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ani przewodniczący KE Jean Claude Juncker, ani kierująca wtedy pracami Rady, holenderska minister do spraw europejskich Jeanine Hennis-Plasschaert, ani szefowie największych frakcji PE, nie widzieli żadnych win instytucji europejskich, co więcej „nabuzowani” złością wobec Brytyjczyków, gotowi byli wręcz wymuszać na instytucjach europejskich decyzje w stylu „na złość mamie odmrożę sobie uszy”.
W. Brytania powinna wyjść z UE jak najszybciej, ba powinna na tym wyjściu ucierpieć, więc ich zdaniem nie może nawet liczyć na takie rozwiązania, jakie mają w relacjach z UE takie kraje jak Norwegia czy Szwajcaria, (czyli państwa Europejskiego Obszaru Gospodarczego).
A przecież W. Brytania to druga pod względem potencjału gospodarka europejska i piąta gospodarka świata, więc na dobrych z nią relacjach, powinno jednak zależeć wszystkim pozostałym 27 krajom członkowskim.
Kolejna debata w PE w kwietniu tego roku na temat Brexitu odbywała się w oparciu o projekty kilku rezolucji złożone przez różne grupy polityczne, przy czym wspólną przygotowały 4 grupy polityczne (chadecy, socjaliści, liberałowie i zieloni), pozostałe zaproponowały swoje własne.
Rezolucja przygotowana przez parlamentarną większość nie była już tak konfrontacyjna jak ta z poprzedniego roku, ale zawierała wiele warunków, których już na tym etapie W. Brytania nie akceptuje.
W liście do przewodniczącego Rady Donalda Tuska, premier W. Brytanii Theresa May napisała, bowiem o „twardym” Brexicie informując, że przyszłe stosunki z UE nie będą obejmować członkostwa w rynku wewnętrznym, członkostwa w unii celnej, swobodnego przepływu ludzi, a także, że Zjednoczone Królestwo wyraziło zamiar wystąpienia spod jurysdykcji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Wygląda jednak na to, że W. Brytania jest gotowa płacić składkę do budżetu UE do końca tej perspektywy finansowej, czyli do roku 2020 (płaci około 10 mld euro netto rocznie), ale pod warunkiem, że do 30 marca 2019 roku zostanie zawarte porozumienie o warunkach wyjścia i umowa dotycząca relacji z UE-27 po tym fakcie.
Jeżeli takiego porozumienia nie będzie i nastąpi tzw. wyjście nieuporządkowane W. Brytanii płatności tego kraju do budżetu UE skończą się już w roku 2019, a wymiana towarów i usług z UE-27, zostanie objęta stawkami celnym i ograniczeniami pozataryfowymi w oparciu o regulacje WTO.
A bilans handlowy tego kraju z UE jest ujemny i wyniósł w 2016 roku blisko 90 mld GBP (UE sprzedaje znacznie więcej do UE, niż stamtąd kupuje), przy czym 5 piątka największych eksporterów do W. Brytanii to: Niemcy-60 mld GBP, Holandia- 32 mld GBP, Francja- 23 mld GBP, Belgia-22 mld GBP, Włochy-16 mld GP.
Razem eksport tych 5 krajów unijnych do W. Brytanii to ponad 200 mld GBP i wydaje się ciągle możliwe, że w toku tych 2-letnich negocjacji, to właśnie eksporterzy z UE-27, przywołają unijnych polityków do porządku i wzajemnie korzystne porozumienie z W. Brytanią, zostanie jednak zawarte.
Wypowiedź kanclerz Angeli Merkel o konieczności prowadzenia konstruktywnych rozmów z W. Brytanią dotyczących warunków opuszczenia przez ten kraj UE, dobitnie potwierdza, że niemieccy przemysłowcy już to niej dotarli.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/339054-kanclerz-merkel-zyczy-sobie-konstruktywnych-rozmow-w-sprawie-brexitu?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.