Wybór Macrona zaostrzy relacje między Paryżem a Moskwą?
Przypominam, że miała być wielka przyjaźń między Francją a Putinem, a raczej będzie odwrotnie. To pokazuje, że zmierzamy raczej do wzrostu napięć między Rosją a Francją. Macron pod pewnymi względami niewątpliwie jest dla nas lepszy, jako kandydat kontynuacji stabilności, pod innymi gorszy i może okazać się trudnym prezydentem. Ale trzeba brać pod uwagę, że jeszcze nie wiemy jaka będzie jego polityka.
Ale może ona prowadzić do demontażu UE w obecnym kształcie?
Wybór Le Pen byłby trzęsieniem ziemi, to byłoby jak z referendum dotyczącym Brexitu, kiedy rozdzierałoby szaty i rozpocząłby się trudny – i niebezpieczny - proces refleksji i rekonstrukcji UE. Natomiast Macron jest tym kandydatem, który deklaruje poparcie dla UE i w tym sensie oznacza stabilizację i kontynuację. W Niemczech zaczęto zadawać już jednak pytania jak „drogim” będzie on przyjacielem, tzn. ile trzeba będzie zapłacić za tę przyjaźń. Każdy prezydent Francji musi dążyć do tego, żeby przywrócić równowagę i pozycję swojego kraju w Unii. To oznacza, że musi rozwiązać problemy słabości gospodarki, zarówno te wewnętrzne, co może wywołać protesty Francuzów, jak i te w odniesieniu do partnerów europejskich, zwłaszcza Niemiec. A gdy jeszcze będzie chciał bronić socjalnych uprawnień Francuzów, to ktoś za nie będzie musiał zapłacić. Problemem zewnętrznym jest oczywiście dominacja gospodarcza Niemiec, nadwyżki eksportowe, o których mówi również Trump, ale też kwestie nierównowagi politycznej, które z tego wynikają. Zmianę tego stanu rzeczy nie może obejść się bez tarć i sporów. I jeśli ktoś mówi o Europie wielu prędkości i chciałby ją budować wokół sfery euro – z Grecją, Włochami, Hiszpanią - to znaczy, że ktoś (czytaj- Niemcy) będzie musi włożyć więcej do wspólnej kasy.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wybór Macrona zaostrzy relacje między Paryżem a Moskwą?
Przypominam, że miała być wielka przyjaźń między Francją a Putinem, a raczej będzie odwrotnie. To pokazuje, że zmierzamy raczej do wzrostu napięć między Rosją a Francją. Macron pod pewnymi względami niewątpliwie jest dla nas lepszy, jako kandydat kontynuacji stabilności, pod innymi gorszy i może okazać się trudnym prezydentem. Ale trzeba brać pod uwagę, że jeszcze nie wiemy jaka będzie jego polityka.
Ale może ona prowadzić do demontażu UE w obecnym kształcie?
Wybór Le Pen byłby trzęsieniem ziemi, to byłoby jak z referendum dotyczącym Brexitu, kiedy rozdzierałoby szaty i rozpocząłby się trudny – i niebezpieczny - proces refleksji i rekonstrukcji UE. Natomiast Macron jest tym kandydatem, który deklaruje poparcie dla UE i w tym sensie oznacza stabilizację i kontynuację. W Niemczech zaczęto zadawać już jednak pytania jak „drogim” będzie on przyjacielem, tzn. ile trzeba będzie zapłacić za tę przyjaźń. Każdy prezydent Francji musi dążyć do tego, żeby przywrócić równowagę i pozycję swojego kraju w Unii. To oznacza, że musi rozwiązać problemy słabości gospodarki, zarówno te wewnętrzne, co może wywołać protesty Francuzów, jak i te w odniesieniu do partnerów europejskich, zwłaszcza Niemiec. A gdy jeszcze będzie chciał bronić socjalnych uprawnień Francuzów, to ktoś za nie będzie musiał zapłacić. Problemem zewnętrznym jest oczywiście dominacja gospodarcza Niemiec, nadwyżki eksportowe, o których mówi również Trump, ale też kwestie nierównowagi politycznej, które z tego wynikają. Zmianę tego stanu rzeczy nie może obejść się bez tarć i sporów. I jeśli ktoś mówi o Europie wielu prędkości i chciałby ją budować wokół sfery euro – z Grecją, Włochami, Hiszpanią - to znaczy, że ktoś (czytaj- Niemcy) będzie musi włożyć więcej do wspólnej kasy.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/338780-nasz-wywiad-prof-krasnodebski-o-wygranej-macrona-deklaruje-poparcie-dla-ue-i-w-tym-sensie-oznacza-stabilizacje-i-kontynuacje?strona=2