Kampania prezydencka we Francji obfitowała w zabawne, a wręcz komiczne momenty, które zapewne na długo pozostaną w pamięci Francuzów, jak choćby walka Marine Le Pen z pewną ośmiorniczką, z którą chciała się zaprzyjaźnić, czy Francois Fillon pokryty od stóp do głów mąką.
Ale zacznijmy od outsidera. Jean-Luc Melenchon, to jedna z największych niespodzianek kampanii prezydenckiej we Francji. Lewicowy radykał znalazł się w ścisłej czołówce kandydatów mających realne szanse na przejście do drugiej tury i walkę o Pałac Elizejski.
4 kwietnia odbyła się pierwsza debata telewizyjna wszystkich 11 kandydatów. To była pierwsza okazja dla tzw. małych kandydatów, żeby w czasie najwyższej oglądalności pokazać się w ogniu walki wyborczej.
Jean-Luc Melenchon wykorzystał tę okazję najlepiej. Stało się tak dzięki zręcznemu pomysłowi na nietypowy gadżet wyborczy. Podczas gdy Melenchon organizował wiece w jednym mieście, to w sześciu innych przemawiały równocześnie jego… hologramy. Wszystkie sale były pełne wyborców, przekonanych, że uczestniczą w czymś magicznym.
Mniej magiczne chwile przeżywał kandydat centroprawicy Francois Fillon, gdy dwa dni później, 6 kwietnia, udał się na spotkanie z wyborcami w Strasburgu. Przywitała go mała grupka protestujących, którzy obrzucili go mąką.
Po tym jak Fillon został formalnie postawiony przez prokuraturę w stan oskarżenia pod zarzutem korupcji, na jego wiecach regularnie pojawiali się demonstranci, którzy uderzali łyżkami w garnki i rzucali w niego jajkami.
Podobny los spotkał zresztą w przeszłości innych francuskich polityków, w tym Nicolasa Sarkozy’ego, Françoisa Hollande’a, czy Manuela Vallsa. Jakami podczas tej kampanii oberwali Marine Le Pen i Emmanuel Macron.
Kandydaci ruchu „En Marche!” i Frontu Narodowego tymczasem skorzystali z okazji, by sobie pośpiewać. Macron zaintonował podczas wizyty 12 kwietnia w La Mongie w Pirenejach ludowy szlagier: «Montagne Pyrénées». Na nagraniu słychać jak Macron radośnie śpiewa: Uwaga, nadchodzą górale!”
Już wcześniej, 10 grudnia, Macron zaskoczył Francuzów dużą pojemnością swoich płuc i wytrzymałością gardła. Na wiecu w Paryżu krzyczał „Wive la France!” (Niech żyje Francja) tak długo aż ochrypł.
Marine Le Pen zaś zaśpiewała piosenkę (Il venait d’avoir 18 ans) popularnej we Francji piosenkarki Dalidy podczas dyskusji z wyborcami na Snapchacie. Poglądy na temat tego czy fałszuje, czy nie wciąż są mocno podzielone.
Rywalka Macrona miała zresztą zupełnie inny problem podczas tej kampanii. A mianowicie wypłynęła z rybakami z Grau-du-Roi na otwarte morze. Szef jej kampanii Gilbert Collard najwyraźniej uznał, że to dobry moment, by zaprzyjaźnić się z morską fauną i przeciągnąć rybaków na swoja stronę.
Rzucił więc w Le Pen świeżo złowioną ośmiorniczką. Kandydatka FN początkowo zrobiła unik, a następnie podniosła ostrożnie ośmiorniczkę, starając się jednak jej zbytnio nie dotykać.
Potem szybko zajęła się czymś ciekawszym i usiłowała przywołać delfina.
Ryb, leparisien.fr, lesoir.be, Les Echos Ryb, leparisien.fr, lesoir.be, Les Echos
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/338667-osmiorniczka-spiewajaca-le-pen-fillon-pokryty-maka-i-melenchon-jako-hologram-najzabawniejsze-momenty-kampanii-prezydenckiej-we-francji-zdjecia-i-wideo