Przed godziną 14.00 (12.00 czasu polskiego) przestali odbierać telefony nasi korespondenci, którzy jechali relacjonować zaplanowaną na 16:00 akcję protestu w Rohaczowie. Nie dojechali – po drodze zostali zatrzymani przez drogówkę. Milicjanci dokonali oględzin auta, po czym stwierdzili, że jest uszkodzone i dalej jechać nie może.
Stróżom prawa nie udało się jednak zerwać naszej transmisji wideo z Rohaczowa.
Ok. 14.30, po zakończeniu demonstracji w Orszy, milicja zatrzymała też Alesia Barazienkę, operatora Biełsatu. Operator prowadził transmisję na żywo, rejestrując przebieg zatrzymania polityka Pawła Siewiarynca przez OMON.
Milicjanci stwierdzili, że popełnił wykroczenie stając na ulicy przed samochodem wiozącym Siewiarynca i zabrali go w celu sporządzenia protokołu.
Razem z nim do samochodu milicji udało się wsiąść też reporterce Kaciarynie Andrejewej. Para dziennikarzy zdołała prowadzić transmisję na żywo nawet w komendzie milicji. Do chwili, kiedy reporterkę – już na na miejscu – poinformowano, że również została zatrzymana.
Po godzinie Barazienkę wypuszczono. Główną podejrzaną stała się już Andrejeewa, której milicjanci zaczęli grozić sądem i karą aresztu na 15 dni. Wkrótce na komendę milicji przyjechali sędziowie. Operator tymczasowo wziął na siebie również obowiązki reportera i prowadził sam relację wideo z okolic komendy milicji.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Przed godziną 14.00 (12.00 czasu polskiego) przestali odbierać telefony nasi korespondenci, którzy jechali relacjonować zaplanowaną na 16:00 akcję protestu w Rohaczowie. Nie dojechali – po drodze zostali zatrzymani przez drogówkę. Milicjanci dokonali oględzin auta, po czym stwierdzili, że jest uszkodzone i dalej jechać nie może.
Stróżom prawa nie udało się jednak zerwać naszej transmisji wideo z Rohaczowa.
Ok. 14.30, po zakończeniu demonstracji w Orszy, milicja zatrzymała też Alesia Barazienkę, operatora Biełsatu. Operator prowadził transmisję na żywo, rejestrując przebieg zatrzymania polityka Pawła Siewiarynca przez OMON.
Milicjanci stwierdzili, że popełnił wykroczenie stając na ulicy przed samochodem wiozącym Siewiarynca i zabrali go w celu sporządzenia protokołu.
Razem z nim do samochodu milicji udało się wsiąść też reporterce Kaciarynie Andrejewej. Para dziennikarzy zdołała prowadzić transmisję na żywo nawet w komendzie milicji. Do chwili, kiedy reporterkę – już na na miejscu – poinformowano, że również została zatrzymana.
Po godzinie Barazienkę wypuszczono. Główną podejrzaną stała się już Andrejeewa, której milicjanci zaczęli grozić sądem i karą aresztu na 15 dni. Wkrótce na komendę milicji przyjechali sędziowie. Operator tymczasowo wziął na siebie również obowiązki reportera i prowadził sam relację wideo z okolic komendy milicji.
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/331159-dziennikarze-bielsatu-zatrzymani-na-bialorusi-policja-uznala-ze-ich-auto-jest-uszkodzone?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.