Byłoby dobrze, gdyby UE podejmowała decyzje jednomyślnie, ale nie zawsze się tak dzieje - podały we wtorek źródła unijne, sugerując, że sprzeciw Polski wobec przedłużenia kadencji szefowi Rady Europejskiej Donaldowi Tuskowi nie musi zablokować jego wyboru.
Pragnący zachować anonimowość wysokiej rangi urzędnik UE zwrócił uwagę, że w 2014 r. nie wszyscy przywódcy unijni poparli obecnego szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude’a Junckera. Przeciwko niemu wypowiedziały się dwa kraje, w tym m.in. ówczesny premier Wielkiej Brytanii David Cameron.
Źródło wskazało, że również szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini nie uzyskała w 2014 r. poparcia wszystkich stolic.
Najlepiej byłoby mieć decyzje jednomyślnie (…) ale w rzeczywistości jeśli spojrzymy na to, jak wybierane było kierownictwo instytucji europejskich, nie zawsze możliwy jest konsensus
— podkreśliło źródło.
Urzędnicy unijni przekonują, że nie ma też wątpliwości co do tego, czy Tusk musi być zgłoszony przez któryś z krajów członkowskich. Ich zdaniem skoro mowa jest o odnowieniu mandatu na kolejne dwa i pół roku, to nie ma potrzeby, by kandydatura Polaka była przedstawiana.
W poniedziałek w Brukseli szef MSZ Witold Waszczykowski mówił, że Tusk nie powinien być brany pod uwagę jako kandydat na przewodniczącego Rady Europejskiej, bo nie został zgłoszony przez żadne z państw UE. Oficjalnym kandydatem polskiego rządu na to stanowisko jest Jacek Saryusz-Wolski.
Zgodnie z traktatem lizbońskim Rada Europejska wybiera swojego przewodniczącego większością kwalifikowaną. Przepisy stanowią, że jego mandat jest jednokrotnie odnawialny. Regulacje są dosyć ogólne i nie opisują procedury zgłaszania kandydatów.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Byłoby dobrze, gdyby UE podejmowała decyzje jednomyślnie, ale nie zawsze się tak dzieje - podały we wtorek źródła unijne, sugerując, że sprzeciw Polski wobec przedłużenia kadencji szefowi Rady Europejskiej Donaldowi Tuskowi nie musi zablokować jego wyboru.
Pragnący zachować anonimowość wysokiej rangi urzędnik UE zwrócił uwagę, że w 2014 r. nie wszyscy przywódcy unijni poparli obecnego szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude’a Junckera. Przeciwko niemu wypowiedziały się dwa kraje, w tym m.in. ówczesny premier Wielkiej Brytanii David Cameron.
Źródło wskazało, że również szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini nie uzyskała w 2014 r. poparcia wszystkich stolic.
Najlepiej byłoby mieć decyzje jednomyślnie (…) ale w rzeczywistości jeśli spojrzymy na to, jak wybierane było kierownictwo instytucji europejskich, nie zawsze możliwy jest konsensus
— podkreśliło źródło.
Urzędnicy unijni przekonują, że nie ma też wątpliwości co do tego, czy Tusk musi być zgłoszony przez któryś z krajów członkowskich. Ich zdaniem skoro mowa jest o odnowieniu mandatu na kolejne dwa i pół roku, to nie ma potrzeby, by kandydatura Polaka była przedstawiana.
W poniedziałek w Brukseli szef MSZ Witold Waszczykowski mówił, że Tusk nie powinien być brany pod uwagę jako kandydat na przewodniczącego Rady Europejskiej, bo nie został zgłoszony przez żadne z państw UE. Oficjalnym kandydatem polskiego rządu na to stanowisko jest Jacek Saryusz-Wolski.
Zgodnie z traktatem lizbońskim Rada Europejska wybiera swojego przewodniczącego większością kwalifikowaną. Przepisy stanowią, że jego mandat jest jednokrotnie odnawialny. Regulacje są dosyć ogólne i nie opisują procedury zgłaszania kandydatów.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/330508-sprzeciw-polski-wobec-kandydatury-tuska-nie-zablokuje-jego-wyboru-zrodla-unijne-nie-zawsze-mozliwy-jest-konsensus?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.