My to robimy, będziemy dalej to robić, ale pojawia się pytanie, czy to wystarczy
— podkreślał polityk.
Wskazał, że UE mogłaby też pójść w przeciwnym kierunku, tak by państwa członkowskie skupiły się tylko na rynku wewnętrznym. Szef KE nie krył, że nie jest to preferowany przez niego scenariusz.
Jeśli państwa członkowskie nie porozumieją się co do wspólnych polityk, jeśli coraz więcej rządów będzie chciało degradować KE do roli zarządcy rynku wewnętrznego, to nie rozwiąże to żadnego problemu. UE to coś więcej niż strefa wolnego handlu
— przekonywał.
Trzeci scenariusz, o jakim mówił, sprowadza się do Europy różnych prędkości. Juncker zastanawiał się, czy wszystkie państwa UE muszą się zawsze rozwijać w tym samym tempie.
Jeśli nie możemy osiągnąć porozumienia w gronie 27 co do celu i dróg, które do niego prowadzą, to te państwa, które chcą zrealizować ten cel, powinny mieć możliwość pójścia naprzód
— wskazywał. Zastrzegł przy tym, że kraje będące w awangardzie nie byłyby nastawione na wyłączenie pozostałych, tylko dołączenie ich do procesu integracji, gdy te będą gotowe.
Omawiając czwarty scenariusz Juncker podkreślił, że 27 państw członkowskich mogłoby zadecydować, że będą działać razem w mniejszej liczbie dziedzin, ale za to tam, gdzie współpraca przynosi wartość dodaną.
Wreszcie ostatni scenariusz to - jak mówił szef KE - „naciśnięcie w pełni pedału gazu” integracji europejskiej.
Ten nowy porządek oznaczałby przywództwo UE w ochronie klimatu, zrównoważonym rozwoju czy obronie
— wyjaśniał.
Juncker opisując te możliwości reform wypowiedział się przeciwko zmianie obecnie obowiązujących traktatów.
Nie chcę w tym momencie mówić o instytucjach, o traktatach, o ich rewizji. Może chcą tego ci, którzy mieszkają sobie komfortowo w Brukseli, ale mnie to nie interesuje. Taka debata też chyba nie interesowałaby obywateli
— oświadczył przewodniczący Komisji Europejskiej.
wkt/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
My to robimy, będziemy dalej to robić, ale pojawia się pytanie, czy to wystarczy
— podkreślał polityk.
Wskazał, że UE mogłaby też pójść w przeciwnym kierunku, tak by państwa członkowskie skupiły się tylko na rynku wewnętrznym. Szef KE nie krył, że nie jest to preferowany przez niego scenariusz.
Jeśli państwa członkowskie nie porozumieją się co do wspólnych polityk, jeśli coraz więcej rządów będzie chciało degradować KE do roli zarządcy rynku wewnętrznego, to nie rozwiąże to żadnego problemu. UE to coś więcej niż strefa wolnego handlu
— przekonywał.
Trzeci scenariusz, o jakim mówił, sprowadza się do Europy różnych prędkości. Juncker zastanawiał się, czy wszystkie państwa UE muszą się zawsze rozwijać w tym samym tempie.
Jeśli nie możemy osiągnąć porozumienia w gronie 27 co do celu i dróg, które do niego prowadzą, to te państwa, które chcą zrealizować ten cel, powinny mieć możliwość pójścia naprzód
— wskazywał. Zastrzegł przy tym, że kraje będące w awangardzie nie byłyby nastawione na wyłączenie pozostałych, tylko dołączenie ich do procesu integracji, gdy te będą gotowe.
Omawiając czwarty scenariusz Juncker podkreślił, że 27 państw członkowskich mogłoby zadecydować, że będą działać razem w mniejszej liczbie dziedzin, ale za to tam, gdzie współpraca przynosi wartość dodaną.
Wreszcie ostatni scenariusz to - jak mówił szef KE - „naciśnięcie w pełni pedału gazu” integracji europejskiej.
Ten nowy porządek oznaczałby przywództwo UE w ochronie klimatu, zrównoważonym rozwoju czy obronie
— wyjaśniał.
Juncker opisując te możliwości reform wypowiedział się przeciwko zmianie obecnie obowiązujących traktatów.
Nie chcę w tym momencie mówić o instytucjach, o traktatach, o ich rewizji. Może chcą tego ci, którzy mieszkają sobie komfortowo w Brukseli, ale mnie to nie interesuje. Taka debata też chyba nie interesowałaby obywateli
— oświadczył przewodniczący Komisji Europejskiej.
wkt/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/329675-juncker-zapowiada-narodziny-nowej-unii-europejskiej-to-nie-bedzie-tylko-zwykla-uroczystosc-rocznicowa-to-bedzie-nowy-rozdzial-naszej-historii?strona=2