Tym bulwersującym wydarzeniem żyje już nie tylko Salwador. Brutalny atak na ulubieńca państwowego zoo w San Salvador hipopotama Gustavito, odbił się szerokim echem w wielu mediach. Zwierzę miało na ciele siniaki i rany kłute. Nie udało się go uratować.
Do ataku doszło najprawdopodobniej w ubiegły wtorek, ale aż do czwartku opiekunowie zwierzęcia nie odkryli ran, bo hipopotam nie opuszczał swojego basenu. Gustavito zmarł w niedzielę wieczorem, mimo pomocy weterynarzy - czytamy na polsatnews.pl.
Dyrektor zoo Vladan Henriquez powiedział na konferencji prasowej, że Gustavito pokryty był siniakami i miał na ciele rany kłute. Prawdopodobnie był bity metalowymi prętami, kamieniami i atakowany nożami.
Policji na razie nie udało się ustalić, kto mógł w nocy wejść do zagrody hipopotama. Minister sprawiedliwości Mauricio Ramirez Landaverde poinformował, że w sprawie ataku na hipopotama zostało wszczęte śledztwo. Urzędnicy określili atak jako „tchórzliwy i nieludzki.”
Gustavito do Salwadoru został przywieziony 13 lat temu. Był główną atrakcją ogrodu zoologicznego. Po jego zabójstwie przez media społecznościowe przelała się fala oburzenia.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/329491-ulubieniec-dzieci-hipopotam-gustavito-pobity-na-smierc-pretami-i-pociety-nozami