Donald Trump „…so help me God”. Dokładnie od wypowiedzenia przez niego tych słów o godzinie 11-tej mojego czasu chicagowskiego, czyli o 7-mej wieczorem w Warszawie rozpoczyna się nowy rozdział w historii Ameryki, a tym samym w historii świata. Także więc Polski.
Wygrać wbrew mediom. Wbrew Stuhrom i Jandom Hollywoodu to dokonanie samo w sobie. Jakby za pociągnięciem czarodziejskiej łapki Zły Wróż zagnieżdżony w ciele Sorosa przeobraża się w dżina, któremu nikt nic nie zabiera, ale przecież wciąż wydaje z siebie śmiertelne jady, które zanieczyszczają powietrze w sposób w jaki dokonała to lewica Europy Zachodniej. Napomykał o tym Stefan Truszczyński właściwie prognozując. Spuentował to wybornie Jacek Matusiak, więc nie ma powodu się powtarzać.
Najważniejsze dla Polski i Polaków, to nie jedynie amerykańscy żołnierze. To zyskanie potężnego sojusznika w walce z zepsuciem i bezdusznością Brukseli i Berlina. To pokazanie Rosji, że Ameryka widzi, co dzieje się w krajach sąsiadujących z nią. To kompromitacja przeinaczanych słów i teorii odnoszących się do rzekomych upodobań Donalda Trumpa. Do jego intencji zniszczenia NATO. Stąd ten fałszywy w tonie szloch w niemieckich mediach. Stąd te gesty tych, dla których kończy się hotel o nazwie „Ameryka”. Ciche łkanie dobiega już także z napędzanej żeń-szeniem chińskiej prasy.
Stany Zjednoczone są krajem w swych korzeniach chrześcijańskim. Chrześcijańskim do trzewi. Stąd odwolania się Donalda Trumpa do Opatrzności. Stąd w trakcie zaprzysiężenia ręka Trumpa na matczynej biblii. Także biblii należącej niegdyś do Abrahama Lincolna. Słowa prezydenta brzmiały prawie jak zawołania prowadzących do boju husarię hetmanów w dawnej Rzeczpospolitej. Nie mogą się te słowa podobać w Europie w której pedofil spełnia rolę ochmistrza dworu, a inny pedofil jest wciąż aktywny w polityce kraju, który chciałby uchodzić za wzór manier i obyczajów.
Wczoraj rozmawiałem z kapitanem Andrzejem Piotrowskim. Dzisiaj piszą do mnie w trakcie oglądania inauguracji - pierwszy raz od kilku lat włączony telewizor - Magda Slusarska i Tomasz Goetz z Warszawy. Tomasz Bieszczad z Łodzi. Ten ostatni zaznacza, że też dożyliśmy takiej chwili. Takiego momentu. Tomek witał przed kilkoma dniami amerykańskich żołnierzy. Radość. Po prostu radość, że życie może zatoczyć taki krąg. Od przemówień Gomułki poprzez demagogię Michników. Że mam teraz sposobność wysłuchania tych wypowiadanych przez Donalda Trumpa słów „…so help me God”. Dodałbym jeszcze słowa hymnu: And the star-spangled banner in triumph shall wave O’er the land of the free and the home of the brave.
Czterysta lat USA na 800 stronach jednej książki: „Historia USA” - Maldwyn A. Jones. Publikacja zawiera mapy, szereg interesujących danych statystycznych i obszerną bibliografię. Do kupienia „wSklepiku.pl”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/324223-rozpoczyna-sie-nowy-rozdzial-w-historii-ameryki-a-tym-samym-w-historii-swiata