Gdy chce się kogoś uderzyć kij się zawsze znajdzie. Kto dziś pamięta reparacyjne roszczenia Pruskiego Powiernictwa wobec Polski o odszkodowania za Niemieckie „straty” i „krzywdy” wojenne…? Dla przypomnienia, to właśnie w czasie, gdy merem stolicy był Lech Kaczyński, w odpowiedzi na te bezczelne żądania i skargę zlożoną przez PP w Strasburgu przedstawiono wyliczenie zniszczeń i ofiar w Warszawie, które wyniosły podczas drugiej wojny światowej tyle, ile w całej Francji. To prawda, poklepywanie po ramionach w Berlinie czy Paryżu i polityczna poprawność była obca niewygodnemu dla Niemiec rządowi PiS oraz prezydentowi, wyłonionemu z jego szeregów. Że powtórzę raz jeszcze: dobra pamięć bywa bardzo dokuczliwa. Jeszcze zanim tragicznie zmarły pod Smoleńskiem prezydent RP znalazł się w grobie, niemiecki kabaret telewizji publicznej ZDF szydził: „Niedawno żadna świnia w Europie nie chciała mieć z nim do czynienia, a teraz ta orgia powszechnej żałości!”. Żeby było śmieszniej, komediant Urban Priol parodiował w stylu Hitlera niby zachowanie Lecha Kaczyńskiego w samolocie: „Lądować! Natychmiast! Rozkazuję! Jestem prezydentem!” Jakkolwiek było to niesmaczne, Pirolowi trudno odmówić racji: swym występem przypomniał, jak przed śmiercią traktowana była w jego kraju głowa państwa polskiego.
Za premiera Donalda Tuska i prezydenta Bronisława Komorowskiego było już inaczej: „przyjaźnie”, „po partnersku”, było „zaufanie” i można było załatwić wszystko. Przy milczącej zgodzie rządu PO-PSL Niemcy mogły złączyć się z Rosją gazową pępowiną (która do dziś blokuje dostęp większych statków do portu w Świnoujściu), można było rozpocząć budowę „centrum wypędzonych” w Berlinie i „dogadać” wiele innych spraw. Niestety, znów te paskudne PiS objęło władzę. Można rzec, wszystkie starania na nic, niemieckie media muszą całą robotę rozpocząć od nowa… Znów, jeśli nie my, wszyscy, Polacy, to przynajmniej PiS i jego elektorat są zgrają nacjonalistów, rasistów, ksenofobów, antysemitów, homofobów… - no, siedlisko wszelkiego zła, które należy jak najszybciej pozbawić wpływów…
Nie myli się szef polskiej sekcji w Deutsche Welle Bartosz Dudek: „obecny polski rząd nie ma w Niemczech dobrej prasy”. Powiem więcej, obraz Polski w niemieckich mediach jest fatalny. W naszej prywatnej wymianie zdań stwierdziłem, że jego stwierdzenie kojarzy mi się z dowcipem o szczycie obłudy: zepchnąć teściową ze schodów i spytać, „gdzie mamusia się tak spieszy…” Niestety, nie jest to zabawne. Dzięki takiej właśnie postawie niemieckich mediów, które usiłują meblować polski dom - a co do tego nikt trzeźwo myślący nie ma wątpliwości - znów ożywają stare demony, odradzają się dawne uprzedzenia i stereotypy. Jeśli to ma być ten twórczy wkład w rozwój przyjaznych stosunków polsko-niemieckich i partnerstwa, to… gute Nacht, Deutschland!
Książka, którą trzeba przeczytać! „George Soros. Najniebezpieczniejszy człowiek świata” - Andreas von Rétyi.
Multimiliarder, jego globalna sieć i koniec takiego świata, jaki znamy!

Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Gdy chce się kogoś uderzyć kij się zawsze znajdzie. Kto dziś pamięta reparacyjne roszczenia Pruskiego Powiernictwa wobec Polski o odszkodowania za Niemieckie „straty” i „krzywdy” wojenne…? Dla przypomnienia, to właśnie w czasie, gdy merem stolicy był Lech Kaczyński, w odpowiedzi na te bezczelne żądania i skargę zlożoną przez PP w Strasburgu przedstawiono wyliczenie zniszczeń i ofiar w Warszawie, które wyniosły podczas drugiej wojny światowej tyle, ile w całej Francji. To prawda, poklepywanie po ramionach w Berlinie czy Paryżu i polityczna poprawność była obca niewygodnemu dla Niemiec rządowi PiS oraz prezydentowi, wyłonionemu z jego szeregów. Że powtórzę raz jeszcze: dobra pamięć bywa bardzo dokuczliwa. Jeszcze zanim tragicznie zmarły pod Smoleńskiem prezydent RP znalazł się w grobie, niemiecki kabaret telewizji publicznej ZDF szydził: „Niedawno żadna świnia w Europie nie chciała mieć z nim do czynienia, a teraz ta orgia powszechnej żałości!”. Żeby było śmieszniej, komediant Urban Priol parodiował w stylu Hitlera niby zachowanie Lecha Kaczyńskiego w samolocie: „Lądować! Natychmiast! Rozkazuję! Jestem prezydentem!” Jakkolwiek było to niesmaczne, Pirolowi trudno odmówić racji: swym występem przypomniał, jak przed śmiercią traktowana była w jego kraju głowa państwa polskiego.
Za premiera Donalda Tuska i prezydenta Bronisława Komorowskiego było już inaczej: „przyjaźnie”, „po partnersku”, było „zaufanie” i można było załatwić wszystko. Przy milczącej zgodzie rządu PO-PSL Niemcy mogły złączyć się z Rosją gazową pępowiną (która do dziś blokuje dostęp większych statków do portu w Świnoujściu), można było rozpocząć budowę „centrum wypędzonych” w Berlinie i „dogadać” wiele innych spraw. Niestety, znów te paskudne PiS objęło władzę. Można rzec, wszystkie starania na nic, niemieckie media muszą całą robotę rozpocząć od nowa… Znów, jeśli nie my, wszyscy, Polacy, to przynajmniej PiS i jego elektorat są zgrają nacjonalistów, rasistów, ksenofobów, antysemitów, homofobów… - no, siedlisko wszelkiego zła, które należy jak najszybciej pozbawić wpływów…
Nie myli się szef polskiej sekcji w Deutsche Welle Bartosz Dudek: „obecny polski rząd nie ma w Niemczech dobrej prasy”. Powiem więcej, obraz Polski w niemieckich mediach jest fatalny. W naszej prywatnej wymianie zdań stwierdziłem, że jego stwierdzenie kojarzy mi się z dowcipem o szczycie obłudy: zepchnąć teściową ze schodów i spytać, „gdzie mamusia się tak spieszy…” Niestety, nie jest to zabawne. Dzięki takiej właśnie postawie niemieckich mediów, które usiłują meblować polski dom - a co do tego nikt trzeźwo myślący nie ma wątpliwości - znów ożywają stare demony, odradzają się dawne uprzedzenia i stereotypy. Jeśli to ma być ten twórczy wkład w rozwój przyjaznych stosunków polsko-niemieckich i partnerstwa, to… gute Nacht, Deutschland!
Książka, którą trzeba przeczytać! „George Soros. Najniebezpieczniejszy człowiek świata” - Andreas von Rétyi.
Multimiliarder, jego globalna sieć i koniec takiego świata, jaki znamy!
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/322039-milujace-porzadek-i-dokladnosc-niemieckie-media-staraja-sie-porzadnie-i-dokladnie-dyskredytowac-obraz-polski-rzadzonej-przez-pis?strona=2