Pięć lat temu, właśnie tutaj, w popularnej restauracji „Argana ”, terrorysta przebrany za turystę zostawił gitarę, w której znajdowała się bomba. Odpalił ją zdalnie, zginęło piętnaście osób.
Dla Maroka była to głęboka trauma, z której wyciągnięto wnioski. Terrorystę złapano i stracono, system bezpieczeństwa przebudowano, stawiając na razie skuteczną tamę terroryzmowi.
Nie oznacza to oczywiście, że zamach nie może się już tu wydarzyć, zwłaszcza w okolicach Nowego Roku. Ale ta smutna prawda, jak podkreślają marokańskie służby, dotyczy także Europy.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Pięć lat temu, właśnie tutaj, w popularnej restauracji „Argana ”, terrorysta przebrany za turystę zostawił gitarę, w której znajdowała się bomba. Odpalił ją zdalnie, zginęło piętnaście osób.
Dla Maroka była to głęboka trauma, z której wyciągnięto wnioski. Terrorystę złapano i stracono, system bezpieczeństwa przebudowano, stawiając na razie skuteczną tamę terroryzmowi.
Nie oznacza to oczywiście, że zamach nie może się już tu wydarzyć, zwłaszcza w okolicach Nowego Roku. Ale ta smutna prawda, jak podkreślają marokańskie służby, dotyczy także Europy.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/320935-infiltracja-poplaca-marokanskie-sluzby-specjalne-dwukrotnie-alarmowaly-niemcy-ze-tunezyjczyk-anis-amri-planuje-zamach?strona=2