Sensacją ostatnich dni była kandydatura Mitta Romneya, który w czasie kampanii wyborczej jako pierwszy prominentny Republikanin ostro zaatakował Trumpa, twierdząc, że nie nadaje się na prezydenta. Trump zrewanżował mu się, nazywając „najgłupszym republikańskim kandydatem” do Białego Domu (w 2012 r.). Nie przeszkodziło to obu politykom spotkać się tydzień temu i publicznie obdarzać komplementami.
Część Republikanów z entuzjazmem poparła pomysł mianowania Romneya na kluczowe stanowisko w gabinecie, co ich zdaniem pomogłoby „zmiękczyć” wizerunek Trumpa i jeszcze bardziej zjednoczyć partię wokół prezydenta elekta. Romney uchodzi w GOP za polityka umiarkowanego i kompetentnego.
Osoby najbliższe prezydenta elekta, z kręgu nacjonalistycznej prawicy, zdecydowanie sprzeciwiły się jednak jego kandydaturze. Była szefowa kampanii Kellyanne Conway zaatakowała Romneya w wywiadzie telewizyjnym w niedzielę.
Jego krytycy przypominają, że poglądy Romneya na tematy międzynarodowe krańcowo różnią się od poglądów Trumpa. Dotyczy to zwłaszcza polityki wobec Rosji, którą Romney nazwał w 2012 r. największym geopolitycznym zagrożeniem dla USA. Trump jest zwolennikiem zbliżenia z Rosją i podważa sens sojuszy amerykańskich z NATO na czele.
Prezydenta elekta różni to jednak od niemal wszystkich innych polityków wymienianych jako możliwi sekretarze stanu; wszyscy należą do republikańskiego establishmentu.
Tymczasem na giełdzie kandydatów na szefa dyplomacji pojawiło się nazwisko republikańskiego kongresmana z Kalifornii Dany Rohrabachera. Uchodzi on za ultrakonserwatystę, ale jednocześnie zwolennika ustępstw wobec Moskwy.
gah/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Sensacją ostatnich dni była kandydatura Mitta Romneya, który w czasie kampanii wyborczej jako pierwszy prominentny Republikanin ostro zaatakował Trumpa, twierdząc, że nie nadaje się na prezydenta. Trump zrewanżował mu się, nazywając „najgłupszym republikańskim kandydatem” do Białego Domu (w 2012 r.). Nie przeszkodziło to obu politykom spotkać się tydzień temu i publicznie obdarzać komplementami.
Część Republikanów z entuzjazmem poparła pomysł mianowania Romneya na kluczowe stanowisko w gabinecie, co ich zdaniem pomogłoby „zmiękczyć” wizerunek Trumpa i jeszcze bardziej zjednoczyć partię wokół prezydenta elekta. Romney uchodzi w GOP za polityka umiarkowanego i kompetentnego.
Osoby najbliższe prezydenta elekta, z kręgu nacjonalistycznej prawicy, zdecydowanie sprzeciwiły się jednak jego kandydaturze. Była szefowa kampanii Kellyanne Conway zaatakowała Romneya w wywiadzie telewizyjnym w niedzielę.
Jego krytycy przypominają, że poglądy Romneya na tematy międzynarodowe krańcowo różnią się od poglądów Trumpa. Dotyczy to zwłaszcza polityki wobec Rosji, którą Romney nazwał w 2012 r. największym geopolitycznym zagrożeniem dla USA. Trump jest zwolennikiem zbliżenia z Rosją i podważa sens sojuszy amerykańskich z NATO na czele.
Prezydenta elekta różni to jednak od niemal wszystkich innych polityków wymienianych jako możliwi sekretarze stanu; wszyscy należą do republikańskiego establishmentu.
Tymczasem na giełdzie kandydatów na szefa dyplomacji pojawiło się nazwisko republikańskiego kongresmana z Kalifornii Dany Rohrabachera. Uchodzi on za ultrakonserwatystę, ale jednocześnie zwolennika ustępstw wobec Moskwy.
gah/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/317266-kto-zostanie-sekretarzem-stanu-w-gabinecie-donalda-trumpa-wydluza-sie-lista-kandydatow?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.