Mohammed B., imigrant z Maroka zwany „grubym Hamzą” oraz Algierczyk Adel D., również nielegalnie przebywający w Niemczech, staną niebawem przed sądem pod zarzutem podpalenia ośrodka dla uchodźców w Düsseldorfie. Ośrodek w czerwcu doszczętnie spłonął, powodując szkody w wysokości 10 milionów euro. Obu panów tak zdenerwował brak nutellli, żelków i innych słodyczy przy wieczornym, ramadanowym bufecie, że oblali znajdujące się w ośrodku materace benzyną i podpalili – donosi niemiecki dziennik „Bild”.
Grubemu Hamzie, który jak się okazało udawał uchodźcę z Syrii, by nie zostać deportowanym, nic się nie stało, podobnie jak jego kompanowi, także „syryjskiemu uchodźcy” - z Algierii. Za to 26 innych mieszkańców ośrodka zostało rannych. Obaj podpalacze utrzymywali się z handlu narkotykami. Policja interweniowała w ośrodku, zanim się spalił, aż 89 razy.
Adel D. dodatkowo odpowie przed sądem za niebezpieczne uszkodzenie ciała, a Mohammed B. za nawoływanie pozostałych imigrantów do wzniecania kolejnych pożarów. Uchodźców oskarżono dopiero teraz, choć do podpalenia doszło 7 czerwca. Pożar był tak duży, że ogromne kłęby dymu przez kilka godzin unosiły się nad miastem.
Według pracowników Czerwonego Krzyża, którzy przygotowywali posiłki w ośrodku, imigranci otrzymywali jedzenie w czasie Ramadanu wczesnym rankiem oraz po zachodzie słońca. Nie podobało im się jednak menu, które „zawierało zbyt mało słodyczy”. Regularnie dochodziło do awantur i przepychanek podczas posiłków.
Domagali się, byśmy dostarczali im słodycze także w ciągu dnia, mimo Ramadanu
— twierdzi szef Czerwonego Krzyża w Nadrenii-Westfalii Olaf Lehne. By uniknąć podobnych konfliktów i zadowolić muzułmańskich przybyszy pełnomocnik ds. uchodźców w Nadrenii-Westfalii z ramienia partii Zielonych Miriam Koch zatrudniła „wolontariuszy”, którzy zanoszą imigrantom przebywającym w ośrodku dla uchodźców w sąsiednim Essen posiłki prosto do pokoi. Tak, aby „nie musieli fatygować się do stołówki”.
Zalała ją za to fala hejtu w internecie. „Won do Mekki”, „nie będziemy obsługiwać leni”, „debilko, sama noś talerze!” - to kilka z łagodniejszych epitetów rzuconych w kierunku „otwartej na odmienność” i poprawnej politycznie pani Koch. W efekcie starań pełnomocniczki w ośrodku w Essen panuje jednak jak dotąd harmonia i spokój.
Ryb, bild.de
-
Nie musisz wychodzić z domu, by przeczytać najnowszy numer tygodnika „wSieci”!
Kup e - wydanie naszego pisma a otrzymasz dostęp do aktualnych jak i archiwalnych numerów największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/316539-zabraklo-nutelli-i-zelkow-wiec-podpalili-osrodek-dla-uchodzcow-dwoch-imigrantow-stanie-w-niemczech-przed-sadem-wideo