W mediach pojawia się także postać zięcia Donalda Trumpa.
Rzeczywiście. Mąż Ivanki Trump jest postacią, która nie dostanie oficjalnego stanowiska, ale będzie w ścisłym kręgu doradczym. Kushner przez całą kampanię był blisko teścia. Wiadomo, że Trump bardzo liczy się ze zdaniem córki i zięcia. Jared jest człowiekiem, który jest dobrze ułożony ze specyficznymi elitami Nowego Jorku, mediami, i światem finansjery, trzeba więc się liczyć z tym, że będzie stał on u boku Trumpa i wpływał na jego decyzje. Proszę zauważyć, że Trump w kampanii otoczył się rodziną, co wynika z jego niezwykłej nieufności. Inną niezwykle ważną kwestią jest to, czy ludzie, którzy otoczą Trumpa będą posiadali doświadczenie, czy też nie? Zobaczymy, czy zwycięży lojalność wobec Trumpa, czy doświadczenie i konkretna wiedza. To pokaże, w którą stronę idzie nowy prezydent. Jeżeli zwyciężą lojaliści, to możemy spodziewać się większej ilości eksperymentów i większej brawury u władzy. Z kolei kiedy otoczy się ludźmi z doświadczeniem, możemy spodziewać się zbliżenia do establishmentu przeciwko, któremu sam występował.
Czytając Pani książkę, miałem wrażenie, że Ameryka stoi na rozdrożu…
Stany Zjednoczone znalazły się na rozdrożu z powodu dwóch czynników. Z jednej strony wpłynęły na to wspomniane już zmiany demograficzne w strukturze etnicznej Ameryki. Amerykańskie społeczeństwo w coraz większej mierze składa się z ludzi, którzy nie niosą już tego samego bagażu kulturowego, obyczajowego i cywilizacyjnego, jaki legł u podstaw ideowych i historycznych tego narodu. Drugim elementem, który zaprowadził Amerykę na rozdroże są bardzo szybkie zmiany, które przyniosła globalizacja, korporatyzacja i elektronizacja naszego prywatnego życia. Nie dziwmy się, że wyborcy Trumpa są wściekli, jeżeli zlikwidowano ich miejsca pracy, a płace w całym kraju spadły. Czy jest to jednak wina rządów ostatniego prezydenta? Nie. Musimy sięgnąć wstecz przynajmniej 30 lat. Prawdą jest, że obie strony będąc przy władzy przyczyniały się do pogorszenia sytuacji w Stanach Zjednoczonych. Trump mówi, że sprowadzi miejsca pracy z powrotem do kraju. Możliwe, że tak się stanie, ale będzie się to wiązało z podwyżką cen. Czy to się spodoba osobom, których już dziś na wiele rzeczy nie stać? Trump wielokrotnie krytykował umowę NAFTA, która zabrała Amerykanom miejsca pracy. Okazało się, że więcej miejsc pracy zabrały Chiny.
Czy Meksykanie jako kraj katolicki, sprawią, że Ameryka będzie bardziej konserwatywna?
Obecnie trwa walka o dusze. Meksykanie są rzeczywiście religijną mniejszością, która już wkrótce będzie większością w USA. Jednak z powodu tego, że to zawsze Demokraci brali imigrantów pod swoje skrzydła, ułatwiali im w Ameryce życie, Meksykanie głosowali właśnie na nich. Teraz o ich dusze walczą Republikanie na kanwie wartości religijnych i rodzinnych, zdając sobie jednocześnie sprawę, że walka toczy się dosłownie na śmierć i życie. Wyborca latynoski to rosnący w siłę i to bardzo szybko blok wyborczy. Donald Trump ma wielką szansę na przejęcie latynoskiego elektoratu, jeżeli uda mu się wypełnić swoje obietnice wyborcze. Jeśli i klasa pracująca i niższa klasa średnia się dźwignie, to również dźwigną się Meksykanie, którzy należą do tych klas.
Czy wygrana Donalda Trumpa doprowadzi do zakwestionowania umów TTiP i CETA?
Możemy mieć do czynienia z rozłożonym w czasie procesem analiz tych umów. O czym się jednak nie mówi i o czym nie mówi Trump? Nie mówi się o tym, że głównym winowajcą utraty przez ludzi pracy jest automatyzacja tych miejsc pracy. W fabrykach pracują dzisiaj za nas roboty, a proces ten tylko postępuje. Czy to jest wina Republikanów bądź Demokratów? Nie. Sami sobie taką technologię stworzyliśmy. Trump może ściągnąć z powrotem do USA fabryki, ale kiedy się ponownie otworzą będą opanowane przez roboty. Klasa pracująca, która wyniosła Trumpa do zwycięstwa potrzebuje szkoleń zawodowych, pomocy, by odnalazła się w realiach „nowej ekonomii”, która nigdy nie wróci do swej starej postaci. To się wiąże z inwestycjami społecznymi, którym Republikanie są z zasady przeciwni. Lecz kto wie, może właśnie Trump, który przecież w istocie jest kandydatem bardziej „trzeciej drogi” niż klasycznym Republikaninem, właśnie się na coś takiego zdecyduje, a co ważniejsze – przekona do tego republikański kongres, bez którego przecież nie zrobi nic. Nie jest takie proste powiedzieć, że za obecną sytuację w kraju odpowiada jedna, czy druga ekipa rządząca. Winy, lekkomyślność, błędne decyzje, korupcja elit politycznych po obu stronach kumulowały się od dziesięcioleci. Stawiam w mojej książce postulat, że mamy do czynienia z socjoekonomicznym trzęsieniem ziemi w USA. Krajobraz po trzęsieniu jest zawsze inny. Zobaczymy, jaka Ameryka wyłoni się z tego.
Rozmawiał Tomasz Plaskota.
Do kupienia „wSklepiku.pl”: „Amerykańskie wstrząsy” - Eliza Sarnacka-Mahoney.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W mediach pojawia się także postać zięcia Donalda Trumpa.
Rzeczywiście. Mąż Ivanki Trump jest postacią, która nie dostanie oficjalnego stanowiska, ale będzie w ścisłym kręgu doradczym. Kushner przez całą kampanię był blisko teścia. Wiadomo, że Trump bardzo liczy się ze zdaniem córki i zięcia. Jared jest człowiekiem, który jest dobrze ułożony ze specyficznymi elitami Nowego Jorku, mediami, i światem finansjery, trzeba więc się liczyć z tym, że będzie stał on u boku Trumpa i wpływał na jego decyzje. Proszę zauważyć, że Trump w kampanii otoczył się rodziną, co wynika z jego niezwykłej nieufności. Inną niezwykle ważną kwestią jest to, czy ludzie, którzy otoczą Trumpa będą posiadali doświadczenie, czy też nie? Zobaczymy, czy zwycięży lojalność wobec Trumpa, czy doświadczenie i konkretna wiedza. To pokaże, w którą stronę idzie nowy prezydent. Jeżeli zwyciężą lojaliści, to możemy spodziewać się większej ilości eksperymentów i większej brawury u władzy. Z kolei kiedy otoczy się ludźmi z doświadczeniem, możemy spodziewać się zbliżenia do establishmentu przeciwko, któremu sam występował.
Czytając Pani książkę, miałem wrażenie, że Ameryka stoi na rozdrożu…
Stany Zjednoczone znalazły się na rozdrożu z powodu dwóch czynników. Z jednej strony wpłynęły na to wspomniane już zmiany demograficzne w strukturze etnicznej Ameryki. Amerykańskie społeczeństwo w coraz większej mierze składa się z ludzi, którzy nie niosą już tego samego bagażu kulturowego, obyczajowego i cywilizacyjnego, jaki legł u podstaw ideowych i historycznych tego narodu. Drugim elementem, który zaprowadził Amerykę na rozdroże są bardzo szybkie zmiany, które przyniosła globalizacja, korporatyzacja i elektronizacja naszego prywatnego życia. Nie dziwmy się, że wyborcy Trumpa są wściekli, jeżeli zlikwidowano ich miejsca pracy, a płace w całym kraju spadły. Czy jest to jednak wina rządów ostatniego prezydenta? Nie. Musimy sięgnąć wstecz przynajmniej 30 lat. Prawdą jest, że obie strony będąc przy władzy przyczyniały się do pogorszenia sytuacji w Stanach Zjednoczonych. Trump mówi, że sprowadzi miejsca pracy z powrotem do kraju. Możliwe, że tak się stanie, ale będzie się to wiązało z podwyżką cen. Czy to się spodoba osobom, których już dziś na wiele rzeczy nie stać? Trump wielokrotnie krytykował umowę NAFTA, która zabrała Amerykanom miejsca pracy. Okazało się, że więcej miejsc pracy zabrały Chiny.
Czy Meksykanie jako kraj katolicki, sprawią, że Ameryka będzie bardziej konserwatywna?
Obecnie trwa walka o dusze. Meksykanie są rzeczywiście religijną mniejszością, która już wkrótce będzie większością w USA. Jednak z powodu tego, że to zawsze Demokraci brali imigrantów pod swoje skrzydła, ułatwiali im w Ameryce życie, Meksykanie głosowali właśnie na nich. Teraz o ich dusze walczą Republikanie na kanwie wartości religijnych i rodzinnych, zdając sobie jednocześnie sprawę, że walka toczy się dosłownie na śmierć i życie. Wyborca latynoski to rosnący w siłę i to bardzo szybko blok wyborczy. Donald Trump ma wielką szansę na przejęcie latynoskiego elektoratu, jeżeli uda mu się wypełnić swoje obietnice wyborcze. Jeśli i klasa pracująca i niższa klasa średnia się dźwignie, to również dźwigną się Meksykanie, którzy należą do tych klas.
Czy wygrana Donalda Trumpa doprowadzi do zakwestionowania umów TTiP i CETA?
Możemy mieć do czynienia z rozłożonym w czasie procesem analiz tych umów. O czym się jednak nie mówi i o czym nie mówi Trump? Nie mówi się o tym, że głównym winowajcą utraty przez ludzi pracy jest automatyzacja tych miejsc pracy. W fabrykach pracują dzisiaj za nas roboty, a proces ten tylko postępuje. Czy to jest wina Republikanów bądź Demokratów? Nie. Sami sobie taką technologię stworzyliśmy. Trump może ściągnąć z powrotem do USA fabryki, ale kiedy się ponownie otworzą będą opanowane przez roboty. Klasa pracująca, która wyniosła Trumpa do zwycięstwa potrzebuje szkoleń zawodowych, pomocy, by odnalazła się w realiach „nowej ekonomii”, która nigdy nie wróci do swej starej postaci. To się wiąże z inwestycjami społecznymi, którym Republikanie są z zasady przeciwni. Lecz kto wie, może właśnie Trump, który przecież w istocie jest kandydatem bardziej „trzeciej drogi” niż klasycznym Republikaninem, właśnie się na coś takiego zdecyduje, a co ważniejsze – przekona do tego republikański kongres, bez którego przecież nie zrobi nic. Nie jest takie proste powiedzieć, że za obecną sytuację w kraju odpowiada jedna, czy druga ekipa rządząca. Winy, lekkomyślność, błędne decyzje, korupcja elit politycznych po obu stronach kumulowały się od dziesięcioleci. Stawiam w mojej książce postulat, że mamy do czynienia z socjoekonomicznym trzęsieniem ziemi w USA. Krajobraz po trzęsieniu jest zawsze inny. Zobaczymy, jaka Ameryka wyłoni się z tego.
Rozmawiał Tomasz Plaskota.
Do kupienia „wSklepiku.pl”: „Amerykańskie wstrząsy” - Eliza Sarnacka-Mahoney.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/315918-nasz-wywiad-co-dalej-po-wyborach-w-usa-eliza-sarnacka-mahoney-wobec-wygranej-trumpa-polskie-elity-powinny-zachowac-wiecej-ostroznosci?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.