We Francji po raz pierwszy dwie najważniejsze partie organizują prawybory. Służy to tak naprawdę wyłonieniu kandydatów, którzy mogą pokonać w wyborach prezydenckich w 2017 r. szefową skrajnie prawicowego Frontu Narodowego (FN) Marine Le Pen – pisze „Economist”.
Francuzi nie organizowali wcześniej prawyborów, a teraz urządzają je w stylu amerykańskim, z wielkimi fanfarami. Oficjalnie ma to przedstawić zarówno rządzących socjalistów, jak i opozycyjnych Republikanów, jako ugrupowania „bardziej nowoczesne, otwarte, transparentne i rzetelne” – pisze brytyjski tygodnik.
„W rzeczywistości jednak inny czynnik tłumaczy ten entuzjazm” - to zagrożenie, jakie stanowi Marine Le Pen.
„Liderka ultranacjonalistów z Frontu Narodowego” jest przyczyną tej zmiany — wyjaśnia „Economist”.
Dawniej partie głównego nurtu mogły sobie pozwolić na to, by wykorzystać pierwszą turę wyborów prezydenckich do „przefiltrowania swoich kandydatów” i wyłonienia tego, który w drugiej rundzie zmierzy się z konkurentem. Teraz jednak sondaże wskazują na to, że Le Pen przejdzie z pewnością do drugiej tury wyborów, które odbędą się w kwietniu 2017 roku.
Żadna partia nie może teraz podejmować ryzyka, wystawiając więcej niż jednego kandydata
— pisze tygodnik.
Sezon prawyborów zmienia się (…) w pierwszą rundę wyborów prezydenckich, które wyłaniają kandydata, który ma największe szanse pokonać Le Pen
— konstatuje „Economist”.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
We Francji po raz pierwszy dwie najważniejsze partie organizują prawybory. Służy to tak naprawdę wyłonieniu kandydatów, którzy mogą pokonać w wyborach prezydenckich w 2017 r. szefową skrajnie prawicowego Frontu Narodowego (FN) Marine Le Pen – pisze „Economist”.
Francuzi nie organizowali wcześniej prawyborów, a teraz urządzają je w stylu amerykańskim, z wielkimi fanfarami. Oficjalnie ma to przedstawić zarówno rządzących socjalistów, jak i opozycyjnych Republikanów, jako ugrupowania „bardziej nowoczesne, otwarte, transparentne i rzetelne” – pisze brytyjski tygodnik.
„W rzeczywistości jednak inny czynnik tłumaczy ten entuzjazm” - to zagrożenie, jakie stanowi Marine Le Pen.
„Liderka ultranacjonalistów z Frontu Narodowego” jest przyczyną tej zmiany — wyjaśnia „Economist”.
Dawniej partie głównego nurtu mogły sobie pozwolić na to, by wykorzystać pierwszą turę wyborów prezydenckich do „przefiltrowania swoich kandydatów” i wyłonienia tego, który w drugiej rundzie zmierzy się z konkurentem. Teraz jednak sondaże wskazują na to, że Le Pen przejdzie z pewnością do drugiej tury wyborów, które odbędą się w kwietniu 2017 roku.
Żadna partia nie może teraz podejmować ryzyka, wystawiając więcej niż jednego kandydata
— pisze tygodnik.
Sezon prawyborów zmienia się (…) w pierwszą rundę wyborów prezydenckich, które wyłaniają kandydata, który ma największe szanse pokonać Le Pen
— konstatuje „Economist”.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/315481-najwazniejsze-partie-francji-po-raz-pierwszy-z-prawyborami-prezydenckimi-chca-wylonic-silnych-kandydatow-przeciwko-marine-le-pen?strona=1