Tydzień po niespodziewanym zwycięstwie w wyborach prezydenckich Donalda Trumpa, prezydent Barack Obama wyrusza w poniedziałek w swoją ostatnią podróż zagraniczną: do Grecji, Niemiec i Peru, gdzie spotka liderów największych państw UE, a także prezydenta Chin.
Ostatnia podróż miała być okazją dla Obamy do pożegnania się z najbliższymi sojusznikami, zwłaszcza w Europie. Teraz Obama będzie musiał przede wszystkim uspokajać zagranicznych partnerów, zszokowanych wynikiem wyborów prezydenckich w USA, w których wygrał we wtorek kontrowersyjny biznesmen bez żadnego doświadczenia politycznego, Republikanin Donald Trump.
Oczekujemy, że wybory będą głównym tematem, gdziekolwiek się pojawimy podczas tej podróży
— przyznał w piątek zastępca doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Obamy Ben Rhodes.
Obama bardzo zaangażował się w kampanii prezydenckiej na rzecz kandydatki Demokratów Hillary Clinton. Od miesięcy przekonywał Amerykanów, że Trump nie ma ani odpowiednich kwalifikacji, ani wiedzy, ani temperamentu do pełnienia najwyższego urzędu w kraju. Ale od wyborów wygranych przez Trumpa apeluje do Amerykanów o jedność, zapewniając, że zależy mu na sukcesie nowego prezydenta.
Na świecie perspektywa prezydentury Trumpa też wywołuje mnóstwo niepewności. To, co niepokoi najbardziej w Europie, to wypowiedzi Trumpa kwestionujące NATO i zaangażowanie USA na rzecz bezpieczeństwa sojuszników. Ponadto Trump zapowiedział w kampanii anulowanie osiągniętego niedawno w Paryżu międzynarodowego porozumienia klimatycznego, a także zakwestionował porozumienie ws. irańskiego programu nuklearnego.
Myślę, że prezydent Obama wykorzysta rozmowy z liderami, by wyrazić pogląd, że biorąc po uwagę wielkie wyzwania, przed jakimi stoimy, to niezależnie od naszych preferencji wyborczych, nam Amerykanom zależy, by tej nowej administracji się powiodło. I mówiąc szczerze, światu też powinno na tym zależeć, zważywszy na przywódczą rolę, jaką odgrywamy
— powiedział Rhodes. Podkreślił, że sojusz transatlantycki, w tym NATO, trwa od dekad, niezależnie od tego, kto stoi na czele amerykańskiej administracji, ale przyznał, że „nowa administracja podejmie własne ustalenia” w takich sprawach jak paryskie porozumienie klimatyczne, umowa irańska czy handel międzynarodowy.
Jak powiedział PAP analityk Partii Republikańskiej Henry Olsen, Europejczycy muszą zrozumieć, że USA nie będą łożyć na ich bezpieczeństwo, jeśli sojusznicy sami nie wniosą wystarczającego wkładu w NATO.
Gdybym był Europejczykiem i chciał, by Ameryka była zaangażowana w bezpieczeństwo w Europie, to zacząłbym od podniesienia budżetów na obronę do obowiązującego w NATO poziomu 2 proc. PKB
— powiedział Olsen. Zasugerował, że kraje europejskie powinny już na pierwszym spotkaniu z Trumpem pokazać mu, że są gotowe „zrobić więcej w ramach przyjaźni transatlantyckiej”.
Obama zaczyna swą sześciodniową podróż od Grecji, gdzie ma wyrazić poparcie dla reform i poświęcenia Greków, by zbalansować budżet i naprawić gospodarkę. We wtorek spotka się z prezydentem i premierem tego kraju, a w środę zwiedzi Partenon i wygłosi duże przemówienie na temat demokracji i globalizacji. Ma w nim odnieść się też do wyborów w USA oraz referendum w Wielkiej Brytanii w sprawie wyjścia z UE, a także generalnie do krajobrazu politycznego na świecie.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Tydzień po niespodziewanym zwycięstwie w wyborach prezydenckich Donalda Trumpa, prezydent Barack Obama wyrusza w poniedziałek w swoją ostatnią podróż zagraniczną: do Grecji, Niemiec i Peru, gdzie spotka liderów największych państw UE, a także prezydenta Chin.
Ostatnia podróż miała być okazją dla Obamy do pożegnania się z najbliższymi sojusznikami, zwłaszcza w Europie. Teraz Obama będzie musiał przede wszystkim uspokajać zagranicznych partnerów, zszokowanych wynikiem wyborów prezydenckich w USA, w których wygrał we wtorek kontrowersyjny biznesmen bez żadnego doświadczenia politycznego, Republikanin Donald Trump.
Oczekujemy, że wybory będą głównym tematem, gdziekolwiek się pojawimy podczas tej podróży
— przyznał w piątek zastępca doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Obamy Ben Rhodes.
Obama bardzo zaangażował się w kampanii prezydenckiej na rzecz kandydatki Demokratów Hillary Clinton. Od miesięcy przekonywał Amerykanów, że Trump nie ma ani odpowiednich kwalifikacji, ani wiedzy, ani temperamentu do pełnienia najwyższego urzędu w kraju. Ale od wyborów wygranych przez Trumpa apeluje do Amerykanów o jedność, zapewniając, że zależy mu na sukcesie nowego prezydenta.
Na świecie perspektywa prezydentury Trumpa też wywołuje mnóstwo niepewności. To, co niepokoi najbardziej w Europie, to wypowiedzi Trumpa kwestionujące NATO i zaangażowanie USA na rzecz bezpieczeństwa sojuszników. Ponadto Trump zapowiedział w kampanii anulowanie osiągniętego niedawno w Paryżu międzynarodowego porozumienia klimatycznego, a także zakwestionował porozumienie ws. irańskiego programu nuklearnego.
Myślę, że prezydent Obama wykorzysta rozmowy z liderami, by wyrazić pogląd, że biorąc po uwagę wielkie wyzwania, przed jakimi stoimy, to niezależnie od naszych preferencji wyborczych, nam Amerykanom zależy, by tej nowej administracji się powiodło. I mówiąc szczerze, światu też powinno na tym zależeć, zważywszy na przywódczą rolę, jaką odgrywamy
— powiedział Rhodes. Podkreślił, że sojusz transatlantycki, w tym NATO, trwa od dekad, niezależnie od tego, kto stoi na czele amerykańskiej administracji, ale przyznał, że „nowa administracja podejmie własne ustalenia” w takich sprawach jak paryskie porozumienie klimatyczne, umowa irańska czy handel międzynarodowy.
Jak powiedział PAP analityk Partii Republikańskiej Henry Olsen, Europejczycy muszą zrozumieć, że USA nie będą łożyć na ich bezpieczeństwo, jeśli sojusznicy sami nie wniosą wystarczającego wkładu w NATO.
Gdybym był Europejczykiem i chciał, by Ameryka była zaangażowana w bezpieczeństwo w Europie, to zacząłbym od podniesienia budżetów na obronę do obowiązującego w NATO poziomu 2 proc. PKB
— powiedział Olsen. Zasugerował, że kraje europejskie powinny już na pierwszym spotkaniu z Trumpem pokazać mu, że są gotowe „zrobić więcej w ramach przyjaźni transatlantyckiej”.
Obama zaczyna swą sześciodniową podróż od Grecji, gdzie ma wyrazić poparcie dla reform i poświęcenia Greków, by zbalansować budżet i naprawić gospodarkę. We wtorek spotka się z prezydentem i premierem tego kraju, a w środę zwiedzi Partenon i wygłosi duże przemówienie na temat demokracji i globalizacji. Ma w nim odnieść się też do wyborów w USA oraz referendum w Wielkiej Brytanii w sprawie wyjścia z UE, a także generalnie do krajobrazu politycznego na świecie.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/315276-ostatnia-podroz-baracka-obamy-jako-prezydenta-usa-na-mapie-znajda-sie-grecja-niemcy-i-peru?strona=1