Ciekawa dyskusja w "Południku Wildsteina" o wyborach w USA. "Nie doceniamy Donalda Trumpa. On jest cwanym lisem"

Donald Trump jest politykiem postnowoczesnym, jego mogłaby wypełniać dowolna treść. Nie wiem czy będzie w stanie pewne kannony globalizacji zakwestionować

—mówił Piotr Zaremba w TVP2.

W kolejnym odcinku autorskiego programu Bornisława Wildsteina „Południk Wildsteina” goście publicysty rozmawiali o wyborach w Stanach Zjednoczonych.

Trump jest demagogiem, który mobilizuje lud do walki z oligarchią. Sukces Trumpa jest sumą mobilizacji mas, które popierają populistów, którzy są wstanie lepiej zmobilizować je przeciwko elitom. Zmienia nam się ustrój z liberalnej demokracji na demokrację masową. Trump jest częścią medialnego establishmentu

—tłumaczył Leszek Jażdżewski z czasopisma „Liberté!”.

Wildstein mówił z kolei o oligarchicznym systemie, który kwestionuje demokrację.

Wygrał ktoś, kto potrafił wyartykułować gniew ludu. Po upadku komunizmu zbudowaliśmy system oligarchiczny, tzn. panowała pewna ideologia i jej reprezentanci eliminowali z debaty publicznej niewłaściwe osoby i treści jak np. te dotyczące imigrantów

—powiedział publicysta tygodnika „wSieci”.

Wydaje mi się, że nie doceniamy Donalda Trumpa. On jest cwanym lisem. Trump zrozumiał, że jest dzieckiem kultury masowej konsumpcji. Zdał sobie sprawę, że trzeba tak spolaryzować bunt, aby być słyszalnym. Partia Republikanów stała się partią oligarchiczną. Trump ją uratował

—zaznaczył prof. Andrzej Bryk z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Swoimi wątpliwościami wobec Donalda Trumpa podzielił się Piotr Zaremba.

Trump jest świetnym graczem. Mam jednak wątpliwości czy zaprezentował narzędzia, którymi sprawi, że ta zmiana okaże się czymś więcej niż tylko hasłem. On nie ma własnych kadr, przecież nie obsadzi foteli ludźmi z hoteli

—mówił.

W kontekście kampanii wyborczej, w której Donald Trump wygłaszał hasła niepoprawne polityczne, prof. Bryk mówił o wypaleniu politycznej cenzury.

Jest to ostatnie narzędzie oligarchii do unieważnienia demokracji. Nie mogą pokonać nas w wyborach, to próbują nas skryminalizować

—mówił Bryk.

Obecnie establishment ogranicza politycznie demkorację przenosząc ją na inne dziedziny życia jak rodzina czy kościół

—zauważył z kolei Wildstein.

kk/TVP2