Oto mechanizm z tragedii greckiej lub szekspirowskiej: w pierwszym akcie protagonista popełnia zbrodnię, w następnych aktach zbrodnia zostaje przesłonięta przez burzliwie rozwijające się wydarzenia, w ostatnim akcie ziemskie lub nadziemskie siły wymierzają protagoniście sprawiedliwość. Las Birnamski rusza na zamek Makbeta.
W pierwszym akcie – na początku prawyborów na prezydenta USA w Partii Republikańskiej – Donald Trump odpalił bombę atomową, aby przebić się do mediów i przyćmić konkurencję. Przedstawił imigrantów z Ameryki Łacińskiej jako morderców, gwałcicieli, dilerów narkotyków i ogólnie przestępców. Dla zwiększenia szoku, Trump zapowiedział budowę muru na granicy z Meksykiem o długości 3200 kilometrów, oraz uznał amerykańskiego sędziego o latynoskim pochodzeniu za niezdolnego wyrokować w sprawach białych ludzi. Liczył, że budzeniem strachu i nienawiści wobec Latynosów zjedna poparcie wyborcze innych grup społecznych i podniesie ich frekwencję w głosowaniu – a Latynosi mający amerykańskie obywatelstwo nie odpowiedzą mobilizacją na rzecz kandydata Partii Demokratycznej. Trump znał latynoską słabość: najniższą frekwencję wyborczą wśród wielkich mniejszości etnicznych USA. Prawdopodobnie przewidywał, że szokujący atak na Latynosów zniechęci ich jeszcze głębiej do polityki, i dlatego zaryzykował walkę z mniejszością stanowiącą aż 18 procent Amerykanów.
Potem rozwijała się w kampanii wyborczej Trumpa burza wokół licznych innych spraw, na przykład NATO i światowego systemu finansowego i handlowego. Ale w ostatnim akcie – na kilka dni przed ostatecznym głosowaniem – Latynosi ruszyli. Nie chcą być traktowani jak kasta przestępcza, pozbawieni praw i oddzieleni murem od krajów pochodzenia. Głosuje na Trumpa, według różnych sondaży, tylko między 14 a 19 procent Latynosów – blisko dwa razy mniej procentowo, niż głosowało na poprzedniego republikańskiego kandydata na prezydenta w 2012 roku. Wówczas Mitt Romney dostał 27 procent latynoskich głosów, a wszystkich tych głosów było 11 milionów. Teraz, na podstawie między innymi masowego udziału Latynosów we wczesnym głosowaniu, prognozowany jest wzrost do 15 milionów głosów – aż o 36 procent, a liczba głosów wszystkich wyborców wzrośnie prawdopodobnie tylko tak, jak od 2012 roku wzrosła liczba ludności USA – o 4 procent. Tymczasem udział Latynosów w społeczeństwie amerykańskim wzrósł z 17 do 18 procent.
Suma tych zjawisk zmieniła społeczną geografię wyborów. Latynosi mogą rozstrzygać głosowania w wielu stanach „obrotowych” – włącznie z najcenniejszą Florydą – więc rozstrzygać całe wybory prezydenckie. Odpowiedź Latynosów na Trumpa to jeden z istotnych powodów wyraźnego prowadzenia Demokratki Hillary Clinton w sondażach i prognozach wyborczych. Mobilizacja wyborcza Latynosów może mieć istotny wpływ także na wybory do Kongresu, zwłaszcza w Kalifornii i Teksasie – najludniejszych stanach USA o największej reprezentacji na waszyngtońskim Kapitolu. Między innymi dlatego Republikanom grozi utrata większości w Senacie i osłabienie większości w Izbie Reprezentantów.
Nie istnieją „prawdziwi Amerykanie”, przy których Latynosi, Afroamerykanie, amerykańscy Chińczycy, Hindusi, Żydzi lub Polacy – amerykańska Polonia – byliby „nieprawdziwymi Amerykanami”. To jeden z najczęstszych, największych i najbardziej niebezpiecznych błędów poznawczych, popełnianych przez resztę świata, z wyjątkiem Kanady, Australii i Nowej Zelandii – jednych krajów podobnych do Stanów Zjednoczonych. W najbliższych latach nie będzie w Waszyngtonie prezydenta ani wiceprezydenta Latynosa, chociaż takie kandydatury były mocno rozważane. Lecz pojawić się – i wkrótce odwiedzać Warszawę i Brukselę – na przykład pierwszy w historii USA latynoski sekretarz stanu lub obrony.
CZYTAJ TAKŻE: Nie tylko Biały Dom. Republikanie prawdopodobnie zapłacą za Trumpa utratą Senatu USA
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/314656-trump-chcial-muru-latynosi-czyli-18-procent-amerykanow-odpowiadaja-glosujac
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.