Paryż – jedno z najpiękniejszych i najbardziej romantycznych miast na świecie, zmienia się ostatnio w potężny obóz dla uchodźców. Wiele ulic w centrum Paryża zaczyna przypominać alejki okrytego złą sławą obozu dla imigrantów w Calais. Między 2 a 3 tys. nielegalnych imigrantów koczuje wokół stacji metra Stalingrad, usytuowanej w 19 dzielnicy francuskiej stolicy. Mieszkańcy mają dość – pisze francuski dziennik „Le Parisien”.
Według gazety policja nazywa te okolice „imigranckim trójkątem”, ponieważ wokół stacji metra utworzyły się trzy dzikie obozy, składające się z namiotów i prowizorycznych baraków z tektury i blachy. Mieszkają tu Erytrejczycy, Sudańczycy, Afgańczycy i Syryjczycy. Jeszcze kilka tygodni temu było ich kilkuset, ale odkąd francuski rząd rozpoczął rozbiórkę „dżungli” w Calais, codziennie przybywają kolejni. Większość to samotni mężczyźni. Odmawiają zamieszkania w specjalnych obozach dla uchodźców, wolą spać na ulicach miasta.
W sieci ukazał się filmik zrobiony ukrytą kamerą przez jednego z Francuzów, który udał się na północ Paryża, w okolice metra Stalingrad, żeby sfilmować to, co imigranci wyprawiają w stolicy. Na nagraniu widać szokujące sceny – imigrantów koczujących na materacach i w namiotach, wypróżniających się na ulice oraz walczących z policją, która chce ich zmusić do udania się do wyznaczonych dla nich obozów.
Okoliczni mieszkańcy najpierw próbowali pomagać imigrantom, przynosząc im środki sanitarne i jedzenie, ale teraz mają dość. Twierdzą, że przybysze są agresywni i nie chcą się zastosować do „obowiązujących w tej dzielnicy zasad”.
Sytuacja stała się nie do wytrzymania. W nocy wybuchają bijatyki. Ulice są w strasznym stanie. Imigranci chorują na gruźlicę, maja świerzb. Nie jesteśmy w stanie tego dłużej tolerować
—mówi 50-letnia Marie Leon w rozmowie z francuskim tygodnikiem „Le Point”. Według niej winnym sytuacji jest stowarzyszenie „France Terre d’asile”, które pomaga imigrantom uzyskać azyl we Francji i które ma biuro obok metra Stalingrad.
Tą organizację należałoby rozwiązać, bo ona celowo ściąga tu imigrantów
—uważa także Alain Guillo, szef stowarzyszenia mieszkańców dzielnicy Stalingrad. Jak zaznacza „ludzie boją się wyjść na ulice, sklepy świeca pustkami”.
Okoliczni sklepikarze martwią się o przyszłość. Boją się, że zbankrutują
—dodaje. W poniedziałek policja postanowiła skontrolować tożsamość imigrantów oraz ich status prawny. Kontrola odbyła się w bardzo napiętej atmosferze, a w jej trakcie wybuchła bijatyka między imigrantami z Afganistanu i Erytrei, którzy okładali się kawałkami drewna. Kilka osób zostało zatrzymanych i przewiezionych do ośrodków deportacyjnych.
Władze Paryża zapowiedziały wczoraj ewakuację obozowisk przy stacji metra Stalingrad – byłaby to trzecia ewakuacja w przeciągu zaledwie 6 miesięcy. Imigranci za każdym razem i tak tu wracają. W sobotę prezydent Francji Francois Hollande obiecał, że „zrobi z obozowiskami przy metrze Stalingrad to samo co z dżunglą w Calais”. Imigrantów to - delikatnie mówiąc - nie obchodzi.
Nie dam się stąd przepędzić. Chcę tylko złożyć podanie o azyl a oni mnie traktują jak zwierzę. Chcę zostać we Francji
—skarży się w rozmowie z „Le Parisien” 23-letni Afgańczyk Shahid.
Zobacz bijatykę między imigrantami:
Ryb, leparisien.fr, le Point, AFP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/314001-paryz-jak-calais-imigranci-demoluja-miasto-koczuje-tu-ponad-2-tys-osob-niektorzy-choruja-na-gruzlice-mamy-dosc-zdjecia-i-wideo