W poniedziałkowym poranku Radia Wnet odnotowujemy interesującą analizę prof. Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego. Ten ceniony politolog zwracał uwagę na propagandowo-polityczną ofensywę Kremla, która skierowana jest do wielu grup społecznych.
Propaganda rosyjska, sterowana przez Kreml, jest adresowana do rozmaitych odbiorców i krajów. Stosownie do tego, w jaki sposób można dotrzeć do określonych grup społecznych, jest tak formułowana. (…) Dla konserwatystów jest Putin ukazywany jako szermierz wartości tradycyjnych i obrońca przed, jak to ujmuje propaganda rosyjska, gejropą symbolizującą przez Conchitę Wurst. Dla tych, którzy są przerażeni rozwojem sytuacji na Południu i atakom terroryzmu, Putin ukazywany jest jako rycerz-krzyżowiec broniący przed islamem. A dla sierot po komunizmie jest oczywistym dziedzicem ojczyzny proletariatu i zwycięstwa nad III Rzeszą
— wyliczał Żurawski vel Grajewski.
Politolog przekonywał, że narracja sprzedawana przez Kreml jest dostosowywana w zależności od tego, do jakiego państwa jest kierowana.
Tak, aby trafić do odbiorców, do których ta propaganda jest adresowana, jest kształtowana. Oczywiście jest ona wewnętrznie sprzeczna. Znając sytuację rzeczywistą, to dość groteskowe, gdy pułkownik KGB występuje w roli szermierza wartości chrześcijańskich. (…) Trzeba jednak pamiętać, że inaczej to jest odbierane we Włoszech czy Francji, a inaczej w naszym regionie. Tutaj propaganda jest inna, opierająca się na przykład na pamięci historycznej i głosząca, że nie ma się co przeciwstawiać, bo to nierozsądny romantyzm i wielokrotnie Polacy byli zdradzani przez sojuszników. Wniosek w opowieści Kremla jest taki, że trzeba kapitulować
— tłumaczył.
I zwracał uwagę na jeszcze jeden aspekt działalności Kremla: próbę konfliktowania narodów i społeczeństw w otoczeniu Rosji.
Osobnym wątkiem jest podniecanie sporów w regionie, które oczywiście mają pewne realne podłoże - podobnie jak strach przed tzw. Państwem Islamskim i obawy przed kryzysem imigracyjnym. (…) Tutaj chodzi jednak o rozdęcie tych problemów do rozmiarów, które mają się stać - w myśl propagandy rosyjskiej - głównym nurtem relacji między narodami, utrudniając ich współpracę w zakresie oporu przeciw polityce rosyjskiej
— ocenił Żurawski vel Grajewski.
I dodawał, że wiele z ostatnich działań Kremla jest spowodowane pewnym testowaniem reakcji Zachodu. Jak mówił politolog, Putin nie odważy się na konfrontację bez sprawdzenia, jak zareaguje NATO i UE - stąd ostatnie manewry.
Rosja jest krajem rządzonym przez grupę „siłowików”, funkcjonariuszy dawnej KGB i GRU, odmłodzonej w ostatnich miesiącach oficerami chowu ze szkoły Putina. (…) To wszystko jest fragmentem operacji do testowania NATO i destabilizacji któregoś z państw nadbałtyckich, korzystając, że na Łotwie czy w Estonii jest ok. 20% ludności rosyjskiej. (…) Kreml dzięki temu zawsze mógłby oświadczyć, że to nie on, tylko zwykli Rosjanie zbuntowali się, nie mogąc znieść „tyranii Bałtów”. Jeśli NATO nie zareaguje jak powinno, to efekt kompromitacji Sojuszu byłby osiągnięty. Stąd decyzje warszawskiego szczytu NATO, by taki scenariusz uniemożliwić. Zatem konfrontacja polityczna oparta jest o próbę rozbicia NATO i UE - stąd wszelkie wsparcie Rosji dla wszelkich nurtów radykalnych: lewicowych czy prawicowych, byle rozbijałyby wspólnotę europejską. Stąd też rosyjskie starania, by stworzyć szlak imigracyjny przez Rosję, a który prowadziłby imigrantów do Szwecji czy Finlandii
— przekonywał prof. Żurawski vel Grajewski.
Całość audycji do odsłuchania na stronach internetowych Radia Wnet.
svl, Radio Wnet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/313808-zurawski-vel-grajewski-putin-dazy-do-oslabienia-i-rozbicia-nato-i-ue-stad-wsparcie-dla-nurtow-radykalnych-lewicowych-i-prawicowych