Rosyjski lotniskowiec o pełnej nazwie „Admirał Fłota Sowietskogo Sojuza Kuzniecow” wypłynął w długi rejs do Syrii. Już na samym początku drogi zaczęły się dziać dziwne rzeczy.
Lubiący się chwalić Rosjanie w ogóle nie napisali nic o wypłynięciu zespołu w kierunku Morza Śródziemnego. Dopiero kiedy 6 okrętów bojowych wraz z jednostkami towarzyszącymi przekraczało Kanał La Manche szeroki świat dzięki brytyjskim mediom dowiedział się o wyprawie do Syrii.
Śmiechom nie było końca, albowiem jedyny rosyjski lotniskowiec jest zdaniem wyspiarskich komentatorów jedną wielką kupą złomu. Tak kopci z komina, jak parowce z czasów I Wojny Światowej i nie trzeba stawiać zasłony dymnej, by ten długi na ponad 300 m okręt ukryć przed wścibskim okiem przeciwnika.
Nic dziwnego. 4 turbiny o łącznej sile 200 000 koni mechanicznych napędzane są parą wodną wytwarzaną przez 8 kotłów KWG-4. Podczas pierwszego rejsu na Morze Śródziemne odbytego w 1995 roku 6 kotłów zepsuło się i okręt wylądował w suchym doku, gdzie przez miesiące dokonywano na nim napraw. Z kolei kiedy „Kuzniecow” w 2009 roku znowu znalazł się w basenie Morza Śródziemnego podczas kolejnej awarii w siłowni wybuchł pożar, w którym zginął jeden marynarz. Podczas przepływu „Kuzniecowa” obok Szkocji ten rosyjski „cud techniki” musiał się schować u wybrzeży, bowiem nie mógł poradzić sobie z silnym sztormem. W pewnym momencie padły wszystkie turbiny i wiatr zaczął spychać okręt na skały, grożąc rozbiciem połączonym z wielką katastrofą ekologiczną.
Dlatego dziś lotniskowiec płynie w eskorcie holowników, a norweskim pilotom bojowym udało się zrobić zdjęcie dwóch wozów strażackich na pokładzie. Oslo poważnie zaniepokoiło się pobytem tej „tykającej bomby” u własnych wybrzeży i odetchnęło z ulgą, kiedy rosyjskie środki masowego przekazu oficjalnie poinformowały, że zespół płynie w kierunku Syrii.
Co więc robi na odległych od Rosji wodach Morza Śródziemnego lotniskowiec o sile rażenia mniejszej niż nie duży francuski okręt tego samego typu - „Charles de Gaulle”, nie wspominając o amerykańskich kolosach? Problem tkwi w uzbrojeniu „Kuzniecowa” i jego długim pobycie w porcie Murmańsk. Równolegle z wypłynięciem zespołu „Kuzniecowa” na Morze Barentsa największy uderzeniowy okręt podwodny na świecie „Smoleńsk” – projektu 949A „Antiej”, oddał salwę z zanurzenia rakietami manewrującymi do zwalczania celów nawodnych P-700 systemu „Granit”. Jednak salwa trafiła w cele na Wyspie Północnej w Archipelagu Nowa Ziemia. Typ P-700 znajduje się także na rosyjskim lotniskowcu „Kuzniecow”. Zachodni specjaliści uważają je za przestarzałe i łatwe do wykrycia oraz zestrzelenia, choć potrafią lecieć z prędkością ponad 2,5 Macha. Ponieważ od dawna nie robiono prób z tymi rakietami istniało uzasadnione podejrzenie, że system stał się niesprawny technicznie.
Teraz Rosjanie starali się udowodnić światu, że rakiety P-700 mogą atakować cele naziemne, a więc są zagrożeniem nie tylko dla jednostek pływających. Choć ich celność jest co najmniej dyskusyjna, to mogą one przenosić ładunki jądrowe o mocy 500 kT. I to nie o uderzeniowe samoloty Mig-29 K i Su-33, które znajdują się pod pokładem lotniskowca chodzi, tylko o sprawność systemu „Granit”. Ponieważ pokładowe odrzutowce nie mogą tankować w powietrzu przez co ich zasięg jest ograniczony, ich siła bojowa ma niewielkie znaczenie, tym bardziej, że rosyjskie samoloty mogą spełniać swoje zadania lepiej, startując z baz na ziemi, a nie z chybotliwego pokładu „Kuzniecowa”.
Rzecz druga to „odrdzewianie” zabytku jakim jest „Admirał Kuzniecow”. Płynąc na Morze Śródziemne Kreml sygnalizuje, że ta platforma nawet w eskorcie holowników jest w stanie dowieźć groźne, bo uzbrojone w ładunki jądrowe pociski P-700 w zapalny rejon.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/313686-tajemnica-rejsu-admirala-kuzniecowa-co-robi-na-wodach-morza-srodziemnego-rosyjski-lotniskowiec
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.