Oczywiście – jest to TVN, więc dostajemy też odpowiednią porcję politpoprawnego przekazu. Paru imigrantów opowiada, jak są zdesperowani, innych widzimy, jak kąpią się w morzu. Dostajemy też bełkotliwe wypowiedzi jakiegoś przypadkowego Brytyjczyka, który przejeżdża obok rowerem. Ta rozmowa najbardziej psuje reportaż. Jeśli Bojanowski musiał zapłacić jakiś trybut za pokazanie dziczy z Calais, mógł wymyślić coś spójniejszego i lepszego merytorycznie.
Jednak to właśnie podczas rozmowy na plaży z nastolatkami, przedstawiającymi się jako Afgańczycy, padają najmocniejsze słowa w całym reportażu. Jeden z chłopców – na oko mający może 15 lat – stwierdza, że jeśli kiedyś któryś kierowca skończy z rozbitą czaszką i mózgiem na wierzchu, „nie będzie to nasza wina”.
Wpuśćcie nas do Anglii, a nie będzie problemu
— oznajmia domniemany Afgańczyk.
I w tym szokującym oświadczeniu streszcza się istota problemu: mamy do czynienia z ludźmi przyzwyczajonymi do gwałtu i agresji („oni mają w sobie wojnę i robią ją nam” – jak stwierdza Polka kierująca ciężarówką), którzy uważają, że mają do nich prawo, bo mają się gorzej niż Europejczycy. Można rozpłatać kierowcy głowę, bo przecież walka idzie o to, co się im – w ich mniemaniu – słusznie należy, czyli beztroskie życie w wymarzonej Anglii. Wina obciąży tych, którzy nie chcą się podzielić, a nie sprawców. Warto sobie te słowa dobrze zapamiętać.
Poza tą znamienną wypowiedzią, poraża nieudolność, wręcz bierność francuskiego państwa (o czym niedawno pisałem). Państwa wyposażonego w nowoczesne środki wywiadowcze, dysponującego jednymi z najlepszych oddziałów policyjnej prewencji na świecie (chętnie używanych m.in. do rozbijania pokojowych demonstracji prorodzinnych w dużych miastach Francji kilka lat temu) i – podobno – silnego. A przecież mówimy o kilku, w porywach do kilkunastu tysiącach osób skupionych na naprawdę niewielkim obszarze. Wydawałoby się, że zaprowadzenie tam porządku nie powinno być problemem. A jednak.
Reportaż Wojciecha Bojanowskiego można zobaczyć tutaj.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Oczywiście – jest to TVN, więc dostajemy też odpowiednią porcję politpoprawnego przekazu. Paru imigrantów opowiada, jak są zdesperowani, innych widzimy, jak kąpią się w morzu. Dostajemy też bełkotliwe wypowiedzi jakiegoś przypadkowego Brytyjczyka, który przejeżdża obok rowerem. Ta rozmowa najbardziej psuje reportaż. Jeśli Bojanowski musiał zapłacić jakiś trybut za pokazanie dziczy z Calais, mógł wymyślić coś spójniejszego i lepszego merytorycznie.
Jednak to właśnie podczas rozmowy na plaży z nastolatkami, przedstawiającymi się jako Afgańczycy, padają najmocniejsze słowa w całym reportażu. Jeden z chłopców – na oko mający może 15 lat – stwierdza, że jeśli kiedyś któryś kierowca skończy z rozbitą czaszką i mózgiem na wierzchu, „nie będzie to nasza wina”.
Wpuśćcie nas do Anglii, a nie będzie problemu
— oznajmia domniemany Afgańczyk.
I w tym szokującym oświadczeniu streszcza się istota problemu: mamy do czynienia z ludźmi przyzwyczajonymi do gwałtu i agresji („oni mają w sobie wojnę i robią ją nam” – jak stwierdza Polka kierująca ciężarówką), którzy uważają, że mają do nich prawo, bo mają się gorzej niż Europejczycy. Można rozpłatać kierowcy głowę, bo przecież walka idzie o to, co się im – w ich mniemaniu – słusznie należy, czyli beztroskie życie w wymarzonej Anglii. Wina obciąży tych, którzy nie chcą się podzielić, a nie sprawców. Warto sobie te słowa dobrze zapamiętać.
Poza tą znamienną wypowiedzią, poraża nieudolność, wręcz bierność francuskiego państwa (o czym niedawno pisałem). Państwa wyposażonego w nowoczesne środki wywiadowcze, dysponującego jednymi z najlepszych oddziałów policyjnej prewencji na świecie (chętnie używanych m.in. do rozbijania pokojowych demonstracji prorodzinnych w dużych miastach Francji kilka lat temu) i – podobno – silnego. A przecież mówimy o kilku, w porywach do kilkunastu tysiącach osób skupionych na naprawdę niewielkim obszarze. Wydawałoby się, że zaprowadzenie tam porządku nie powinno być problemem. A jednak.
Reportaż Wojciecha Bojanowskiego można zobaczyć tutaj.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/313524-kierowca-skonczy-z-mozgiem-wyplywajacym-z-czaszki-czyli-droga-przez-pieklo?strona=2