Asystent tureckiego deputowanego do Rady Europy zdewastował dziś znajdujące się w siedzibie tej instytucji dzieło sztuki. Kolaż maltańskiego artysty Roberta Francisa Attarda to manifest na rzecz „wolności słowa”. Częścią kolażu jest (a raczej była) karykatura Mahometa, opublikowana w 2005 r. przez duński dziennik „Jyllands Posten”. Asystentowi deputowanego partii AKP Reccepa Tayyipa Erdogana ten element kolażu tak bardzo przeszkadzał, że go z niego zwyczajnie wyszarpał” - pisze francuski dziennik „Le Figaro”.
Według gazety użył do tego swojego długopisu. Wszystko to działo się na oczach kilkudziesięciu zebranych tam osób – deputowanych, ambasadorów i personelu, w tym pracowników ochrony. Nie zdążyli jednak powstrzymać Turka od zniszczenia kolażu.
Zaskoczył ich. Wyrwał karykaturę pokazująca Mahometa z bombą w turbanie. Na kolażu widnieją też zdjęcia wielu znanych ludzi, zarówno ofiar cenzury jak i cenzorów. Są tam m.in. twarze Charliego Chaplina i Bertolda Brechta
—podkreśla „Le Figaro”. Jak twierdzi francuski dziennik podczas gdy turecki asystent walczył z – jego zdaniem - zbyt szeroko rozumianą wolnością słowa, kilka metrów dalej, odbywało się uroczyste otwarcie wystawy o lipcowym puczu w Turcji. Wystawę otwierał osobiście szef MSZ Turcji Mevlüt Cavusoglu.
Przewodniczący rady Europy Pedro Agramunt zwrócił się do tureckiej delegacji, domagając się wyjaśnień. Turcy przeprosili za incydent i przywołali asystenta do porządku. By zamknąć sprawę Rada Europy postanowiła zaprosić maltańskiego artystę do Strasburga
—pisze „Le Figaro” dalej. Prawdziwa czeska komedia!
Ryb, lefigaro.fr
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/311953-turecki-urzednik-zniszczyl-w-radzie-europy-dzielo-pt-wolnosc-slowa-gdzie-reakcja-komisji-weneckiej