Bułgaria rozbudowuje ośrodki dla migrantów i zbuduje nowe, by przyjąć jeszcze co najmniej 3 tys. osób. Obecnie ośrodki, mieszczące ponad 5,2 tys. osób, są przepełnione - poinformował w środę wiceszef MSW Filip Gunew na konferencji prasowej.
Gunew podał, że ok. 80 proc. z sumy 160 mln euro, której przyznanie Bułgarii uzgodniono w zeszłym tygodniu na nieformalnym szczycie UE w Bratysławie, zostanie przeznaczone na ochronę granic, a pozostała część ma być przekazana Państwowej Agencji ds. Uchodźców.
Według Gunewa 130 mln euro zostanie przeznaczone na zakup różnego rodzaju sprzętu do ochrony granic, m.in. na systemy obserwacji, samochody, dobudowanie i umocnienie ogrodzenia wzdłuż granicy z Turcją, budowę nowych dróg w regionach przygranicznych. Za 45 mln euro unowocześniony zostanie zintegrowany system kontroli granicznej, 36 mln euro będzie przeznaczone na zakup nowego kutra dla straży granicznej, a 5 mln euro - na płace oddelegowanych na granicę policjantów i wojskowych.
Obecnie ochronę granicy z Turcją zapewniają 3 tys. osób, w tym 140 funkcjonariuszy unijnej agencji ds. granic Frontex, wśród których jest 80 Polaków.
Gunew dodał, że Państwowa Agencja ds. Uchodźców otrzyma 30 mln na najpilniejsze potrzeby związane z ulokowaniem uchodźców i nielegalnych migrantów zarobkowych z Afganistanu i Pakistanu, których w ostatnim czasie przybywa najwięcej.
Około 70 proc. migrantów przebywających obecnie w Bułgarii (ok. 4 tys. osób) to Afgańczycy, których zachowanie stwarza poważne problemy dla bułgarskich władz. Z tego powodu przewidziana jest budowa ośrodka zamkniętego, którego migranci nie będą mogli swobodnie opuszczać. Rozbudowany i przekształcony w placówkę typu zamkniętego zostanie również ośrodek we wsi Pystrogor przy granicy z Turcją. Do największego ośrodka w mieście Harmanli w południowo-wschodniej części kraju w najbliższym czasie zostanie wysłanych 500 domków na ruchomych platformach, co da 3 tys. dodatkowych miejsc.
Według krajowych mediów władze przygotowują otwarcie trzech nowych ośrodków na południowym wschodzie Bułgarii, lecz z uwagi na silny sprzeciw miejscowej ludności nie ujawniają ich dokładnej lokalizacji. Z doniesień medialnych wynika, że wszystkie trzy placówki będą się znajdować w dawnych koszarach w regionie miasta Ełchowo oraz że trwają tam już prace remontowe.
Kryzys migracyjny w Bułgarii nasilił się po zamknięciu przez Serbię i Macedonię ich wschodnich granic, przez które jeszcze w lipcu migranci udawali się dalej na zachód, wykorzystując Bułgarię jako kraj tranzytowy. Obecnie gromadzą się w Bułgarii, stwarzając problem dla władz i budząc niepokój miejscowej ludności.
W miniony weekend premier Bojko Borysow powiedział, że obecnie najpoważniejszy problem dla kraju stwarzają Afgańczycy. „W pierwszej kolejności powinniśmy rozstrzygnąć kwestię ich odsyłania z powrotem. Rozmawiamy z Afganistanem. Wydajemy 80 mln lewów (40 mln euro) rocznie na utrzymanie kontyngentu w tym kraju. Jeżeli jego władze nie zgodzą się na podpisanie porozumienia readmisyjnego, nie widzę sensu utrzymywania tego kontyngentu. Zawiadomiliśmy NATO o swoim stanowisku w tej sprawie” - oświadczył.
Bułgaria domaga się również zmiany ustaleń z Dublina, przewidujących m.in. zawracanie migrantów, którzy nie otrzymali prawa pobytu w kraju unijnym, do państwa ich pierwszej rejestracji na terytorium UE. Na tej podstawie Bułgarii grozi konieczność przyjęcia ok. 30 tys. osób z Niemiec, Austrii, Szwecji. Negocjacje w tej sprawie będą prowadzone w sobotę w Wiedniu.
PAP/mall
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/309162-bulgarski-rzad-szykuje-miejsca-dla-3-tysiecy-nowych-migrantow