O powadze sytuacji świadczy decyzja Merkel o pozostaniu w kraju i udziale w poniedziałek w konferencji prasowej CDU w Berlinie zamiast wyjazdu do Nowego Jorku na sesję ONZ.
Startująca po raz pierwszy w Berlinie antyislamska i antyimigrancka AfD zdobyła „z marszu” 14,2 proc. głosów. Partia ta domaga się zamknięcia granic dla imigrantów, szczególnie pochodzących z krajów muzułmańskich. Do Berlina przyjechało w zeszłym roku blisko 80 tys. uchodźców z zamiarem ubiegania się o azyl.
Dobry wynik zawdzięcza AfD mobilizacji osób nie biorących dotychczas udziału w wyborach, a także odebraniu wyborców zarówno CDU jak i SPD. Eurosceptycy osiągnęli najlepsze wyniki na obrzeżach miasta, na postsocjalistycznych osiedlach we wschodniej części Berlina, które dotychczas były domeną Lewicy.
Berlin jest dziesiątym landem, do którego istniejąca zaledwie od trzech lat partia wprowadziła swoich przedstawicieli.
Komentatorka ARD Tina Hassel powiedziała, że dwucyfrowy wynik AfD w Berlinie - mieście z silnym środowisku lewicowym i liberalnym - jest kolejnym ostrzeżeniem dla największych partii. Zdaniem Hassel presja na kanclerz Merkel, by zaostrzyła politykę migracyjną, zwiększy się po raz kolejny i to nie tylko ze strony bawarskiej CSU, lecz także jej własnej partii CDU.
Premier Bawarii Horst Seehofer uważa, że słabe wyniki chrześcijańskich demokratów są wynikiem niekontrolowanego napływu uchodźców do Niemiec. W zeszłym roku do Niemiec przyjechało ponad milion uchodźców. W tym roku ma ich być maksymalnie 300 tys.
W niedzielnych wyborach Zieloni otrzymali od 15,2 proc., a Lewica 15,7 proc. Do berlińskiej Izby Deputowanych wejdą też po pięcioletniej przerwie liberałowie z FDP. Na tę partię głosowało 6,7 proc. wyborców. Do parlamentu nie wejdą natomiast Piraci.
Uprawnionych do głosowania było 2,48 mln mieszkańców Berlina. O miejsca w regionalnym parlamencie ubiegało się 652 kandydatów z 21 partii. Frekwencja wyborcza była wyższa niż w poprzednich wyborach i wyniosła, według obliczeń ZDF, ponad 67 proc.
Berlin jest jednym z 16 niemieckich krajów związkowych (landów). W stolicy Niemiec mieszka najwięcej osób pobierających zasiłki, a stopa bezrobocia należy do najwyższych w kraju. Równocześnie jednak sytuacja gospodarcza Berlina uległa w ostatnich latach wyraźnej poprawie.
Berlin jest miastem partnerskim Warszawy.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
O powadze sytuacji świadczy decyzja Merkel o pozostaniu w kraju i udziale w poniedziałek w konferencji prasowej CDU w Berlinie zamiast wyjazdu do Nowego Jorku na sesję ONZ.
Startująca po raz pierwszy w Berlinie antyislamska i antyimigrancka AfD zdobyła „z marszu” 14,2 proc. głosów. Partia ta domaga się zamknięcia granic dla imigrantów, szczególnie pochodzących z krajów muzułmańskich. Do Berlina przyjechało w zeszłym roku blisko 80 tys. uchodźców z zamiarem ubiegania się o azyl.
Dobry wynik zawdzięcza AfD mobilizacji osób nie biorących dotychczas udziału w wyborach, a także odebraniu wyborców zarówno CDU jak i SPD. Eurosceptycy osiągnęli najlepsze wyniki na obrzeżach miasta, na postsocjalistycznych osiedlach we wschodniej części Berlina, które dotychczas były domeną Lewicy.
Berlin jest dziesiątym landem, do którego istniejąca zaledwie od trzech lat partia wprowadziła swoich przedstawicieli.
Komentatorka ARD Tina Hassel powiedziała, że dwucyfrowy wynik AfD w Berlinie - mieście z silnym środowisku lewicowym i liberalnym - jest kolejnym ostrzeżeniem dla największych partii. Zdaniem Hassel presja na kanclerz Merkel, by zaostrzyła politykę migracyjną, zwiększy się po raz kolejny i to nie tylko ze strony bawarskiej CSU, lecz także jej własnej partii CDU.
Premier Bawarii Horst Seehofer uważa, że słabe wyniki chrześcijańskich demokratów są wynikiem niekontrolowanego napływu uchodźców do Niemiec. W zeszłym roku do Niemiec przyjechało ponad milion uchodźców. W tym roku ma ich być maksymalnie 300 tys.
W niedzielnych wyborach Zieloni otrzymali od 15,2 proc., a Lewica 15,7 proc. Do berlińskiej Izby Deputowanych wejdą też po pięcioletniej przerwie liberałowie z FDP. Na tę partię głosowało 6,7 proc. wyborców. Do parlamentu nie wejdą natomiast Piraci.
Uprawnionych do głosowania było 2,48 mln mieszkańców Berlina. O miejsca w regionalnym parlamencie ubiegało się 652 kandydatów z 21 partii. Frekwencja wyborcza była wyższa niż w poprzednich wyborach i wyniosła, według obliczeń ZDF, ponad 67 proc.
Berlin jest jednym z 16 niemieckich krajów związkowych (landów). W stolicy Niemiec mieszka najwięcej osób pobierających zasiłki, a stopa bezrobocia należy do najwyższych w kraju. Równocześnie jednak sytuacja gospodarcza Berlina uległa w ostatnich latach wyraźnej poprawie.
Berlin jest miastem partnerskim Warszawy.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/308778-w-berlinie-bedzie-rzadzila-koalicja-spd-zieloni-lewica-choc-socjaldemokraci-zwyciezyli-poniesli-duze-straty?strona=2