Oceniając wizytę kanclerz Angeli Merkel w Warszawie i jej spotkanie z V4, niemieccy komentatorzy piszą w sobotę, że spór o politykę uchodźczą doprowadził do utraty reputacji Berlina w Europie Środkowo-Wschodniej, będącej centrum sprzeciwu wobec przyjmowania imigrantów.
Przeszłość nie komplikuje już relacji Niemiec z Polską i Czechami tak jak przed 20 laty. Największym obciążeniem i to o wiele poważniejszym stała się przyszłość
— pisze w „Frankfurter Allgemeine Zeitung” Berthold Kohler.
Komentator zwraca uwagę, że większość mieszkańców Europy Środkowo-Wschodniej podchodzi do planów „stale się zacieśniającej” Unii Europejskiej z nie mniejszym sceptycyzmem niż Anglicy.
Utożsamianie panowania biurokratów w Brukseli z doktryną Breżniewa jest bezgraniczną przesadą
— zastrzega Kohler przyznając równocześnie, że na europejskim Wschodzie silne jest jednak poczucie, że „jest się uzależnionym od obcych decyzji politycznych”.
Zdaniem „FAZ” polityka uchodźcza Merkel i jej plan rozlokowania imigrantów w krajach, które tego nie chcą, wzmocniły to poczucie.
Niemcy straciły w ten sposób stworzoną przez Helmuta Kohla (kanclerza RFN w latach 1982-1998) i pielęgnowaną długo także przez Merkel reputację kraju będącego wsparciem i rzecznikiem wschodnich sąsiadów. Wynikające stąd osłabienie niemieckich wpływów na Wschodzie jest częścią wysokiej ceny, którą Merkel musiała zapłacić za swoją politykę przyjmowania imigrantów z otwartymi ramionami
— podsumowuje Berthold Kohler w „FAZ”.
„Sueddeutsche Zeitung” pisze, że Merkel, stosująca „terapię poprzez rozmowę”, pojechała do Warszawy „bez złudzeń”. Cztery kraje Grupy Wyszehradzkiej stanowią „trzon najsilniejszego oporu” przeciwko polityce migracyjnej Merkel. Wizyta w Warszawie „tak naprawdę nie jest wizytą u przyjaciół” - ocenia dziennikarz gazety Nico Fried. Grupa Wyszehradzka jest dla Merkel tym, czym w polityce wewnętrznej jest premier Bawarii Horst Seehofer - pisze Fried.
Zdaniem niemieckiej telewizji publicznej ZDF kraje V4 są już teraz „antyniemieckim, skierowanym przeciwko Merkel blokiem”. Kraje te uznały za przyczynę Brexitu politykę uchodźczą niemieckiej kanclerz - tłumaczy warszawski korespondent ZDF Armin Coerper.
Rząd Polski idzie o krok dalej i wskazuje na niemiecko-francuski dyktat jako największy problem UE. Idąc jeszcze dalej ostrzega się przed europejskim superpaństwem, które jakoby chcą stworzyć Niemcy, implikując, że chodzi w zasadzie o twór będący następstwem III Rzeszy.
Ze względu na nastawienie V4 nie należało zdaniem Coerpera oczekiwać po spotkaniu w Warszawie żadnych konstruktywnych decyzji.
Ton rozmów był w miarę przyjazny, ale w kwestiach merytorycznych niczego nie osiągnięto
— ocenia ZDF.
Wizytę Merkel w Warszawie komentuje też prasa regionalna. „Mittelbayerische Zeitung” pisze, że spór o kwoty uchodźców doprowadził do „historycznego zerwania” pomiędzy Niemcami a krajami Europy Środkowo-Wschodniej. Zdaniem autora komentarza „fatalnym błędem” było traktowanie konfliktu jedynie jako przejawu wzrastającego populizmu na Wschodzie.
Nie tylko przywódcy - Orban, Kaczyński, Zeman i Fico - nie akceptują intelektualnie humanitarnej postawy Merkel wyrażającej się w zdaniu „damy radę”
— zauważa komentator.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Oceniając wizytę kanclerz Angeli Merkel w Warszawie i jej spotkanie z V4, niemieccy komentatorzy piszą w sobotę, że spór o politykę uchodźczą doprowadził do utraty reputacji Berlina w Europie Środkowo-Wschodniej, będącej centrum sprzeciwu wobec przyjmowania imigrantów.
Przeszłość nie komplikuje już relacji Niemiec z Polską i Czechami tak jak przed 20 laty. Największym obciążeniem i to o wiele poważniejszym stała się przyszłość
— pisze w „Frankfurter Allgemeine Zeitung” Berthold Kohler.
Komentator zwraca uwagę, że większość mieszkańców Europy Środkowo-Wschodniej podchodzi do planów „stale się zacieśniającej” Unii Europejskiej z nie mniejszym sceptycyzmem niż Anglicy.
Utożsamianie panowania biurokratów w Brukseli z doktryną Breżniewa jest bezgraniczną przesadą
— zastrzega Kohler przyznając równocześnie, że na europejskim Wschodzie silne jest jednak poczucie, że „jest się uzależnionym od obcych decyzji politycznych”.
Zdaniem „FAZ” polityka uchodźcza Merkel i jej plan rozlokowania imigrantów w krajach, które tego nie chcą, wzmocniły to poczucie.
Niemcy straciły w ten sposób stworzoną przez Helmuta Kohla (kanclerza RFN w latach 1982-1998) i pielęgnowaną długo także przez Merkel reputację kraju będącego wsparciem i rzecznikiem wschodnich sąsiadów. Wynikające stąd osłabienie niemieckich wpływów na Wschodzie jest częścią wysokiej ceny, którą Merkel musiała zapłacić za swoją politykę przyjmowania imigrantów z otwartymi ramionami
— podsumowuje Berthold Kohler w „FAZ”.
„Sueddeutsche Zeitung” pisze, że Merkel, stosująca „terapię poprzez rozmowę”, pojechała do Warszawy „bez złudzeń”. Cztery kraje Grupy Wyszehradzkiej stanowią „trzon najsilniejszego oporu” przeciwko polityce migracyjnej Merkel. Wizyta w Warszawie „tak naprawdę nie jest wizytą u przyjaciół” - ocenia dziennikarz gazety Nico Fried. Grupa Wyszehradzka jest dla Merkel tym, czym w polityce wewnętrznej jest premier Bawarii Horst Seehofer - pisze Fried.
Zdaniem niemieckiej telewizji publicznej ZDF kraje V4 są już teraz „antyniemieckim, skierowanym przeciwko Merkel blokiem”. Kraje te uznały za przyczynę Brexitu politykę uchodźczą niemieckiej kanclerz - tłumaczy warszawski korespondent ZDF Armin Coerper.
Rząd Polski idzie o krok dalej i wskazuje na niemiecko-francuski dyktat jako największy problem UE. Idąc jeszcze dalej ostrzega się przed europejskim superpaństwem, które jakoby chcą stworzyć Niemcy, implikując, że chodzi w zasadzie o twór będący następstwem III Rzeszy.
Ze względu na nastawienie V4 nie należało zdaniem Coerpera oczekiwać po spotkaniu w Warszawie żadnych konstruktywnych decyzji.
Ton rozmów był w miarę przyjazny, ale w kwestiach merytorycznych niczego nie osiągnięto
— ocenia ZDF.
Wizytę Merkel w Warszawie komentuje też prasa regionalna. „Mittelbayerische Zeitung” pisze, że spór o kwoty uchodźców doprowadził do „historycznego zerwania” pomiędzy Niemcami a krajami Europy Środkowo-Wschodniej. Zdaniem autora komentarza „fatalnym błędem” było traktowanie konfliktu jedynie jako przejawu wzrastającego populizmu na Wschodzie.
Nie tylko przywódcy - Orban, Kaczyński, Zeman i Fico - nie akceptują intelektualnie humanitarnej postawy Merkel wyrażającej się w zdaniu „damy radę”
— zauważa komentator.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/306198-media-o-wizycie-merkel-w-warszawie-niemcy-stracily-reputacje-kraju-bedacego-wsparciem-i-rzecznikiem-wschodnich-sasiadow