Takiego sukcesu nie osiągnął nawet Związek Sowiecki u szczytu potęgi. Dzięki umiejętnej dyplomacji Rosji powstała baza lotnicza Armii Rosyjskiej w Iranie. Z bazy w mieście Hamadan na zachodzie Iranu bombowce i samoloty wielozadaniowe z czerwoną gwiazdą atakują cele w Syrii. Między Iranem a Syrią przelatują przez przestrzeń powietrzną Iraku za jego chętną zgodą.
W Hamadanie stacjonowała już Armia Czerwona – od 1945 roku jako Armia Sowiecka – ale nie w wyniku zawartego dobrowolnie sojuszu Moskwa-Teheran. Przeciwnie, zdobyła Hamadan zbrojnie podczas sowiecko-brytyjskiej inwazji i okupacji całego Iranu – z Teheranem włącznie – w latach 1941-1946. Również wcześniej przez kilka stuleci Rosja i Iran były wrogami toczącymi liczne wojny. Lecz rosyjska dyplomacja potrafi zmieniać wrogów w sojuszników. Teraz szybko wzmacnia pozycję geopolityczną Rosji – poprzez sojusz także z syryjskim reżimem prezydenta Baszira Asada i bliskie stosunki z Turcją prezydenta Recepa Erdogana – w strategicznym pasie krajów rozciągającym się od Morza Śródziemnego aż do Oceanu Indyjskiego.
Rosja ma na zachodzie Syrii nie tylko bazy sił powietrznych i lądowych. Ich istotnym wsparciem jest posowiecka baza rosyjskiej marynarki wojennej w mieście Tartus nad Morzem Śródziemnym. Od epoki cara Piotra Wielkiego do rosyjskich marzeń i – gdy sytuacja pozwala – celów należy posiadanie strategicznych portów nad ciepłymi morzami. To za mało, jeśli port nigdy nie zamarza – na rosyjskim terytorium ten warunek spełniają porty czarnomorskie i Nachodka nad Oceanem Spokojnym – ważne również, aby był położony nie na peryferiach świata i nie na morzu łatwym do zamknięcia przez przeciwników podczas wojny. Tartus leży – patrząc od strony Rosji – za cieśninami Bosfor i Dardanele, ale NATO i tak panuje nad wyjściem z Morza Śródziemnego na Ocean Atlantycki.
Prezydent Władimir Putin nie anektował wybrzeża Syrii i nie anektuje wybrzeża Iranu, ale może w ramach nowego sojuszu negocjować utworzenie posobnej do Tartus stałej rosyjskiej bazy morskiej nad Oceanem Indyjskim. Rosja mogłaby wykorzystać główną bazę irańskiej marynarki wojennej w mieście Bandar Abbas w strategicznej Cieśninie Ormuz, gdzie łączą się Zatoka Perska i Ocean Indyjski. Albo mogłaby pomóc Iranowi zrealizować ambitny i drogi plan budowy portu wojennego obok istniejącego portu handlowego w mieście Czabahar nad samym Oceanem Indyjskim blisko granicy Pakistanu.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Takiego sukcesu nie osiągnął nawet Związek Sowiecki u szczytu potęgi. Dzięki umiejętnej dyplomacji Rosji powstała baza lotnicza Armii Rosyjskiej w Iranie. Z bazy w mieście Hamadan na zachodzie Iranu bombowce i samoloty wielozadaniowe z czerwoną gwiazdą atakują cele w Syrii. Między Iranem a Syrią przelatują przez przestrzeń powietrzną Iraku za jego chętną zgodą.
W Hamadanie stacjonowała już Armia Czerwona – od 1945 roku jako Armia Sowiecka – ale nie w wyniku zawartego dobrowolnie sojuszu Moskwa-Teheran. Przeciwnie, zdobyła Hamadan zbrojnie podczas sowiecko-brytyjskiej inwazji i okupacji całego Iranu – z Teheranem włącznie – w latach 1941-1946. Również wcześniej przez kilka stuleci Rosja i Iran były wrogami toczącymi liczne wojny. Lecz rosyjska dyplomacja potrafi zmieniać wrogów w sojuszników. Teraz szybko wzmacnia pozycję geopolityczną Rosji – poprzez sojusz także z syryjskim reżimem prezydenta Baszira Asada i bliskie stosunki z Turcją prezydenta Recepa Erdogana – w strategicznym pasie krajów rozciągającym się od Morza Śródziemnego aż do Oceanu Indyjskiego.
Rosja ma na zachodzie Syrii nie tylko bazy sił powietrznych i lądowych. Ich istotnym wsparciem jest posowiecka baza rosyjskiej marynarki wojennej w mieście Tartus nad Morzem Śródziemnym. Od epoki cara Piotra Wielkiego do rosyjskich marzeń i – gdy sytuacja pozwala – celów należy posiadanie strategicznych portów nad ciepłymi morzami. To za mało, jeśli port nigdy nie zamarza – na rosyjskim terytorium ten warunek spełniają porty czarnomorskie i Nachodka nad Oceanem Spokojnym – ważne również, aby był położony nie na peryferiach świata i nie na morzu łatwym do zamknięcia przez przeciwników podczas wojny. Tartus leży – patrząc od strony Rosji – za cieśninami Bosfor i Dardanele, ale NATO i tak panuje nad wyjściem z Morza Śródziemnego na Ocean Atlantycki.
Prezydent Władimir Putin nie anektował wybrzeża Syrii i nie anektuje wybrzeża Iranu, ale może w ramach nowego sojuszu negocjować utworzenie posobnej do Tartus stałej rosyjskiej bazy morskiej nad Oceanem Indyjskim. Rosja mogłaby wykorzystać główną bazę irańskiej marynarki wojennej w mieście Bandar Abbas w strategicznej Cieśninie Ormuz, gdzie łączą się Zatoka Perska i Ocean Indyjski. Albo mogłaby pomóc Iranowi zrealizować ambitny i drogi plan budowy portu wojennego obok istniejącego portu handlowego w mieście Czabahar nad samym Oceanem Indyjskim blisko granicy Pakistanu.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/304945-bazy-wojskowe-rosji-w-iranie-po-samolotach-okrety-marzenie-o-cieplych-morzach?strona=1