Wielonarodowe uroczystości na uroczysku Sandormoch. Rosjanie, Czeczeni, Żydzi, Kozacy, Polacy i Ukraińcy oddali hołd ofiarom Stalina

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Semenov.m7/CC/Wikimedia Commons
Fot. Semenov.m7/CC/Wikimedia Commons

Rosjanie, Czeczeni, Żydzi, Kozacy, Polacy, Ukraińcy - uroczysko Sandormoch w Karelii na północy Rosji, gdzie spoczywają tysiące ofiar represji stalinowskich, gromadzi na początku sierpnia przedstawicieli różnych narodów, grup i wyznań.

Od 1997 roku, gdy miejsce to odkryli działacze Stowarzyszenia Memoriał, odbywają się tam międzynarodowe dni pamięci. Za ich datę przyjęto 5 sierpnia - tego dnia w 1937 roku rozpoczęły się w ZSRR masowe czystki określane mianem wielkiego terroru.

Według ocen Memoriału na uroczysku leżącym w lesie nieopodal miasta Miedwieżjegorsk spoczywa ponad 7 tysięcy ludzi, przedstawicieli 60 narodowości, rozstrzelanych w latach 1937-38. W piątek pojawili się w tym miejscu, choć mniej licznie niż w poprzednich latach, ludzie, których bliscy zostali tu straceni.

Niektórzy zabrali głos na początku obchodów organizowanych przez Memoriał.

Jestem tu po raz pierwszy

— zaczyna, płacząc, kobieta, która przybyła na miejsce śmierci swojego dziadka. Opowiada to, co wie o jego życiu i losach. Kończy apelem, by ludzie zapisywali wspomnienia o swoich bliskich.

Na uroczysku stoją rozrzucone między drzewami krzyże, drewniane słupki ze zdjęciami i tabliczkami - znaki pamięci ustawiane przez ludzi, których krewni tu zginęli. Czasem znak ogranicza się do przybitego do drzewa zdjęcia z nazwiskiem, datą urodzenia i śmierci. Według ewidencji prowadzonej przez Memoriał takich indywidualnych upamiętnień jest obecnie 380.

Od krzyża prawosławnego z dwiema tabliczkami odchodzą dwie kobiety. Mężczyźni, których nazwiska są na tabliczkach, to wujowie młodszej z nich; zginęli w 1938 roku, w przeciągu jednego miesiąca. Młodsza z kobiet, mieszkanka Karelii, odwiedza Sandormoch co roku od dziesięciu lat.

Szukamy Isaka Machmajewicza Karatajewa

— głosi przyczepiona do drzewa kartka z numerem telefonu. Ogłoszenie rozwiesiła grupa z Czeczenii; jak tłumaczy Szamil Masajew z tej grupy, Karatajew był duchownym muzułmańskim, więźniem obozu na Sołowkach i zmarł w 1929 roku. Na uroczysku Sandormoch w latach 1937-38 zginęło około 400 Czeczenów.

Znaków pamięci poświęconych całym grupom etnicznym i religijnym jest w lesie ponad dwadzieścia. Dwa z nich są „polskie”: kamień z pamiątkową tablicą poświęcono Polakom-ofiarom represji stalinowskich, a w 1997 roku pojawił się znak upamiętniający polskich więźniów obozu sołowieckiego.

Właśnie poszukiwania miejsca, gdzie stracono 1111 więźniów Sołowieckiego Obozu Specjalnego Przeznaczenia (SŁON), doprowadziło w 1997 roku działaczy Memoriału na uroczysko Sandormoch. Wśród poszukiwaczy, którzy odkryli to miejsce, była Irina Flige z petersburskiego Memoriału.

Miejsc, gdzie spoczywają ofiary represji stalinowskich, jest w Rosji wiele, ale to ma szczególny wymiar międzynarodowy - tłumaczy Flige.

W różnych miejscach, na różnych cmentarzach odbywają się uroczystości żałobne, czci się tam pamięć ofiar, ale wszystkie one mają znaczenie ograniczone do regionu. W Sandormochu złożyło się tak, że przyjeżdżają tu nie tylko mieszkańcy Miedwieżjegorska - miasta i regionu, i nawet nie tylko mieszkańcy Karelii. Przyjeżdża bardzo dużo ludzi z różnych krajów i innych miast

— mówi Flige.

Aby wyjaśnić wyjątkowość tego miejsca, wskazuje na to, kim byli więźniowie obozu sołowieckiego.

W pewnym sensie byli to ludzie - bardzo nie lubię słowa „elity”, ale tu po prostu jest ono niezbędne - bardzo znani w swej ojczyźnie, w swojej społeczności. To i kwiat inteligencji ukraińskiej, i duchowieństwo katolickie Niemców nadwołżańskich, to kilku hierarchów Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, to ostatni wybierany król cygański, i (twórca literatury udmurckiej) Kuziebaj Gierd. To ludzie, o których nigdy nie zapomniano, szukano ich. Szukali ich nie tylko ich bliscy, dzieci, żony, szukali ich wszyscy

— mówi Flige.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych