Władze Australii nakazały we wtorek przeprowadzenie śledztwa w sprawie traktowania nastolatków w zakładach poprawczych. To reakcja na ujawnienie nagrań, na których strażnicy stosują wobec nich gaz łzawiący i przypinają półnagiego chłopaka pasami do krzesła.
Australijska telewizja publiczna ABC w poniedziałek późnym wieczorem pokazała szokujące nagrania z monitoringu z poprawczaka z Terytorium Północnego, autonomicznego regionu Australii. Widać na nim, jak strażnicy rozbierają do naga młodych ludzi, naśmiewają się z nich, wpychają ich za szyję do pokoi i przez długi czas - nawet wiele tygodni - przetrzymują w odosobnieniu.
Na jednym z nagrań 17-letni chłopak jest przypięty pasami do krzesła na kostkach, nadgarstkach i szyi oraz pozostawiony sam sobie przez dwie godziny. Na głowie ma kaptur.
Tak jak wszyscy Australijczycy, jestem głęboko zszokowany i przerażony tymi obrazami maltretowania dzieci
— powiedział premier Malcolm Turnbull radiu ABC.
Ogłosił, że rząd utworzy królewską komisję śledczą, we współpracy z władzami Terytorium Północnego.
Będziemy działać szybko i zdecydowanie, by wyjaśnić, co się stało i ustalić, co pozwoliło, aby działo się to tak długo i tak długo było ukrywane
— zapewnił.
Adwokat John Lawrence porównał traktowanie dzieci w poprawczaku Don Dale w Darwin, stolicy Terytorium Północnego, do tego, co działo się w amerykańskiej bazie Guantanamo na Kubie.
Nagrania z monitoringu pochodzą z lat 2010-2014. Podnoszą one nie tylko kwestię maltretowania nieletnich, ale też traktowania Aborygenów, którzy stanowią 94 proc. przetrzymywanych w zakładach poprawczych w tym regionie. Nie jest jasne, ilu chłopców z nagrań było przedstawicielami rdzennej ludności Australii.
Nasza rdzenna ludność wiedziała o takich rzeczach, a zobaczenie tego (…) musi być dzwonkiem alarmowym dla wszystkich w Australii. Trzeba coś zrobić z tym, jak więzimy naszych ludzi w tym kraju, a zwłaszcza z tym, jak więzimy nasze dzieciaki
— powiedział wyraźnie poruszony przedstawicieli Australijskiej Komisji Praw Człowieka zajmujący się sprawami Aborygenów Mick Gooda. Nagrania z monitoringu nazwał „absolutną hańbą”.
Według ABC w 2015 roku w raporcie lokalnego komisarza ds. dzieci skrytykowano zachowanie strażników, ale dokument został zakwestionowany przez ówczesnego szefa poprawczaka i ostatecznie nie podjęto żadnych działań w tej sprawie.
Kilka godzin po ujawnieniu nagrań szef lokalnego rządu Adam Giles zdymisjonował osobę odpowiedzialną we władzach za domy poprawcze. Oświadczył, że informacje o maltretowaniu nieletnich były przed nim ukrywane.
Nadużywanie siły, izolacja i zakuwanie w kajdany jest barbarzyńskie i nieludzkie
— napisała szefowa australijskiego oddziału organizacji broniącej praw człowieka Human Rights Watch (HRW) Elaine Pearson.
Według HRW sytuacja w regionie Terytorium Północne to tylko wierzchołek góry lodowej.
Jeśli okazałoby się, że ktoś z nas traktuje nasze dzieci w taki sposób, to najpewniej zostałby oskarżony o przestępstwo, a dziecko zostałoby mu odebrane
— powiedziała szefowa Australijskiej Komisji Praw Człowieka Gillian Triggs.
Od wielu, wielu lat informujemy o kwestii więzienia rdzennej ludności, głównie młodych ludzi. Mieliśmy wiele doniesień o odrażających warunkach, w których są oni przetrzymywani
— dodała.
Aborygeni stanowią tylko 3 proc. ludności Australii, ale aż 27 proc. osadzonych w więzieniach to przedstawiciele rdzennej ludności tego kraju.
lap/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/302203-gaz-lzawiacy-i-przywiazywanie-do-krzesla-australijczycy-w-szoku-po-ujawnieniu-nagran-z-zakladu-poprawczego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.