Przywódcy państw Unii Europejskiej, a przede wszystkim kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Francois Hollande, modelowo „rżną głupa”, gdy twierdzą, że integracja muzułmanów ma się dobrze i jest przyszłością Europy, a tylko trzeba poprawić jej zasady. Dlatego Merkel zaprosiła tych „uchodźców”, których blokowały na swoich granicach Austria, Chorwacja czy Węgry. I naraziła całą Unię Europejską na ogromne kłopoty i wielkie ryzyko, co potwierdziły zamachy, w których wzięli udział także „uchodźcy”, czyli podszywający się pod nich terroryści. Kłopoty wynikają nie tylko z przeniknięcia terrorystów, ale przede wszystkim masy ludzi nijak niezwiązanych z Zachodem, natomiast czujących się częścią ummy. I gotowych się poświęcać w imię interesów i celów ummy. Skoro bowiem asymilacja ich współbraci się nie udała, a właściwie była zdradą, a przynajmniej błędem, oni nie muszą się integrować, tylko działać dla dobra ummy, korzystając ze wsparcia i ochrony rządów państw Unii Europejskiej. A dodatkowo ta nowa imigrancka fala wywołała niechęć tych, którzy żyją w UE jako drugie i trzecie pokolenie, i starali się jakoś wkomponować w społeczeństwa Zachodu. Oni poczuli się podwójnie oszukani, bo ci nowi niejako dostają ich pieniądze. I niektórzy postanowili się zemścić, znajdując motywację w islamie, czyli koło się w ten sposób zamyka.
„Rżnięcie głupa” niektórych przywódców państw UE polega też na tym, że nie chcą się przyznać do błędów polityki imigracyjnej oraz ich skutków w postaci fali przemocy i terroryzmu, więc brną (wraz z państwowymi służbami) w tłumaczenia o wariactwie, amoku czy depresji sprawców. Ty wygodne, bo kto jest w stanie przewidzieć, jak się zachowa wariat. Ale to nie tylko nic nie wyjaśnia, lecz także nie zapobiega kolejnym zamachom, a wręcz przeciwnie, bo sprawcom dostarcza wygodnego alibi. Problemem jest to, że to nie terroryści mają „coś z głową”, bo oni są akurat bardzo konsekwentni. „Coś z głową” mają ci przywódcy państw Unii Europejskiej, którzy wariactwem chcą przykryć i zaklajstrować prawdziwe przyczyny obecnej fali terroru w Europie. A podstawową i najgłębszą przyczyną jest wpuszczenie do Europy ludzi, którzy przede wszystkim czują się członkami ummy. I nie spoczną, aż nie zamienią Unii Europejskiej w dar al-islam, czyli kalifat. Bo taka jest ich misja i przeznaczenie, co niemądrzy, naiwni i sparaliżowaniu poprawnością przywódcy państw UE tylko im umożliwiają i ułatwiają.
Angela Merkel jakiej nie znacie: „Matka Chrzestna. Jak Angela Merkel przebudowuje Niemcy”.
Książka ukazuje prawdziwe oblicze współczesnych Niemiec pod przywództwem Merkel. Pozycja dostępna „wSklepiku.pl”. Polecamy!
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Przywódcy państw Unii Europejskiej, a przede wszystkim kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Francois Hollande, modelowo „rżną głupa”, gdy twierdzą, że integracja muzułmanów ma się dobrze i jest przyszłością Europy, a tylko trzeba poprawić jej zasady. Dlatego Merkel zaprosiła tych „uchodźców”, których blokowały na swoich granicach Austria, Chorwacja czy Węgry. I naraziła całą Unię Europejską na ogromne kłopoty i wielkie ryzyko, co potwierdziły zamachy, w których wzięli udział także „uchodźcy”, czyli podszywający się pod nich terroryści. Kłopoty wynikają nie tylko z przeniknięcia terrorystów, ale przede wszystkim masy ludzi nijak niezwiązanych z Zachodem, natomiast czujących się częścią ummy. I gotowych się poświęcać w imię interesów i celów ummy. Skoro bowiem asymilacja ich współbraci się nie udała, a właściwie była zdradą, a przynajmniej błędem, oni nie muszą się integrować, tylko działać dla dobra ummy, korzystając ze wsparcia i ochrony rządów państw Unii Europejskiej. A dodatkowo ta nowa imigrancka fala wywołała niechęć tych, którzy żyją w UE jako drugie i trzecie pokolenie, i starali się jakoś wkomponować w społeczeństwa Zachodu. Oni poczuli się podwójnie oszukani, bo ci nowi niejako dostają ich pieniądze. I niektórzy postanowili się zemścić, znajdując motywację w islamie, czyli koło się w ten sposób zamyka.
„Rżnięcie głupa” niektórych przywódców państw UE polega też na tym, że nie chcą się przyznać do błędów polityki imigracyjnej oraz ich skutków w postaci fali przemocy i terroryzmu, więc brną (wraz z państwowymi służbami) w tłumaczenia o wariactwie, amoku czy depresji sprawców. Ty wygodne, bo kto jest w stanie przewidzieć, jak się zachowa wariat. Ale to nie tylko nic nie wyjaśnia, lecz także nie zapobiega kolejnym zamachom, a wręcz przeciwnie, bo sprawcom dostarcza wygodnego alibi. Problemem jest to, że to nie terroryści mają „coś z głową”, bo oni są akurat bardzo konsekwentni. „Coś z głową” mają ci przywódcy państw Unii Europejskiej, którzy wariactwem chcą przykryć i zaklajstrować prawdziwe przyczyny obecnej fali terroru w Europie. A podstawową i najgłębszą przyczyną jest wpuszczenie do Europy ludzi, którzy przede wszystkim czują się członkami ummy. I nie spoczną, aż nie zamienią Unii Europejskiej w dar al-islam, czyli kalifat. Bo taka jest ich misja i przeznaczenie, co niemądrzy, naiwni i sparaliżowaniu poprawnością przywódcy państw UE tylko im umożliwiają i ułatwiają.
Angela Merkel jakiej nie znacie: „Matka Chrzestna. Jak Angela Merkel przebudowuje Niemcy”.
Książka ukazuje prawdziwe oblicze współczesnych Niemiec pod przywództwem Merkel. Pozycja dostępna „wSklepiku.pl”. Polecamy!
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/302032-z-glowa-maja-cos-przywodcy-panstw-ue-a-nie-ci-ktorzy-sieja-terror-i-strach-w-europie?strona=2