Każde użycie broni jądrowej oznacza przekroczenie czerwonej linii. W takim przypadku NATO od razu odpowie atakiem jądrowym, od razu
— mówi gen. Petr Pavel, przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO, w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
Jak tłumaczy wojskowy, decyzje podjęte na szczycie NATO w Warszawie nie dają krajom bałtyckim i Polsce wielkiego realnego wsparcia militarnego, bo do tego trzeba by było kilku dywizji w każdym kraju.
To byłoby niewykonalne i ekonomicznie nie do utrzymania. Trudno sobie wyobrazić rozmieszczenie dwóch-trzech dywizji w każdym kraju bałtyckim. To, co chcemy osiągnąć, to efekt odstraszania. Nie jest on oparty tylko na środkach militarnych
— zaznacza gen. Pavel.
I dodaje:
Byłoby naiwnością sądzić, że NATO wysyła jeden batalion do powstrzymania rosyjskiej dywizji. Oczywiście nie. My mówimy, że nasza reakcja na koncentrację rosyjskich sił ma charakter obronny i proporcjonalny. Dopasowujemy do tego spektrum odstraszania z politycznym przesłaniem, że nie będziemy tolerowali ataku
— czytamy.
W ocenie gen. Pavla Polacy nie muszą się dziś przesadnie obawiać, czy siły NATO zdążą z ewentualną pomocą.
Polska z punktu widzenia wojskowego jest jednym z najsilniejszych krajów NATO. Polskie siły są na tyle sprawne, że mogą samodzielnie poradzić sobie w tej fazie konfliktu
— zaznacza wojskowy.
lw, „Rzeczpospolita”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/300274-gen-pavel-polska-z-punktu-widzenia-wojskowego-jest-jednym-z-najsilniejszych-krajow-nato