Komisja Europejska rozpoczęła w związku z tym negocjacje z rządem USA w sprawie nowego porozumienia. Zaproponowany przez KE w lutym mechanizm „Tarczy Prywatności” miał uszczelnić system i poprawić zabezpieczenia chroniące prywatność unijnych obywateli.
W nowej umowie Amerykanie zobowiązali się, że dostęp do danych obywateli unijnych będzie nadzorowany i będzie podlegał jasnym ograniczeniom. Ponadto rząd USA zapewnił, że nie będzie żadnej inwigilacji osób, których dane trafią za Atlantyk. Amerykańskie firmy, które zajmują się transferem danych, będą musiały zagwarantować ochronę w procesie ich przetwarzania. Natomiast obywatele UE, których prywatność zostanie naruszona, będą mieli możliwość dochodzenia swoich praw w USA - powstanie w tym celu specjalny urząd rzecznika praw obywatelskich przy Departamencie Stanu. KE i amerykański resort handlu mają raz na rok wspólnie oceniać funkcjonowanie nowych zasad transferu danych.
W maju poparcie dla nowego porozumienia wyrazili europosłowie. Jednocześnie zauważyli, że „Tarcza Prywatności” ma sporo luk, które wymagają uszczelnienia i dlatego wezwali KE do kontynuowania negocjacji z rządem USA.
Wśród wad porozumienia parlamentarzyści wymienili m.in. możliwość dostępu władz amerykańskich do danych Europejczyków (Trybunał Sprawiedliwości UE wyraźnie stwierdził, że amerykańskie zabezpieczenia w porównaniu z unijnymi są niedostateczne), możliwość gromadzenia danych zbiorczych (co jest sprzeczne z zapisami w Karcie Praw Podstawowych UE), zbyt słabe uprawnienia rzecznika, do którego trafiać mają skargi obywateli UE oraz nieskuteczny i skomplikowany mechanizm dochodzenia roszczeń.
(PAP)/este
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Komisja Europejska rozpoczęła w związku z tym negocjacje z rządem USA w sprawie nowego porozumienia. Zaproponowany przez KE w lutym mechanizm „Tarczy Prywatności” miał uszczelnić system i poprawić zabezpieczenia chroniące prywatność unijnych obywateli.
W nowej umowie Amerykanie zobowiązali się, że dostęp do danych obywateli unijnych będzie nadzorowany i będzie podlegał jasnym ograniczeniom. Ponadto rząd USA zapewnił, że nie będzie żadnej inwigilacji osób, których dane trafią za Atlantyk. Amerykańskie firmy, które zajmują się transferem danych, będą musiały zagwarantować ochronę w procesie ich przetwarzania. Natomiast obywatele UE, których prywatność zostanie naruszona, będą mieli możliwość dochodzenia swoich praw w USA - powstanie w tym celu specjalny urząd rzecznika praw obywatelskich przy Departamencie Stanu. KE i amerykański resort handlu mają raz na rok wspólnie oceniać funkcjonowanie nowych zasad transferu danych.
W maju poparcie dla nowego porozumienia wyrazili europosłowie. Jednocześnie zauważyli, że „Tarcza Prywatności” ma sporo luk, które wymagają uszczelnienia i dlatego wezwali KE do kontynuowania negocjacji z rządem USA.
Wśród wad porozumienia parlamentarzyści wymienili m.in. możliwość dostępu władz amerykańskich do danych Europejczyków (Trybunał Sprawiedliwości UE wyraźnie stwierdził, że amerykańskie zabezpieczenia w porównaniu z unijnymi są niedostateczne), możliwość gromadzenia danych zbiorczych (co jest sprzeczne z zapisami w Karcie Praw Podstawowych UE), zbyt słabe uprawnienia rzecznika, do którego trafiać mają skargi obywateli UE oraz nieskuteczny i skomplikowany mechanizm dochodzenia roszczeń.
(PAP)/este
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/299908-panstwa-ue-zgodzily-sie-na-przekazywanie-usa-danych-osobowych-europejczykow-w-ramach-tarczy-prywatnosci?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.