Agencja Reutera twierdzi, że była to jedna z największych w ostatnich latach strzelanin z udziałem policji w Stanach Zjednoczonych. Agencja informuje też, powołując się na słowa chcącego zachować anonimowość urzędnika, że nie ma żadnych oznak, by wiązać strzelaninę z działalnością jakichkolwiek zorganizowanych grup międzynarodowych.
Pierwsze strzały padły, gdy kilkaset osób zgromadziło się w centrum Dallas, by zaprotestować przeciwko ostatnim przypadkom zastrzelenia przez białych policjantów dwóch Afroamerykanów, w Baton Rouge w Luizjanie i w St. Paul w Minnesocie.
Według Browna snajperzy strzelali z karabinów do policjantów z wysoko położonych stanowisk. Wydaje się, że chcieli zranić lub zabić jak największą liczbę funkcjonariuszy - mówił Brown. Jego zdaniem najpewniej był to skoordynowany atak. Po strzelaninie policja przeszukiwała hotele, restauracje, siedziby firm, a nawet prywatne mieszkania.
W przekazywanych przez sieć CNN relacjach widać było demonstrantów idących ulicą w centrum Dallas w kierunku ratusza, kiedy nagle rozległy się strzały. Ludzie rozproszyli się, szukając schronienia.
W reakcji na niedawne zastrzelenie dwóch Afroamerykanów, w czwartek zorganizowano też inne protesty, m.in. na nowojorskim Manhattanie, w Atlancie, Chicago i Filadelfii. Przebiegły one w pokojowy sposób.
gah/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Agencja Reutera twierdzi, że była to jedna z największych w ostatnich latach strzelanin z udziałem policji w Stanach Zjednoczonych. Agencja informuje też, powołując się na słowa chcącego zachować anonimowość urzędnika, że nie ma żadnych oznak, by wiązać strzelaninę z działalnością jakichkolwiek zorganizowanych grup międzynarodowych.
Pierwsze strzały padły, gdy kilkaset osób zgromadziło się w centrum Dallas, by zaprotestować przeciwko ostatnim przypadkom zastrzelenia przez białych policjantów dwóch Afroamerykanów, w Baton Rouge w Luizjanie i w St. Paul w Minnesocie.
Według Browna snajperzy strzelali z karabinów do policjantów z wysoko położonych stanowisk. Wydaje się, że chcieli zranić lub zabić jak największą liczbę funkcjonariuszy - mówił Brown. Jego zdaniem najpewniej był to skoordynowany atak. Po strzelaninie policja przeszukiwała hotele, restauracje, siedziby firm, a nawet prywatne mieszkania.
W przekazywanych przez sieć CNN relacjach widać było demonstrantów idących ulicą w centrum Dallas w kierunku ratusza, kiedy nagle rozległy się strzały. Ludzie rozproszyli się, szukając schronienia.
W reakcji na niedawne zastrzelenie dwóch Afroamerykanów, w czwartek zorganizowano też inne protesty, m.in. na nowojorskim Manhattanie, w Atlancie, Chicago i Filadelfii. Przebiegły one w pokojowy sposób.
gah/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/299847-czterech-policjantow-zostalo-zastrzelonych-przez-snajperow-podczas-protestow-w-dallas-spirala-nienawisci-nakrecona-na-dobre?strona=2