Co będzie dalej? Nie można tak dryfować bez końca…
Istnieją dwa możliwe scenariusze dalszego rozwoju sytuacji. Pierwszy zakłada, że Wielka Brytania wynegocjuje deal dający jej dostęp do wspólnego rynku UE. Na wzór Norwegii. Drugi scenariusz, mniej prawdopodobny, zakłada, że polityczny chaos wynikający z Brexitu się na tyle pogłębi, że ten, kto przejmie przywództwo Partii Konserwatywnej pojedzie do Brukseli negocjować i wróci z pustymi rękoma. Wtedy trzeba będzie przystąpić do rewizji wszystkich unijnych regulacji, które u nas obowiązują i zdecydować, które zachowamy a które odrzucimy. To będzie trwało długo, bardzo długo. Bez względu na to, który z wariantów ostatecznie zwycięży, polityczny chaos nad Tamizą jeszcze długo potrwa. A rynki finansowe nie lubią niepewności. Nikt nie wie jak to wszystko się skończy. Wiadomo tylko, że czekają nas ciężkie czasy.
Partia Konserwatywna się rozpadnie? U Laburzystów już widać wyraźny rozłam….
Ryzyko rozpadu Partii Pracy jest o wiele większe niż ryzyko rozpadu Partii Konserwatywnej. Obie partie wiedzą , że jeśli do tego dojdzie , to będzie to równoznaczne z wyraźną polityczną śmiercią, bowiem małe partie nie mają przy obecnej ordynacji wyborczej większych szans, by dostać się do parlamentu. Moim zdaniem Torysi się jakoś pozbierają. Szefowa MSW Theresa May prawdopodobnie przejmie schedę po Cameronie i będzie prowadziła negocjacje z Brukselą. To twarda i bardzo sprawna polityk. Uczestniczyła w kampanii referendalnej po stronie „Remain”, ale wszyscy wiedzą, że jest raczej eurosceptyczna. Jej może się udać pogodzenie zwaśnionych Torysów. May jest także bardzo kompetentna. O wiele trudniej będzie pogodzić skłóconych Laburzystów, tym bardziej iż lider Partii Pracy Jeremy Corbyn, choć nie ma zaufania działaczy, nie chcę zrezygnować z kierowania ugrupowaniem. Corbyn zawsze był eursceptykiem, z pozycji skrajnie lewicowej, antykapitalistycznej, dlatego nie angażował się zbytnio w kampanie referendalną. Działacze mają mu to za złe. Nowy burmistrz Londynu Sadiq Khan był o wiele bardziej zaangażowany. Prawda jest taka, że nikt tej Unii za bardzo nie bronił. Nawet przeciwnicy Brexitu mieli problem ze znalezieniem pozytywnych argumentów za pozostaniem kraju w UE. Laburzyści mogli jednak prowadzić zdecydowanie lepszą kampanię, i ktoś będzie musiał za to beknąć.
Rozmawiała Aleksandra Rybińska
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Co będzie dalej? Nie można tak dryfować bez końca…
Istnieją dwa możliwe scenariusze dalszego rozwoju sytuacji. Pierwszy zakłada, że Wielka Brytania wynegocjuje deal dający jej dostęp do wspólnego rynku UE. Na wzór Norwegii. Drugi scenariusz, mniej prawdopodobny, zakłada, że polityczny chaos wynikający z Brexitu się na tyle pogłębi, że ten, kto przejmie przywództwo Partii Konserwatywnej pojedzie do Brukseli negocjować i wróci z pustymi rękoma. Wtedy trzeba będzie przystąpić do rewizji wszystkich unijnych regulacji, które u nas obowiązują i zdecydować, które zachowamy a które odrzucimy. To będzie trwało długo, bardzo długo. Bez względu na to, który z wariantów ostatecznie zwycięży, polityczny chaos nad Tamizą jeszcze długo potrwa. A rynki finansowe nie lubią niepewności. Nikt nie wie jak to wszystko się skończy. Wiadomo tylko, że czekają nas ciężkie czasy.
Partia Konserwatywna się rozpadnie? U Laburzystów już widać wyraźny rozłam….
Ryzyko rozpadu Partii Pracy jest o wiele większe niż ryzyko rozpadu Partii Konserwatywnej. Obie partie wiedzą , że jeśli do tego dojdzie , to będzie to równoznaczne z wyraźną polityczną śmiercią, bowiem małe partie nie mają przy obecnej ordynacji wyborczej większych szans, by dostać się do parlamentu. Moim zdaniem Torysi się jakoś pozbierają. Szefowa MSW Theresa May prawdopodobnie przejmie schedę po Cameronie i będzie prowadziła negocjacje z Brukselą. To twarda i bardzo sprawna polityk. Uczestniczyła w kampanii referendalnej po stronie „Remain”, ale wszyscy wiedzą, że jest raczej eurosceptyczna. Jej może się udać pogodzenie zwaśnionych Torysów. May jest także bardzo kompetentna. O wiele trudniej będzie pogodzić skłóconych Laburzystów, tym bardziej iż lider Partii Pracy Jeremy Corbyn, choć nie ma zaufania działaczy, nie chcę zrezygnować z kierowania ugrupowaniem. Corbyn zawsze był eursceptykiem, z pozycji skrajnie lewicowej, antykapitalistycznej, dlatego nie angażował się zbytnio w kampanie referendalną. Działacze mają mu to za złe. Nowy burmistrz Londynu Sadiq Khan był o wiele bardziej zaangażowany. Prawda jest taka, że nikt tej Unii za bardzo nie bronił. Nawet przeciwnicy Brexitu mieli problem ze znalezieniem pozytywnych argumentów za pozostaniem kraju w UE. Laburzyści mogli jednak prowadzić zdecydowanie lepszą kampanię, i ktoś będzie musiał za to beknąć.
Rozmawiała Aleksandra Rybińska
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/299344-brytyjski-politolog-brexit-pozostawil-wielka-brytanie-bez-politycznego-przywodztwa-nikt-nie-chce-wziac-odpowiedzialnosci-za-to-co-sie-stalo-nasz-wywiad?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.