Leszek Miller: "To koniec Unii Europejskiej, jaką znamy i początek problemów, których jeszcze nie znamy"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Tomasz Gzell
fot. PAP/Tomasz Gzell

To koniec Unii Europejskiej, jaką znamy i początek problemów, których jeszcze nie znamy - tak b. premier Leszek Miller mówi o wyniku referendum, w którym Wielka Brytania opowiedziała się za wyjściem z UE. SLD apeluje do prezydenta o zwołanie spotkania ws. konsekwencji Brexitu dla Polski.

Zdaniem Millera:

Unia Europejska to dzisiaj struktura, w której często partykularne interesy państw są ważniejsze niż całości wspólnoty.

Jego zdaniem do Brexitu przyczynił się też m.in. niekontrolowany napływ imigrantów.

Angela Merkel rozpoczęła proces nieprzemyślany. Ten niekontrolowany napływ imigrantów i uchodźców powoduje chęć do zamykania się, powoduje strach i obawy

— podkreślił.

Liderzy europejscy powinni uderzyć się w piersi i zadać sobie pytanie, czy ich działalność nie jest powodem wzrostu napięć. To jest dobra okazja, żeby UE dokonała rzeczowej analizy i wyeliminowała błędy

— zaznaczył Miller.

Przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty dodał, że pozycja Polski po wyjściu Wlk. Brytanii z UE „uległa bardzo dużej zmianie”. Jego zdaniem warto byłoby się zastanowić, w jakim kierunku iść. Polityk zaapelował do prezydenta Andrzeja Dudy o zwołanie „w trybie pilnym” spotkania wszystkich partii, które mają przedstawicielstwo w polskim oraz europejskim parlamencie, w celu wypracowania dwóch stanowisk.

Po pierwsze, mówił Czarzasty, jakie reformy i decyzje należy podjąć w Polsce, aby Brexit odbił się na naszym kraju w jak najmniejszym stopniu, oraz jakie „zdanie jednolite” w PE powinny prezentować „wszystkie kraje, a przede wszystkim siły polskie”. „Panie prezydencie, dobrze by było się spotkać i ponad podziałami te sprawy załatwić” - stwierdził szef Sojuszu.

Wiceszef SLD Bogusław Liberadzki uważa, że należy w Polsce „stworzyć płaszczyznę do tego, żeby w prace nad nową Unią, nad nowymi rozwiązaniami, byli włączeni wszyscy posłowie, w tym także posłowie do PE, niezależnie od grupy politycznej, do której należą”.

Przełammy wewnętrzne opory i niechęci

— apelował.

Komentując decyzję Brytyjczyków stwierdził, że „nie ma obowiązku być członkiem Unii Europejskiej”. Liberadzki zwracał uwagę, że Rada Europejska, Komisja Europejska i Parlament Europejski zrobiły „bardzo dużo, żeby wyjść na przeciw oczekiwaniom Wlk. Brytanii i propozycjom premiera Davida Camerona”.

Nie będzie ustępowania w nieskończoność

— powiedział.

Według Tadeusza Iwińskiego Brexit to „poważny cios w integrację europejską”. „To nieuchronnie prowadzi do obniżenia roli Europy” - podkreślił. Jego zdaniem musi dojść do cofnięcia w procesie integracji, przemyślenia błędów i dalszego postępowania, „żeby lepiej skoczyć” w przyszłość wspólnoty.

Czwartkowe referendum rozstrzygnęło o wyjściu Wielkiej Brytanii z UE. Według podanych w piątek ostatecznych wyników, 51,9 proc. Brytyjczyków, którzy wzięli udział w referendum, opowiedziało się za opuszczeniem przez ich kraj UE.

Po ogłoszeniu ostatecznych wyników referendum premier Wielkiej Brytanii David Cameron – który opowiadał się za pozostaniem jego kraju w UE - oświadczył, że do października poda się do dymisji. Dodał, że negocjacje w sprawie Brexitu powinny się rozpocząć pod rządami nowego premiera.

Z kolei szef Rady Europejskiej Donald Tusk oświadczył, że moment, w którym Wielka Brytania zdecydowała o wyjściu z UE, to chwila historyczna, ale to nie jest czas na histeryczne reakcje. Zapewnił, że UE jest przygotowana na taki negatywny scenariusz. Jesteśmy zdecydowani, by utrzymać jedność Unii 27 państw - oświadczył szef RE.

Mly/PAP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych