Co za absurd. Nauczyciele brytyjskich szkół dla dziewcząt mają nie wskazywać na płeć swoich podopiecznych

fot. Pixabay
fot. Pixabay

Prestiżowe prywatne szkoły dla dziewcząt w Wielkiej Brytanii mają nie używać pojęć, które wskazywałyby na płeć ich podopiecznych. Decyzja tłumaczona jest tym, że takie słowa „mogą obrażać uczniów, którzy kwestionują ich tożsamość płciową” - podaje „Daily Mail”.

Członkowie należący do organizacji zrzeszającej dyrektorów szkół dla dziewcząt zostali poinstruowani, by używali słów „neutralnych płciowo”. Tym samym mają nie zwracać się do podopiecznych słowami „młoda damo” lub mówić o nich „dziewczynki”. Mogą jedynie używać określeń typu „uczniowie” (ang. „students” lub „pupils” odnoszą się zarówno do chłopców, jak i dziewczynek).

Czuję, że co roku jest więcej młodych ludzi, którzy mają problemy z określeniem ich tożsamości płciowej. Nie chcę, żeby ktoś pomyślał, że szkoły dla dziewcząt bądź chłopców reprezentują tylko jeden sposób bycia dziewczynką lub chłopcem

— powiedziała przewodnicząca organizacji Caroline Jordan.

To już kolejna absurdalna zmiana w brytyjskim systemie edukacji w ostatnim czasie. W ramach polityki „neutralności płciowej” wiele szkół zmieniło wewnętrzne przepisy, by chłopcy mogli zakładać żeńskie mundurki.

ZOBACZ TEŻ: Chłopcy będą mogli iść do szkoły w spódniczkach. Brytyjskie szkoły wprowadzają politykę „neutralności płciowej”

lap/Daily Mail

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.