Sportowe sankcje wobec Rosji za doping na igrzyskach w Soczi i wybryki kibiców we Francji

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.PAP/EPA
fot.PAP/EPA

Jeśli Rosja nie udowodni, że walczy z dopingiem i panuje nad swymi kibicami, jej sportowcy powinni zostać wykluczeni z tegorocznej olimpiady, a samej Rosji należy odebrać prawo do organizacji piłkarskiego mundialu w 2018 roku - pisze w środę „Financial Times”.

Widok chuliganów atakujących innych kibiców na europejskich stadionach i poza nimi jest przygnębiająco znajomy, jednak rzadko zdarza się, by po podobnych napaściach (krajowa) organizacja piłkarska zachęcała ich sprawców do wszczynania kolejnych burd

—podkreśla brytyjski dziennik w środę w komentarzu redakcyjnym.

W ramach trwających mistrzostw Europy w piłce nożnej w sobotę w Marsylii odbył się mecz Anglia-Rosja. Towarzyszącą mu od początku przemoc zapoczątkowali angielscy kibole, jednak:

sprawy przybrały szczególnie paskudny obrót za sprawą chuliganów z Rosji, którzy byli na tę okazję dobrze przygotowani i wyposażeni w kominiarki, gumowe tarcze oraz broń stosowaną w sztukach walki

—0pisze „FT”.

Gazeta zauważa, że reakcja władz obu krajów na te zajścia była diametralnie różna.

Podczas gdy angielski związek piłkarski FA zaapelował do swych fanów o poprawę zachowania, deputowany do parlamentu (Rosji) zasiadający w zarządzie krajowego związku piłki nożnej Igor Lebiediew pochwalił rosyjskich bandytów za wolę walki, a (rosyjski) minister sportu (i szef Rosyjskiego Związku Piłki Nożnej) Witalij Mutko bił im brawo z trybuny, na której doszło do zajść

—zaznacza.

Choć po kilku dniach Kreml oficjalnie potępił przemoc, UEFA i inne organizacje sportowe „nie powinny mylić sztucznych przeprosin rosyjskich władz z rzeczywistą zmianą zdania”. Brytyjski dziennik ocenia, że:

zarówno powszechne stosowanie dopingu przez rosyjskich sportowców na igrzyskach olimpijskich (w Soczi), jak i pierwsza reakcja (władz) pochwalająca stadionową przemoc świadczą o niepokojących związkach między obniżeniem wartości sportu a państwem rosyjskim.

FT” pisze, że rosyjscy „kibole” wpisują się w kulturę „wysoko zorganizowanej kibicowskiej agresji”, a ich grupy często mają powiązania ze skrajną prawicą, a czasem z przestępczością zorganizowaną.

Dziennik przyznaje, że grupy „ultraradykalnych” kibiców zdarzają się też w krajach Europy Wschodniej i w niektórych krajach Europy Zachodniej takich jak Hiszpania i Włochy.

Rosja różni się od nich tym, jak bardzo ich nacjonalistyczna nienawiść i poczucie skonfliktowania ze światem (…) są milcząco lub otwarcie pochwalane przez rząd (w Moskwie). Rosyjskie władze rzadko potępiają przemoc (ze strony kibiców), a stadionowym chuliganom z historią uczestniczenia w burdach nie zabraniają wyjazdów na mecze za granicą

—podkreśla „Financial Times”.

ann/PAP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych