Polska jako niesforne dziecko. Niemiecki „Tagesspiegel" proponuje, by Berlin wychował sobie Warszawę

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. spdfraktion.de
Fot. spdfraktion.de

Przed zbliżającą się 25. rocznicą Traktatu rządy Polski i Niemiec sprawiają wrażenie dobrego sąsiedztwa, lecz w rzeczywistości ich partnerstwo tkwi w politycznym kryzysie - pisze niemiecki publicysta Christoph von Marschall w niedzielę w „Tagesspieglu”.

Na zewnątrz niemiecki i polski rząd zachowują piękne pozory dobrego sąsiedztwa

—pisze Marschall dodając, że zbliżające się wizyty - prezydenta Andrzeja Dudy w czwartek w Berlinie i głowy państwa niemieckiego Joachima Gaucka w Warszawie w piątek oraz kalendarz mistrzostw Europy w piłce nożnej pomagają utrwalić to wrażenie.

W rzeczywistości partnerstwo tkwi w kryzysie, w każdym razie pod względem politycznym

—ocenia niemiecki publicysta. Jego zdaniem zwycięzca ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych - PiS - „wykorzystuje swoją władzę do zakwestionowania proeuropejskiej polityki integracyjnej poprzedniego rządu”.

Chce mocniej zaakcentować narodową samodzielność i czyni to tak, jakby konieczna była obrona interesów Polski przed działaniami UE i największego sąsiada - Niemiec, które jakoby szkodzą Polsce

—pisze Marschall. Niemiecki publicysta dodaje, że „chcąc zachować władzę przez długi czas, (PiS - PAP) próbuje ograniczyć reguły podziału władz w demokratycznym państwie prawa oraz podstawowe swobody”.

Chce podporządkować sobie sądownictwo i media masowe

—stwierdza dziennikarz. Marschall zwraca uwagę, że niemiecki rząd zdecydował, iż nie będzie należał do „najpierwszych i najgłośniejszych publicznych krytyków” polskiej polityki, pozostawiając to zadanie instytucjom europejskim oraz USA.

Niemiecki rząd nie chce dawać PiS i temu, kto pociąga za sznurki - „prezesowi” Jarosławowi Kaczyńskiemu - pretekstów do podsycania antyniemieckich nastrojów

—tłumaczy publicysta oceniając niemiecką powściągliwość jako postawę „rozsądną”.

Kryzys uświadamia Polakom i Niemcom, że w minionych 25 latach dokonali ogromnego postępu, który może obecnie zostać zakwestionowany, jeśli wola do wspólnych działań nagle osłabnie

—ostrzega publicysta „Tagesspiegla”. Marschall wymienia wśród tych wspólnych działań Europejski Uniwersytet Viadrina we Frankfurcie nad Odrą, w którym studiują niemieccy i polscy studenci, współpracę niemieckiej i polskiej policji, wspólne projekty kulturalne w rodzaju Parku Mużakowskiego, i kontakty międzyludzkie, także zakupy po obu stronach Odry.

Patrząc wstecz, odbieramy zbudowaną w minionych 25 latach normalność jak mały cud

—ocenia Marschall. Publicysta „Tagesspiegla” zaznacza, że rząd w Berlinie nie może sobie wybierać partnera w Warszawie, ale może zabiegać o poparcie dla swojego punktu widzenia.

Może pokazać Polsce korzyści (ze współpracy - red), nie grożąc karami. Może też wykorzystać konsultacje międzyrządowe do forsowania wspólnych projektów, które nie kolidują z obrazem świata PiS

—konkluduje Christoph von Marschall na łamach niedzielnego „Tagesspiegla”. Polsko-niemiecki Traktat o dobrym sąsiedztwie i przyjaznych stosunkach podpisany 17 czerwca 1991 roku stanowił podstawę nowych polsko-niemieckich relacji po zakończeniu zimnej wojny i zjednoczeniu Niemiec.

Ryb, PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych