Połów krabów w pobliżu bazy w Leaders Creek na północy Australii podjęty we wtorek przez dwóch turystów zakończył się tragicznie dla 50-latka, który został rozszarpany przez krokodyle po przewróceniu się łodzi - podały służby ratunkowe CareFlight w Darwin.
Jego starszy kolega, 72-letni mieszkaniec Bendigo, stoczył prawdziwą, trzygodzinną walkę z krokodylami, które starał się odpędzić rzucając w nie wszystkim, co wpadło mu do ręki: kluczami, felgami i świecami zapłonowymi.
Mężczyźni postanowili doświadczyć prawdziwie męskiej przygody i wybrali się na połów krabów, które wydobywali ze specjalnie zastawionych przez rybaków pułapek.
72-latkowi udało się utrzymać na kadłubie odwróconej trzymetrowej łodzi po tym, jak staranowały ją krokodyle i skierować ją do lasów namorzynowych, gdzie było nieco bezpieczniej. Jego krzyki usłyszeli rybacy, którzy zajmują się profesjonalnym połowem homarów.
Amator krabów, który zasłynął już w Darwin, jako mimowolny pogromca krokodyli, został zabrany na pokład helikoptera medycznej służby ratowniczej CareFlight i przewieziony do szpitala w Darwin.
bzm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/293380-meska-przygoda-zakonczona-tragedia-50-latka-rozszarpaly-krokodyle