Czarny kabaret. Nieuzasadniona niewdzięczność wobec Niemiec z okazji naszego narodowego, 3-Majowego święta

Rys. Rafał Zawistowski
Rys. Rafał Zawistowski

My, Polacy, jesteśmy bardzo niewdzięcznym narodem. Po plajcie komuny niemieccy inwestorzy włożyli swoje marki, teraz euro, w nasze zdeprawowane media, żeby uczyć nas demokracji. A ile przy tym musieli się nakombinować! Łatwo nie było, żeby uniknąć kłopotów wynikających z naszych uprzedzeń, musieli uzbroić się w cierpliwość, poczekać, aby odkupić nasze redakcje od Francuzów czy Anglików, albo wchodzić w spółki np. ze Szwajcarami. A tu teraz taka nagonka, że prawie cały rynek wydawniczy należy do nich! Cóż za niewdzięczność…

A poważniej, bo sprawa wcale nie jest śmieszna. Nie jest dla nikogo tajemnicą, że opinię publiczną w naszym kraju kształtują właśnie Niemcy, którzy niemal całkowicie opanowali polski rynek prasowy, ogólnopolski i regionalny, a także po części radio, telewizję i informacyjne portale internetowe. Oczywiście w zbożnym celu, jak przed laty, dokładanie w 1994 roku tłumaczył w „Spieglu” Franz Xaver Hirtreiter z Verlagsgruppe Passau (VGP), kierujący wówczas „ekspansją” tego koncernu w byłych krajach tzw. ostbloku, chodziło o ratowanie podupadłych gazet. Np. „Robotniczej Gazety Wrocławskiej”, dziś „Gazety Wrocławskiej”, której właścicielem VGP stał się za pośrednictwem Szwajcarów.

Nie będę wymieniał wszystkich tytułów, bo musiałbym opisać cały polski rynek gazet regionalnych i lokalnych, opanowany różnymi drogami i sposobami przez Bawarczyków. Jak pisał niedawno „Nasz Dziennik”, pozostający jako jeden z nielicznych w polskich rękach, początkowo owa ekspansja dotyczyła przedwojennych terenów III Rzeszy, ale to było dawno. W miarę jedzenia, apetyt rośnie i obecnie VGP, w naszym kraju pod nazwą Polska Press, wchodząca w jej skład, ma pod kontrolą osiemnaście redakcji, od „Dziennika Bałtyckiego” i „Głosu Dziennika Pomorza”, przez „Nową Trybunę Opolską” i „Dziennik Łódzki”, po małopolski „Dziennik Polski”, „Gazetę Krakowską” i śląski „Dziennik Zachodni”. Co z tego wynika? Niby nic, bo przecież ich właściciele, jak zapewniają, nie ingerują w ich funkcjonowanie… Jak dalece „nie ingerują”, wystarczy prześledzić, jakie są ich sympatie polityczne i które z różnorakich organizacji znajdują posłuch i propagandowe wsparcie na łamach gazet VGP, od Platformy Obywatelskiej, przez „ruch społeczny” Komitet Obrony Demokracji po Ruch Autonomii Śląska. Dość prześledzić publikowane w nich teksty i komentarze. Podobnie jak springerowski, bulwarowy „Fakt” czy „Newsweek” dla tych lepiej wykształconych. Rzecz jasna, ich szefowie przekonywali o swej niezależności i obiektywizmie….

Znaczy, jest dobrze. Ale nie wszędzie. Dla przykładu, niewdzięczni Czesi zaczęli mnożyć problemu niemieckim, medialnym altruistom i w efekcie Verlagsgruppe Passau sprzedała w ubiegłym roku swą czeska spółkę Vltava-Labe-Press (VLP), wydającą m.in. ogólnokrajowa gazetę „Denik”, odpowiedniczkę wydawanego u nas przez VGP dziennika „Polska”. W czeskich rękach na powrót znalazły się także „Bles”, „Hospodarske noviny”, „Lidove noviny” i „Mlada fronta Dnes”. Nawiasem mówiąc, gdy nasz branżowy periodyk „Press” napisał, że Niemcy wycofali się z Czech, ponieważ „prasa nie jest już atrakcyjna”, Simone Tucci-Diekmann i Alexander Diekmann prostowali tę „nieprawdziwą informację”:

Wskazujemy, że pani Simone Tucci-Diekaman nigdy nie stwierdziła, jakoby przyczyną wycofania się Verlagsgruppe Passau z Czech była utrata atrakcyjności mediów drukowanych. Prasa drukowana jest dla Verlagsgruppe Passau niezmiennie atrakcyjnym polem rozwoju. Transakcja w Czechach ma wspomóc strategię rozwoju spółki na rynku polskim i niemieckim, a nie jak sugeruje artykuł jedynie na rynku niemieckim.

Jaka ma być „strategia rozwoju” VGP w Polsce, skoro poprzez Polska Press, oprócz dzienników regionalnych należy do niej około 70 tygodników lokalnych, kilkanaście bezpłatnych gazet miejskich „Nasze miasto”, oraz tygodniki ogłoszeniowe i dodatki telewizyjne – nie wiem. Medioznawca Hanna Karp skwitowała na naszym portalu krótko:

Tak wielka koncentracja (niemieckich koncernów) występuje jedynie w krajach Trzeciego Świata…

Ciąg dalszy na następnej stronie.

12
następna strona »

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.