Obama wzywa Europę i NATO do zwiększenia wydatków na zbrojenia: "Musimy zrobić wszystko co w naszej mocy, aby powstrzymać IS"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. EPA/CHRISTIAN CHARISIUS
fot. EPA/CHRISTIAN CHARISIUS

Prezydent USA Barack Obama zaapelował w poniedziałek do państw europejskich i członków NATO o zwiększenie wydatków na zbrojenia. Według przebywającego z wizytą w Niemczech Obamy państwa Sojuszu powinny przeznaczać na ten cel co najmniej 2 proc. PKB.

Amerykański prezydent podkreślił, że zjednoczona Europa jest bardzo ważna dla całego świata, ponieważ promuje pokój i dostatek. Jednak Stary Kontynent powinien wziąć na siebie większą odpowiedzialność za międzynarodowe bezpieczeństwo, intensyfikując m.in. działania przeciwko Państwu Islamskiemu (IS) w Syrii i Iraku - dodał.

Obama zwrócił też uwagę, że Europa czasami popadała w samozadowolenie w kwestiach związanych z obronnością.

Europa i NATO mogą nadal robić więcej. Musimy zrobić wszystko co w naszej mocy, aby ich powstrzymać (IS)

—przekonywał.

Obama poruszył także kwestię relacji z Rosją. Według amerykańskiego prezydenta Zachód powinien utrzymać sankcje wobec Rosji do czasu zrealizowania wszystkich postanowień z Mińska. Obama zapewnił jednak, że chce dobrych stosunków z Moskwą.

Chcę dobrych stosunków z Rosją, zainwestowaliśmy wiele w dobre relacje z Rosją, jednak musimy utrzymać sankcje wobec Rosji, do czasu gdy wprowadzi ona w życie porozumienia z Mińska

—mówił amerykański przywódca podczas wystąpienia w Hanowerze.

Zapowiedział też, że Stany Zjednoczone wyślą do Syrii 250 dodatkowych żołnierzy. Agencja Reutera przypomina, że wraz z nowym kontyngentem w tym kraju będzie stacjonować ok. 300 amerykańskich żołnierzy. Według Obamy nowi żołnierze pomogą w „utrzymaniu impetu” w walce z dżihadystami z IS.

Biorąc pod uwagę osiągnięte sukcesy podjąłem decyzję o rozmieszczeniu w Syrii 250 osób amerykańskiego personelu, w tym członków sił specjalnych, aby móc wykorzystać uzyskany impet

—tłumaczył Obama.

Nie będą przewodzić walkom na ziemi, jednak odegrają kluczową rolę w szkoleniu i wspieraniu lokalnych sił, w ich walce mającej na celu dalsze wypieranie ISIL (Islamskie Państwo Iraku i Lewantu - dawna nazwa IS)

—dodał amerykański prezydent.

W Syrii i Iraku potrzebujemy zaangażowania większej liczby państw

—przekonywał, zwracając uwagę, że chodzi to o pomoc zbrojną i gospodarczą.

Tego samego dnia Obama ma spotkać się jeszcze kanclerz Niemiec Angelą Merkel, prezydentem Francji Francois Hollande’em, brytyjskim premierem Davidem Cameron oraz premierem Włoch Matteo Renzim. Tematem rozmów przywódców ma być walka z terroryzmem, kryzys uchodźczy, konflikty na Ukrainie, w Syrii i Libii.

kk/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych